facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Toyota » ZESTAWIENIE: 10 naszych ulubionych aut z 99 przetestowanych nowych samochodów redakcji swiataut.net

ZESTAWIENIE: 10 naszych ulubionych aut z 99 przetestowanych nowych samochodów redakcji swiataut.net

Kategoria: Toyota|Komentarze: 0|Data: 2017-05-31 19:42:07

Wiecie, że skończyliśmy 5 lat. Z tej okazji jesteśmy właśnie w trakcie robienia setki. Mało? Hehe, nie uważamy -setka przetestowanych nowych samochodów to w sam raz, jeśli ma być w miarę porządnie. Tak, jesteśmy właśnie w trakcie ustalania, jakie auto będzie naszym setnym nowym autem umówionym do zrecenzowania. Cóż, pewnie należy mu życzyć mocnego lakieru, bo jako okrągłej setce należało by mu zapodać butelką wiszącą na linie, jak przy wodowaniu statku. Może nawet nadać imię. Czy aż tak się z nim zżyjemy? Zobaczymy. Na razie wiemy, z którymi zżyliśmy się najmocniej do tej pory i choć ciężko było  wybrać tylko 10, spróbowaliśmy. Jesteście ciekawi? Będzie pięć od Piotrka i pięć ode mnie. Zapraszamy.

(Kolejność w zestawieniu nie ma znaczenia)
 
Piątka Piotrka

1. Lexus RX450h Prestige

SUV Lexusa urzekł mnie swoją stylistyką, komfortem i bogactwem wyposażenia. Zastosowana w nim technologia hybrydowa pozwala na relatywne obniżenie kosztów paliwa, jednocześnie zachowując bardzo dobre osiągi. To wspaniałe auto obok którego z pewnością nie da się przejść obojętnie. Spodobał mi się od pierwszego przejechanego kilometra i trafia do zestawienia moich ulubionych aut.

2. Renault Clio Grandtour 0.9 TCe Intens

Czerwone Clio Grandtour z niewielkim trzycylindrowym silnikiem szybko zdobyło moje uznanie. Markę Renault lubimy od dawna i obaj mieliśmy poprzednie generacje popularnej „cliówki”. Jej najnowsze wcielenie w wersji kombi okazało się być bardzo sympatycznym, dobrze wyposażonym i pojemnym autem, a trzycylindrowy silniczek w zupełności wystarczał do sprawnego poruszania się po drogach.

3. Skoda Octavia 1.2 TSI 85KM Ambition

Przez ostatnie pięć lat przetestowaliśmy kilka Octavii, ale najbardziej polubiliśmy tą najtańszą. Octavia z podstawowym wyposażeniem i podstawowym silnikiem skradła nasze serca, bo dała bardzo dużo, za najmniej. Okazała się być świetnym autem, które nie potrzebuje setek koni mechanicznych i ogromnej ilości gadżetów by się podobać.

4. Citroen Grand C4 Picasso 2.0 BlueHDI 150KM AT Exclusive

Siedmioosobowy Citroen był jak do tej pory jedynym modelem tej francuskiej marki który testowaliśmy. Pozostał on w mojej pamięci na dłużej dzięki swojej nietuzinkowej stylistyce i sporej przestrzeni we wnętrzu. Jak przystało na auto francuskie zapewniał on świetny komfort podróży, a jego dwulitrowy diesel okazał się być bardzo ekonomiczny.

5. Renault Megane R.S. 275 Trophy

Moim ulubionym autem sportowym jest oczywiście Megane R.S. 275 Trophy.  Jej zawieszenie jest twarde jak skała, wydech Akrapovic’a strzela i wyje w niebogłosy, w kubełki Recaro trudno usiąść, ale zapewniają rewelacyjne trzymanie, a 275 koni sprawia, że auto przyspiesza jak oparzone. Wszytkie te cechy sprawiają, że ta hardkorowa Meganka daje kierowcy ogromną frajdę z jazdy i po prostu nie chce się z niej wysiadać.

Piątka Marcina

6. Opel Zafira 2.0 Cosmo
 
Testowana u nas Zafira oferuje widok jak z kabiny dźwigu budowlanego: dużo szkła, okien, szyba przednia pociągnięta aż nad głowę kierowcy -to jest to. Mimo archaicznego wyświetlacza komputera pokładowego i mocno ciasnego trzeciego rzędu Zafira to mój ulubiony Opel. Jest jak statek kosmiczny i drogę nim połyka się jak w komfortowym Enterprise przy warp 9, a na inne statki kosmiczne patrzy się jak na zdezelowanego Sojuza -dosłownie z góry. 
 
 
7. Dacia Lodgy 1.2 TCE Prestige 
 
Jeśli Zafira jest statkiem kosmicznym, to Lodgy jest domem na kołach. Nie ma tyle gadżetów, ale jest przytulny i komfortowy. Trzeci rząd zjada zafirową konkurencję na śniadanie. Produkowana w Maroko Lodgy jest tania, ma rozsądne silniki i daje klientom ładne, kolorowe wnętrze, a nie jednokolorową połać jednakowości. No i moje ulubione bursztynowe podświetlenie ma każda jedna. Do tego podstawa (fakt, golas) z silnikiem 1.6 jest tania i ma aż 100 koni. 
 
 
 8. Toyota Auris Hybrid
 
Jak ciężko mi zazwyczaj poczuć coś więcej do japońskich aut ostatniej dekady, tak do białego, hybrydowego Aurisa poczułem i to niemało. To była wspaniała wersja: pięknie wykończona duża ilością jasnych materiałów, co od razu odmieniało postrzeganie tego auta. Napęd dawał ciszę i komfort, a zawieszenie zaskoczyło swoim dopracowaniem jak mało które. Gdyby tylko bagażnik był większy... ale można zamówić kombi.
 
 
9. Skoda Citigo 1.0
 
Tyle razy podkreślałem, że uwielbiam Citigo, że co by to było, gdyby się tu nie znalazła? Musiała. Skoda w rozmiarze S to niby tanie, małe auto niedrogiej marki. Ale to też sposó na otrzymanie najwięcej za najmniej. Każda złotówka zapłacona za Citigo kupuje nam auto, nad którego każdym centymetrem kwadratowym ktoś dobrze pomyślał. Szczególnie teraz po liftingu. Co ciekawe, niedawno sugerowaliśmy, że te auto byłoby świetną platformą na małego hot hatcha z czymś mocniejszym pod maską. Minęły dwa tygodnie i VW obwieścił Up! GTI. Ma się tego nosa.
 
 
10. Renault Megane 1.2 TCE
 
Komfort, cisza, wnętrze, które chyba na zawsze pozostanie niebanalne, mocne ksenony, piękny kolor. Niebieska Meganka skradła moje serce tym wszystkim. Uwielbiałem patrzeć na jej inne niż wszystkie zegary, panel klimatyzacji i jeden z najfajniejszych systemów multimedialnych jaki spotkałem. To był kompakt do wszystkiego, niebanalny i wesoły. Chętnie bym ją jeszcze odnalazł i kupił. Bo czasem nowe auta zaślepiają nas blaskiem nowości, który opatrzy się po latach. Natomiast tamta Meganka będzie fajna zawsze.
 
 
 
P.S. Ssangyong Actyon i Isuzu D-Max -bo jednak musi być jakiś bonus
 
Mimo iż nasza dziesiątka to dość osobisty wybór podyktowany sercem -tym jak się w danym aucie czuliśmy- ciężko było tak do końca zapomnieć o rozsądku. A rozsądek mówi, że jesteśmy blokersami ze standardowymi miejscami parkingowymi i garażami pod klatką, co oznacza, że nie wszystko da się łatwo zaparkować
 
Dlatego dwa samochody znalazły się honorowo poza podium, bo ciężko byłoby je nawet zaparkować. Są to Isuzu D-Max i SsangYong Actyon. Może nie jesteśmy podobni do amerykańskiego mieszkańca prowincji, ale nic nie poradzimy -za kierownicami pick up-ów czuliśmy się wspaniale: to duże, potężne, budzące respekt i niebanalne maszyny, które samym włączeniem kierunkowskazu rozstępują samochody dookoła nas jak Mojżesz morze. Zmiana pasa? Nie ma problemu. Staranowanie bunkra? Spoko. Przewiezienie pół tony cementu? Tylko tyle? Dawajcie całą! Jeśli macie miejsce, bierzcie któryś. Jeśli chcecie wkurzyć sąsiadów pod blokiem na serio, bierzcie oba.
 

Koniec naszego subiektywnego zestawienia -jak widać, generalnie lubimy komfort. A najbliższy test już za kilka dni i raczej wpisze się w tą preferencję, bo będzi to kolejna wersja jednego z komfortowych aut powyżej -Lexus RX 200t. A tymczasem dziękujemy za zrobienie z nami pierwszej setki i serdecznie zapraszamy na drugą -no i życzymy miłego dnia dziecka :)

Marcin Dziekoński i Piotr Zaleski -Świat Aut Net

 

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze