facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Testy: Auta nowe » RECENZJA: Skoda Rapid Spaceback 1.2 TSI 105 KM Style Plus - drugie podejście

RECENZJA: Skoda Rapid Spaceback 1.2 TSI 105 KM Style Plus - drugie podejście

Kategoria: Testy: Auta nowe|Komentarze: 0|Data: 2014-03-27 09:13:36

Skoda Rapid jest dostępna w wersji pięciodrzwiowej, lub ewentualnie pięciodrzwiowej. Ponieważ wersję pięciodrzwiową już dla Państwa testowaliśmy, tym razem pod lupę wzięliśmy wersję pięciodrzwiową. Brzmi to jakoś dziwnie, prawda? Nieco. Ale w Skodzie się tym ani trochę nie przejmują. Od momentu premiery Rapida Spaceback model ten występuje w dwóch pięciodrzwiowych wersjach. „Zwykły” Rapid nawiązuje do tradycyjnej stylistyki Skody: jest długi, ma masywny, nieprzeszklony tylni słupek i ogromny bagażnik. Nowsza wersja – Spaceback - bagażnik ma nieco mniejszy, za to widoczność poprawia dodatkowa szybka z tyłu, a kształt drzwi obiecuje bardzo wygodne wsiadanie do tyłu. Czy ma to sens? Zobaczmy.

Skoda Rapid Spaceback w droższych wersjach ma ciekawą czarną listwę na klapie bagażnika

fot. Agencja 10,5

Stylistyka Spacebacka przypomina nieco starsze modele czeskich kombi. One też miały dodatkową szybę z tyłu, ale długość samego tyłu była de facto gdzieś pomiędzy typowym kombi a zwykłym hatchbackiem. Tak było w Favorit kombi, a także w Felicii i w obu Fabiach. Rapid idzie właśnie w takim kierunku, ale stylistycznie mimo wszystko pozostając hatchbackiem. Cóż, międzyklasowość to już w Skodzie długa tradycja.

Ponieważ dokładny test Rapida już przeprowadziliśmy, nie ma sensu powtarzanie tych samych treści według tej samej formuły tradycyjnego testu. Nową wersję rozpatrzymy nieco inaczej, przez pryzmat tego, co można w niej polubić, oraz tego, co niekoniecznie.

Za co można polubić Rapida Spaceback?

Za przestrzeń

Space to po angielsku przestrzeń, ale widać i po Czesku również. Jak czuje się amerykański prezydent w swojej limuzynie? Bez cienia przesady można to sprawdzić na tylnej kanapie Rapida, bo w kwestii przestronności samochód ten wypada iście prezydencko. Kierowca może się odsuwać nawet maksymalnie, a przeciętny pasażer za nim prawdopodobnie i tak nie da rady dotknąć oparcia przedniego fotela swoimi kolanami. Ilość miejsca z tyłu jest wręcz niesamowita, a wsiadanie bardzo wygodne, bo drzwi faktycznie „wycięto” bardzo zamaszyście. Są one wielkie, masywne, a stylistyka ich wewnętrznej strony budzi skojarzenia z dużo większymi samochodami. Bagażnik natomiast może nie jest tak przepastny jak w zwykłym Rapidzie, ale też ciężko mu coś wytknąć. Wnętrze kryje też poprawną ilość schowków i półek, jak to w Skodzie.

Ilość miejsca w drugim rzędzie jest niewiarygodna, nawet segment D zdejmuje czapki z głów

Za widoczność: przy czym niekoniecznie chodzi o przeszklony dach

Wersja testowa ma oczywiście i taki bajer, przez co podziwianie chmur podczas jazdy zyskuje inny wymiar (z tym że kierowcy tego raczej nie polecamy). Dachu jednak nie da się otworzyć, więc człowiek czuje się trochę jak mucha w słoiku. Niemniej, co słoik to nie puszka, a co auto ze szklanym dachem, to nie auto ze zwykłym. Żarty jednak na bok: jeden rzut oka na Rapida i widać, że widoczność w tym samochodzie musi być dobra, skoro okien w nim więcej niż w niejednym mieszkaniu. Jedyny zarzut: ich linia przebiega dość wysoko, ale to już standardowa cecha współczesnych samochodów.

Dach nie otwiera się, ale małe dzieci i tak mogą patrzeć przez niego godzinami

Za silnik: w małym ciele duży duch

Niezmiennie jesteśmy zdania, że koncern VW należy obiektywnie chwalić za najnowsze silniki benzynowe. Po średniej serii FSI, to co obecnie instalowane jest pod maskami aut grupy jest godne polecenia. Z użytkowego punktu widzenia, czyli z punktu siedzenia kierowcy, silnik 1.2 TSI 105 KM jest dla tego auta zupełnie wystarczający. Ma wyrazisty, nawet przyjemny warkot przy przyśpieszaniu, bardzo cicho jedzie przy równej prędkości, pewnie przyśpiesza, nie wykazuje turbodziury i obchodzi się oszczędnie z paliwem. Kwestia turbodziury jest tu szczególnie istotna: co wskazywaliśmy już parokrotnie, TSI rozwijają moc niemal jak tramwaje: równo i jednostajnie.

Przybyło Rapidowi ozdobników, ale plastiki jak okiem sięgnąć twarde

Za to, że Skoda się nas posłuchała

Zapewne nie tylko nas. Pół dziennikarskiego światka wytykało Rapidowi zupełny niemal brak ozdobników wnętrza. Na przykład przestrzeń przed pasażerem z przodu aż prosiła się o listwę ozdobną, co wytknęliśmy w naszym teście. Miło gdy producenci czasem posłuchają dziennikarzy: listwy – srebrne lub czarne - już są! Od wprowadzenia Spaceback montuje sie je w każdej prócz podstawowej wersji obu typów Rapida, wraz z kilkoma innymi detalami. Wreszcie to wnętrze trochę ożyło. Zmodyfikowano też wspomaganie kierownicy, teraz jest lepsze. 

Ozdobna listwa przed pasażerem i inne ozdobniki to dowód na to że Skoda szybko wyciąga wnioski

Za wygląd zewnętrzny

Żart? Przecież Rapid to w sumie nic odkrywczego z zewnątrz, ot kolejne wcielenie czeskiego pomysłu na samochód, nieskomplikowane, proste kształty. A jednak ma coś w sobie. Pewnie narysowany przód i klasyczne, a jednak też nieco zadziorne tu i ówdzie detale (przede wszystkim światła i grill) powodują, że przyjemnie się patrzy na ten samochód. Duża w tym zasługa kroju świateł i proporcji nadwozia, przez które jadącego z przodu Rapida łatwo w pierwszej chwili pomylić z Octavią. Mimo wszystko jednak, choć Rapid mały na zewnątrz nie jest, to i tak aż nie do wiary ile przestrzeni wygospodarowano w jego wnętrzu.

Duże koła pogłębiały wrażenie twardości zawieszenia, ale wygląd świetny

Za czytelność i prostotę wnętrza

Miłośnicy klasyki, to auto jest dla Was. Nic tu Was nie zaskoczy, przeznaczenie wszystkiego jest wiadome i zrozumiałe, a kształty były równie modne 10 lat temu, co teraz. Jeśli właśnie to lubicie, jesteście w domu. Pod kątem ergonomii Rapid jest wręcz autem używanym, bo deska mogła być zaprojektowana równie dobrze 15 lat temu. Kwestię rozsądzenia, czy po wnętrzu samochodu oczekuje się ponadczasowości czy innowacyjności należy rozsądzić we własnym zakresie. Rynek oferuje auta i takie i takie, można wybierać. Osobiście wnętrze Rapida jest dla mnie zbyt klasyczne, z drugiej strony stylistyka ta stanowi przeciwwagę dla modeli „przekombinowanych”, których na rynku jest też niemało. Kokpit ma być mimo wszystko czytelny, a nie przysłaniać kierowcę ogromem guzikologii jak na przykład najnowszy Focus czy Insignia sprzed liftingu.

Czytelne zegary, choć bardzo proste, doskonała kierownica

Za bezpieczeństwo

Niemal wszystkie nowe samochody są obecnie wyposażone w cały zestaw systemów kontroli i ilość poduszek taką, że można by z nich uszyć ponton. Nie inaczej jest w Skodzie. Ilość gwiazdek w testach zderzeniowych tworzy jedyny słuszny 5 gwiazdkowy gwiazdozbiór, można na tym samochodzie polegać. Jego niemałe ostatecznie gabaryty i solidny „kawał przodu” też budzą zaufanie.

Klasyczne proporcje nadwozia nie zdradzają ogromu przestrzeni w drugim rzędzie

Za skrobaczkę

Żarcik na koniec? Jeśli tak, to udany. Skoda daje do samochodu skrobaczkę zmyślnie ukrytą za klapą wlewu paliwa. Fajna sprawa. ASO może sobie dopisać kolejny punkt kontroli w przeglądach okresowych: sprawdzić stan fabrycznej skrobaczki.

Rapida Spaceback nie można polubić za...

Kolorystykę wnętrza

Jeśli jest mowa o kolorystyce wnętrza zakłada się że takowa istnieje. Niestety w przypadku Rapida wzięto ją z czarnobiałego filmu. Wszystko, ale to wszystko jest szare. A przecież Kazik Staszewski wyraźnie śpiewał „są różne odcienie szarości, od czerni do białości” . W Czechach jednak najwyraźniej niewiele mu się albumów sprzedało, bo przesłanie nie dotarło do wszystkich. Owszem, poprawiono wnętrze, owszem dodano wstawki w kolorze czarnego lakieru fortepianowego (dodatek tak wszędobylski jak aluminium kilka lat temu: wspaniale wygląda, ale równie wspaniale zbiera kurz i odbija słońce), niemniej wciąż jest to kokpit dla hardcorowego amatora klasyki, tak stylistycznej jak i kolorystycznej. Po pewnym czasie nie ma już na co popatrzeć, brakuje też choćby kawałka miękkiego plastiku czy tapicerowania. Kokpit ma też nagminnie tendencję do odbijania się w szybie przedniej, gdyż plastiku dużo, a szyba mocno pochylona.

A propos jednostajnej tonacji, nawet zegary są zrobione praktycznie w jednym, białym kolorze, z malutką jedynie domieszką czerwonego. Nie zaprzeczamy, wygląda to nawet ładnie, a na pewno czytelnie, nawet chwaliliśmy to w pierwszych Skodach nowej linii. Ale przyznajemy też, że szybko się ta wszechobecna biel może opatrzeć, szczególnie zimą: niebo białe, śnieg biały, zegary też białe. Dobrze że idzie lato.

Stylistyka drzwi przekonująca, ale też smutna, obicia brak

Cena

Skoda posłuchała dziennikarzy w kwestii ceny, bo na to też wielu z nas zwracało uwagę. Częste obniżki windują cenę w dół, niemniej surowe ceny katalogowe nie zachęcają, a im droższa wersja, tym większe ryzyko bratobójczej walki z Octavią. A Rapid może być nawet zdolniejszym z braci, ale mniejszy musi przegrać. Takie jest prawo natury i w tej kwestii cennik Skody jest bardzo Darwinowski. Bez obniżek wersja 105 konna (podstawowa!) kosztuje 55 tysięcy złotych. A to już lokuje to sympatyczne auto na terenie łowieckim choćby odnowionej niedawno Meganki, naszpikowanej elektroniką pełnoprawnej przedstawicielki klasy kompakt. Bardzo niebezpieczny teren. Bez ekwipunku w postaci solidnego rabatu lepiej się nie zapuszczać. Wersje bogatsze osiągają z tym silnikiem kwotę 60 tysięcy złotych a to już...Octavia. W historii niejeden brat drugiemu wbijał nóż w plecy, a przy takiej cenie Rapid już może przyzwyczajać się do niepokojącego uczucia swędzenia pod lewą łopatką, dowód bratniej miłości.  

System multimedialny tradycyjnie dla Czechów ma zarówno "dotyk" jak i guziki

Dylemat, polubić czy nie?

Mamy zestaw czarne kontra białe, ale ciężko wszystko rozsądzić jednoznacznie.

Ile z tego jest w podstawie?

Taką kwestią jest stylistyka wersji podstawowych. Dobre dla minimalisty jest kupienie wersji podstawowej i najczęściej to ona opłaca się najlepiej. Ale co jeśli niekoniecznie chcemy, by auto codziennie przypominało nam, że stać nas było na wersję podstawową i choinkę zapachową w kredycie? Cóż, Rapid Spaceback w podstawie nie przypomina wersji z reklam. To nie jest zarzut tylko do Skody, bo przecież seria zawsze i wszędzie ma być tania, ale w przypadku Rapida Spaceback różnica w stosunku do wersji najbogatszych jest w wyglądzie zewnętrznym kolosalna. Wszystko za sprawą ciemnej górnej części klapy bagażnika. To ma być stylistyczny wyróżnik Spacebacka, tyle że w podstawie tego nie ma. Klapa jest w całości lakierowana w kolor nadwozia. Dodajmy do tego czarne lusterka, klamki, małe koła z kołpakami i podstawowy lakier i robi się biednie. W środku już całkiem zero ozdobników, łącznie z czarnymi klamkami.

Ale... jest na to sposób! Wystarczy zamówić czarne auto z jasnym wnętrzem. Skoda na szczęście ratuje sytuacje możliwością zamówienia ciemno - szarego wnętrza w każdej wersji. Dół kokpitu mamy wtedy jasny. Czarny lakier z kolei niweluje całkiem fakt lakierowania całej klapy w kolor nadwozia i braku lakieru na klamkach i lusterkach. Wystarczy dokupić alufelgi i mamy Rapida - Glamour, jak z reklamy.  

Banalnie prosty panel klimatyzacji automatycznej (jednostrefowej)

Kolejną kwestią dyskusyjną jest zawieszenie

Tu można przyjąć stosunek obojętny, bo jedni lubią twardo, inni miękko, a Skoda próbuje zapewnić i to i to. Jednak dogodzenie każdemu to trudna sztuka. Ciężko Skodzie wytknąć obiektywnie coś niedobrego, auto prowadzi się dobrze, a komfort jest akceptowalny. Jednak twardość w Seacie Ibiza była zupełnie inna: na prawdę czuło się czemu ma ona służyć, a samochód swoim prowadzeniem przywodził na myśl Audi. Skoda wydaje się w tym porównaniu sztywna „dla zasady” i tradycji, niż w wyniku realnej potrzeby. Prawda jest jednak też taka, że przeciętny kierowca nawet nie zbliży się do wyprowadzenia Rapida z równowagi, pozostaje więc stwierdzić, że zawieszenie odpowiada w stu procetnach potrzebom potencjalnych klientów. Bo Rapid skierowany jest w sumie do każdego, więc i zawieszenie ma być takie, by każdy mógł je zaakceptować.

Doskonale widać silnik, nie ma zabudowy, trochę brakuje świateł dziennych LED

Bagażnik

To ostatnia kwestia co do której ciężko o jednoznaczną opinię. Bagażnik Spacebacka jest duży i ustawny, ale jednak mniejszy niż w normalnym Rapidzie. Miejsca w drugim rzędzie obie wersje mają równie dużo. Sprawa wyboru między Rapidem i Rapidem Spaceback rozbija się więc o nieco inny kształt i dodatkowe szyby z tyłu, bo nawet cena jest praktycznie identyczna. Klient zorientowany stricte na bagażnik kupi wersję zwykłą.


Rapid to z wyglądu trochę taki biedniejszy kuzyn Audi A3, nieźle

Podsumowanie

Skoda niewątpliwie postąpiła ciekawie. Nie co dzień producent oferuje dwa warianty jednej koncepcji nadwozia. Rapid to niewątpliwie sympatyczne z zewnątrz auto, budzące zaufanie swoimi gabarytami zewnętrznymi, a niesamowicie zaskakujące wewnętrznymi. Samochód ten ilością miejsca dla pasażerów tylnego rzędu wbija konkurencję w ziemię, tak jak statek Enterprise wbija w nią parowozy z czasów rewolucji przemysłowej. W tej kwestii spuszczają głowę nawet gracze segmentu D. Pozytywna jest też widoczność, poprawne wyposażenie. Zabrakło natomiast odrobiny polotu w kwestii wykończenia w środku samochodu, a podejście standardowej polityki cenowej pokazuje, jak pewnie podeszła Skoda do swoich planów sprzedażowych. Na pociechę pozostaje jednak fakt, że Skoda najwyraźniej słucha swoich klientów i dziennikarzy i modyfikuje swoje produkty, nawet te, które ledwie niedawno weszły do salonów. Modyfikacje stylistyczne w Rapidzie i częste rabaty są tego przykładem. Tymczasem, my i tak polecamy podstawową wersję Rapida w kolorze czarnym lub srebrnym, z dokupioną klimatyzacją i koniecznie w wersji z jasnym wnętrzem. Taki Rapid ładnie wygląda, dobrze jeździ i nie wchodzi cenowo tam, gdzie nie wygra z lepszymi od siebie. Taki Rapid będzie z pewnością ładnym, wiernym i sympatycznym członkiem rodziny na długie lata. 

Plusy i minusy pojazdu:

Plusy:

  • ogromna przestrzeń w drugim rzędzie,
  • dobry silnik,
  • rozsądne wyposażenie,
  • duży bagaznik,
  • czytelność i ergonomia,
  • wygląd nadwozia może się podobać,
  • widoczność

Minusy:

  • wysoka cena bez rabatów,
  • mimo wielu ozdobników wnętrze zaprojektowane z małym polotem,
  • podstawowa wersja mocno odstawje wyglądem od testowej

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Skoda Rapid Spaceback 1.2 TSI 105 KM Style Plus

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

1197 cm3

Ilość cylindrów/zaworów ogółem

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

105 KM / 5000

Moment maksymalny / przy obrotach

175 Nm / 1150 - 4100

Skrzynia biegów / ilość biegów

Manualna / 6

Napęd / Rodzaj paliwa

przedni / benzyna

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

10,2 sek. / 193 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

6,9 / 4,6 / 5,4

7,6 / 5,5 / 7,1

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2602 mm

Długość

4304 mm

Szerokość

1706 mm

Wysokość

1459 mm

Pojemność bagażnika/pojemność zbiornika paliwa

415 l/ 55 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

Hatchback / 1170kg

Emisja CO2

125 g/km

Ogumienie

215/40 R17

Cena wersji podstawowej

48 550 zł (Active 1.2 MPI 75 KM)

Cena modelu testowego

74 150 zł (Style Plus 1.2 TSI 105 KM + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 03 – 10.03.2014 na dystansie 1164 km.


Tekst: Marcin Dziekoński / SA                               zdjęcia: Agencja 10,5

Pozostałe zdjęcia Skody Rapid Spaceback:

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze