Top 5 artykułów

• 1. TEST: Rover 214 ... „Rover is over”. Od tych, ...
• 2. 10 ... Polskie drogi nie należą do ...
• 3. 10 ... Kontynuujemy nasz cykl poświęcony ...
• 4. Samochody Agenta ... Chyba żaden z bohaterów kina ...
• 5. TEST XXL: Dacia ... Od wprowadzenia pierwszego nowego ...

Dacia Duster idzie jak burza. Odświeżony model jest w sprzedaży od początku 2018 roku i w chwili pisania tego testu zajmuje pierwsze miejsce na liście najchętniej kupowanych nowych aut wśród klientów indywidualnych. Rumuński producent uatrakcyjnił ostatnio ofertę Dustera wprowadzając diesla Blue dCi 115 KM oraz nowe mocniejsze silniki benzynowe 1.3 TCe o mocach 130 KM i 150 KM. Taki mocny, 150-konny Duster trafił ostatnio do naszej redakcji, szkoda tylko, że nie zagościł u nas na długo. Ale po kolei.

Do testu otrzymaliśmy Dustera 1.3 TCe 150KM w wersji wyposażenia Prestige. Z zewnątrz nie różnił się niczym od egzemplarza testowanego w ubiegłym roku – test Dustera dCi. Miał ten sam kolor nadwozia – Orange Atacama i ten sam wzór felg – 17” Maldive. Trzeba przyznać, że tak skonfigurowany Duster może się podobać, a pomarańczowy kolor nadwozia mocno rzuca się w oczy.

Wnętrze jest bardziej stonowane – utrzymane w czarno-szarej kolorystyce. Fotele i kanapa są dość wygodne, bez problemu pomieszczą 4 dorosłe osoby. Miejsca na nogi i nad głowami jest pod dostatkiem. Fotele przednie mają niezły zakres regulacji – fotel kierowcy otrzymał dodatkowo podłokietnik i manualną regulację odcinka lędźwiowego. Oba fotele wyposażono w opcjonalne podgrzewanie siedzisk.

Deska rozdzielcza jest nachylona nieco w stronę kierowcy i jest ergonomicznie przemyślana. Wszystkie najważniejsze przełączniki są w zasięgu ręki i są czytelnie opisane. Przyciski i przełączniki są duże i wygodne w obsłudze. Materiały użyte we wnętrzu nie są najwyższych lotów – plastiki na desce są twarde jak skała – ale to przecież Dacia, która jest marką budżetową. Mimo twardych plastików, nie można mieć zastrzeżeń do ich montażu i spasowania. Podczas jazdy nic nie skrzypi, nie trzeszczy i nie wpada w wibracje.

Foremny bagażnik Dacii Duster zmieści 445 litrów bagażu. Z praktycznych dodatków znaleźliśmy w nim dwa haczyki na torby z zakupami i gniazdo 12V. Po otwarciu klapy bagażnika wraz z nią nieznacznie unosi się tylna półka. Moim zdaniem unosi się nieco za nisko – utrudnia to wyjęcie bagażu i trzeba uważać by nie uderzyć w nią czołem.

Ceny Dacii Duster zaczynają się od kwoty 39 900 zł za wersję Access z silnikiem 1.6 SCe 115 KM. Testowy egzemplarz to bogata wersja Prestige która kosztuje przynajmniej 58 900 zł. Jednak testówka dostała mocniejszy silnik i wszystkie dostępne opcje dodatkowe – automatyczną klimatyzację, koło zapasowe, system kamer 360 stopni Multiview Camera, podgrzewane przednie fotele oraz system bezlkuczykowego dostępu i uruchamiania auta. Wszystko to sprawiło, że cena testowego Dustera podskoczyła do 76 300 zł.

Pod maską testowego Dustera znalazł się nowy silnik benzynowy 1.3 TCe o mocy 150 KM i 250 Nm. Sprzęgnięto go z manualną, sześciostopniową skrzynią biegów. Silnik 1.3 TCe to jednostka skonstruowana przez Alians Renault - Nissan we współpracy z Daimlerem. W Renault, Nissanach i Mercedesach silnik ten ma moc 140 lub 160 KM, w Dacii natomiast moc obniżono o 10 KM i finalnie mamy do wyboru silnik 130-konny lub 150-konny.

Duster prowadzi się dość przewidywalnie. Miękkie zawieszenie dobrze radzi sobie z nierównościami, ale dość wyraźnie przechyla się w zakrętach. Duży – 21 centymetrowy prześwit ułatwia pokonywanie różnego rodzaju przeszkód np. krawężników, a po zjechaniu z asfaltu na drogi szutrowe czy gruntowe nie będziemy szorować brzuchem po podłożu.

Niestety nie możemy zbyt dużo napisać o elastyczności silnika i spalaniu, gdyż nie zdążyliśmy tego sprawdzić. Już od początku testu cały układ napędowy nie zachowywał się w sposób dający odczuć, że pod maską mamy 150 KM. Silnik pracował jakby ospale, a zmiana biegów odbywała się z wyraźnym oporem. Dwa miesiące temu testowaliśmy Renault Kadjar 1.3 TCe 160KM – w tym aucie silnik aż rwał się do przyspieszania. W porównaniu do niego Duster zachowywał się jakby nie miał pod maską 150, a góra 100 KM. Nie wiedzieliśmy jaka jest tego przyczyna. Również inna redakcja testująca ten sam egzemplarz Dustera narzekała na działanie skrzyni – huczenie na piątym i szóstym biegu. Widać już zaczynało się coś dziać.

Po niecałych dwóch dniach testu i przejechaniu około 400 kilometrów przyczyna słabych osiągów się ujawniła. Awarii uległa skrzynia biegów – Duster stracił wszystkie sześć biegów oraz wsteczny. Auto wylądowało na lawecie i odjechało do serwisu, a my musieliśmy przymusowo zakończyć test.

Kilka dni po oddaniu testówki do serwisu mieliśmy okazję przejechać się krótko innym Dusterem z silnikiem 1.3 TCe, tym razem o mocy 130 KM. Mimo iż ten Duster miał słabszy o 20 KM silnik od testówki, to zachowywał się o wiele lepiej. Silnik szybko wkręcał się na obroty i żwawo reagował na wciśnięcie gazu, a manualna skrzynia biegów pracowała lekko i precyzyjnie. 130-konny Duster miał też wyższy przebieg (prawie 40 000 km), podczas gdy testówce awaria przytrafiła się przy niecałych 14 000 przejechanych kilometrów. Widać testowy egzemplarz miał pecha.

Szkoda że Dusterowi przytrafiła się awaria, bo to naprawdę fajne auto. Już krótka przejażdżka wersją 130-konną pokazała, że ten silnik dobrze pasuje do Dustera. Wersja 150-konna jest pewnie jeszcze lepsza. Może uda nam się jeszcze ją przetestować, tylko tym razem bez awarii.

Tekst: Piotr Zaleski/SA      zdjęcia: Agencja10,5