facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Chrysler » Znasz te samochody? Znane i nieznane rodzeństwo samochodów, o których zdawało się, że wiemy wszystko

Znasz te samochody? Znane i nieznane rodzeństwo samochodów, o których zdawało się, że wiemy wszystko

Kategoria: Chrysler|Komentarze: 0|Data: 2016-09-29 23:03:14

Znacie się na motoryzacji, lubicie ją. Nikt nie czytałby takiego serwisu, gdyby jej choć trochę nie lubił. Rozpoznajecie bez problemu samochody, które można spotkać na drodze, pewnie nawet po zdjęciu kawałka karoserii czy kokpitu. Żaden problem. Ja też jestem tu nie bez powodu, zagadki "jaki to samochód" rzadko sprawiają mi problem, auto poznam często nawet widząc kawałek kratki nawiewu, choćby przez sekundę. Jeśli to modele z naszego podwórka. A jeśli nie? Czy znacie bliskie i dalekie, rodzeństwo doskonale znanych u nas samochodów? Okazuje się, że bycie jedynakiem w niektórych firmach jest wielką rzadkością i wcale nie mówię tu o koncernie VW czy Toyoty. Prezentujemy zestawienie kilku ciekawostek wynikających z tego faktu. Większość to rodzeństwo aut z naszego podwórka, ale znajdzie się też kilka całkiem egzotycznych rodzeństw. Jeśli znałeś większość z prezentowanych tu samochodów, to naprawdę gratulujemy wiedzy. Zapraszamy!

1. Renault w Korei, czyli co ma wspólnego Samsung z Talismanem

Ilu z Was miało kiedykolwiek telefon Samsunga? No dobrze, a ilu jeździło Samsungiem? Ciszę po tym pytaniu przebić może jedynie ta po znanym ze szkoły zdaniu „wyciągamy karteczki”. No chyba że jesteście akurat w Korei Południowej. Tam Samsungi jeżdżą po drogach od dawna za sprawą firmy Samsung Motors, firmy córki Samsunga, której głównym udziałowcem od 2000 roku jest Renault. Skutkuje to ciekawymi następstwami. Oto przykład: znany wszystkim najnowszy, flagowy do tego model Renault -Talisman- znany jest tam jako Samsung SM6. Różnice? Znikome. Piękna, koreańska limuzyna, prawda? Co więcej, Talisman to tylko czubek góry lodowej, bo „koreańskich Renault” jeździ tam więcej i to bynajmniej nie od wczoraj. Mało tego, współpraca działa w dwie strony. Jeśli ktoś podświadomie wyczuł nieco azjatyckie DNA w choćby Koleosie, ten miał rację, bo model jest to w sumie koreański, do tego na płycie podłogowej Nissana. Co jest notabene pięknym powrotem do początków firmy, która rozpoczynała swoją historię od współpracy właśnie z Nissanem.

 

Renault Talisman i Samsung SM6. Ale jaja, co?

2. Pamiętacie koreańskie Mercedesy? One wciąż działają 

Pozostańmy jeszcze na chwilę w Korei. Oto bowiem SsangYong Chairman. Kto się orientuje wie, że firma od lat buduje duże, luksusowe sedany na bazie Mercedesów. Przez pewien czas można je było nawet kupić u nas (generacja H, również pod marką Daewoo). Obecna generacja -Chairman W- bywa czasem reklamowana jako produkt bardziej koreański niż dawniej, ale i tak czerpano przy niej pełnymi garściami z technologii Mercedesa. I to nie leciwej technologii, czego przykładem niech będzie 7 biegowy automat 7G Tronic. Największy silnik z jakim można kupić to auto to 5 litrowe V8, oczywiście też z Mercedesa. Zapraszamy do rzucenia okiem na „koreańską S klasę”.

 

Merceses S i SsangYong Chairman W

3. "O Kangurzycy, która Niemca chciała"

Skoro już tematycznie przeszliśmy z Korei na akcent niemiecki, zobaczmy co ciekawego w Niemczech. W poprzednim akapicie Mercedes wystąpił jako dawca, ale tym razem postawimy go w roli biorcy. Dawcą będzie firma wspomniana już na początku artykułu czyli Renault, a efekt mariażu możemy śmiało podziwiać i na naszych drogach. Niemcom najwyraźniej bardzo spodobało się Renault Kangoo, skoro postanowili zafundować je sobie pod własnym znaczkiem. Tak powstał Mercedes Citan, czyli Kangoo z pasem przednim z gwiazdą na masce. No proszę: mimo zmian w tej kwestii wciąż wielu u nas mówi, że tylko niemieckie auta są dobre, a co francuskie jest kolokwialnie mówiąc „be”. I co oni teraz biedni mają powiedzieć? Sam Mercedes zaufał francuskiej technologii na tyle, by sprzedawać ją z powodzeniem po niemieckich cenach.

 

Renault Kangoo i Mercedes Citan. Aż niewiadomo, który jest okazją

4. Opel Astra: samochód epidemia, jest wszędzie! 

Ten akapit nie będzie najkrótszy, bo jest poświęcony General Motors. A w tym koncernie ilość bliźniaków jednego modelu jest długa jak paragony w Black Friday. Modeli przywołanych jako przykłady może być wiele, ja wybrałem Astrę. Auto produkowane w 10 fabrykach na świecie, przy czym znaczek Opla jest tylko jedną z wielu możliwych plakietek do przymocowania. W GM nie ma nawet zwyczaju zmiany nazwy modelu, prawie całe międzynarodowe rodzeństwo naszej rodzimej Astry jedno ma imię. Dobrze, łatwiej zapamiętać, jest tych braci trochę.

Opel Astra ucieka od rodzeństwa w Bieszczady?

W Wielkiej Brytanii mamy Vauxhalla Astra, w Australii Holdena Astra, a swój epizod auto zaliczyło nawet w Stanach Zjednoczonych jako Saturn Astra. Jak Saturn to z USA? A no nie: auto powstawało w Belgii i stamtąd było importowane do Stanów Zjednoczonych. O ile jednak Vauxhall, Holden, czy Opel wyniki sprzedaży notowały niezłe, eksperyment z marką Saturn nie wypalił. Sprzedano niewiele egzemplarzy, a w 2010 roku GM ostatecznie zrezygnował nie tylko z pomysłu Saturna Astry, ale i z całego Saturna. Auto jednak w pewien sposób postarało się o swoją nieśmiertelność. Można je podziwiać rozrywane na strzępy przez bardzo złego robota w filmie Transformers 2. Nie wiem natomiast czy w podobny sposób postarał się o miejsce na kartach historii niejaki Buick Excelle. Trzeba by się znać na chińskiej kinematografii, bo mimo amerykańskiej nazwy jest to auto produkowane przez Shanghai General Motors Company Limited na potrzeby rynku w Chinach. Wiedzieliście o tym? Szczerze mówiąc ja nie.

 

 

Vauxhall, Holden i Saturn Astra, a także Buick Excelle

5. Jakie auto grało w powrocie do przyszłości? Właśnie że Ford! A ocean przepłynął żółwiem

Liczne rodzeństwo Astry za nami, to teraz będzie już krótko. Tym razem bracia bliźniacy  od Forda. Znane wszystkim Mondeo, które w przyrodzie USA występuje pod nazwą Fusion. Jak widać wyglądem bracia są identyczni. Jaka jest więc ciekawostka? Fusion wszedł do sprzedaży w 2012, podczas gdy jego odpowiednik europejski w 2014. Dwa lata by przepłynąć Ocean? Czym on płynął, żółwiem? W sumie można by sprowadzić z Ameryki rocznego Fusiona w 2013 i mieć w Europie auto z przyszłości. Taka szansa, a ja przegapiłem.

 

Ford Mondeo 2014 i Ford Fusion 2012

6. Wołga tak rosyjska jak dolar 

Rosjanie jednak wskazanej przeze mnie powyżej szansy nie przegapili. Tyle że oczywiście coś im nie wyszło i zamiast auta z przyszłości sprowadzili coś z przeszłości. Ale dzięki temu możecie drodzy czytelnicy poznać Wołgę Siber. Kiedyś czarnymi Wołgami straszono dzieci, Siber nie straszy zaś wcale, bo jest autem ładnym. A raczej było, bo mimo urody produkcja trwała tylko dwa lata zamykając się ilością 9 tysięcy sztuk. W sumie szkoda, kompletną linię produkcyjną sprowadzono z Detroit. I to był pewnie błąd, bo razem z linią spakowali widocznie i kryzys. Na razie nie planowane jest wznowienie produkcji aut pod nazwą Wołga, co oznacza, że 2010 rok był niezbyt szczęśliwy nie tylko dla Saturna.

 

Chrysler Sebring i Wołga Siber

7. U nas cisza, a tam próbują. Może to my potrzebujemy pomocy?

Nie tylko w Rosji dzieje się ciekawie. Nasi sąsiedzi z Ukrainy przez kilka lat przedłużali żywot naszej rodzimej FSO dając zapotrzebowanie na Lanosy. Te czasy niestety już za nami i w naszej fabryce tuż obok centrum stolicy europejskiego państwa diabeł mówi dobranoc. Tymczasem w ogarniętej konfliktem Ukrainie próbowano ciągle czegoś nowego. Oto jeden z efektów: ZAZ Forza. Na naszych ulicach auto praktycznie niespotykane, chyba że na rejestracji ukraińskiej. Znalazło się jednak w zestawieniu jako przykład ciekawej współpracy. Jesteście już zapewne drodzy czytelnicy ciekawi kto faktycznie zaprojektował to auto? Otóż tak naprawdę jest to chińskie Chery A13. Produkcja wyniosła do tej pory około 8 tysięcy sztuk. Nawiasem mówiąc należy się już przyzwyczaić, że Chiny zamiast kopiować, będą coraz częściej sprzedawać własne produkty. Za 5 lat zapewne powitamy kilka ich marek i u nas.

 

Chery A 13 i ZAZ Forza

8. Rover is over napisałem kiedyś...ale Chiny dały veto

Póki co jednak kolejny przykład na chińszczyznę po staremu, czyli coś, co nie powstało u nich. DNA tego samochodu zwiedziło można powiedzieć cały świat. Rover 75 powstał za czasów współpracy z BMW, przeczekał rozwód z tą firmą, a także upadek samego Rovera. Chińczycy z konsorcjum SAIC kupili większość tego co zostało po brytyjskiej firmie, ale nie udało im się odkupić praw do używania samej nazwy i logo. Przedziwną sytuację rozwiązano równie przedziwnie: stworzono markę Roewe, a znaczek przerobiono tak by był podobny, ale inny. Osobiście uważam produkty Rovera za wyjątkowe i szkoda, że na razie firma ta przeszła w niebyt. Rover 75 na swój sposób jednak przeżył i teraz mówimy mu Roewe 750. Cóż, auto zaczęła jako brytyjska limuzyna z elementami BMW, teraz jest chińskim remake. Kolejny znak czasów, zwiastun czegoś, z czym pozostaje się nam Europejczykom chyba tylko pogodzić.

 

Rover 75 (lifting) i Roewe 750

9. A może tak w sedanie?

Kiedy ktoś przejedzie się Renault Thalią po francuskiej autostradzie stanie się sensacją drogi, która spowoduje opóźnienia, gdyż nawet lewy pas zacznie zwalniać by przyjrzeć się co to właściwie jedzie. Choć Renault, choć praktycznie Clio, Thalia jest we Francji praktycznie nieznana. A co jest u nas nieznane? Na pewno Citroen C4 sedan. Tymczasem zna je bardzo dobrze Ameryka Południowa i Chiny.

 

Citroen C4 w kilku wersjach sedan

10. Honda Acura dwa bratanki

A jeden z bratanków długo mieszkał w Europie, ale zrobiło mu się za ciasno. Honda Accord wyprowadza się na razie z Europy, wygląda więc na to, że nowej generacji klasy średniej ze znaczkiem H tu nie zobaczymy. Kto bardzo zatęskni będzie musiał chyba sprawdzić czy w USA ostanie się model zwany TSX produkowany pod marką Acura. Amerykański Accord różnił się bowiem od europejskiego, który to z kolei miał od kilku generacji brata bliźniaka właśnie w Acurze TSX. Oto ona.

Acura TSX

11. Dacia i nie Dacia

Dziś nie kończymy na 10 przypadkach, ale na 11 choć i ten jedenasty to kilka w jednym. Wracamy geograficznie bliżej nas- do Rosji. Tam kilka ciekawostek, które u nas mają znaczek Dacia, tam mają Renault. Jeszcze ciekawiej ma Logan I MCV, który ma znaczek... Łady (Lada Largus). Na koniec końca polecamy natomiast zdjęcie czegoś z dalekiego dla odmiany Meksyku. Nissana Aprio doprawdy trzeba zobaczyć.

 

 

Dacia i Renault Duster, Łada Largus i Nissan Aprio

Podsumowanie

Podsumowanie będzie krótkie. Znane i lubiane europejskie gwiazdy rzadko okazują się być jedynakami. Mają rodzeństwo: równie znane albo mało znane, liczne albo nieliczne, ale mają. A to dlatego, że w wielu częściach świata wciąż daje się zarobić na samochodach. Może nad Wisłą też ktoś to kiedyś zauważy i znajdzie sposób by na przykład FSO wreszcie odżyło?


Tekst: Marcin Dziekoński / SA          Zdjęcia:  Opel Astra Agencja10,5    Pozostałe:Renault, Wikipedia.

Autorzy fotografii: Mercedes S -Chu, SsangYong Chairman W -M93, Holden Astra -GTHO, Vauxhall Astra -John Bradley, Saturn Astra -Mr.choppers, Buick Excelle, Chery A, Roewe 750 -Navigator84, Ford Fusion -awduthie, Rover 75 -Kieran White, Citroen C4 sedan (srebrny) -NaBUru38, Citroen C4 sedan (czarny) -Qwerty242, Łada Largus -Ilya Plekhanov. Licencja Wikimedia Commons.

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze