facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Mitsubishi » TEST: Mitsubishi ASX 2017 1.6 MIVEC 117KM 2WD Intense Plus Navi – odświeżony bestseller

TEST: Mitsubishi ASX 2017 1.6 MIVEC 117KM 2WD Intense Plus Navi – odświeżony bestseller

Kategoria: Mitsubishi|Komentarze: 0|Data: 2017-05-23 11:57:30

ASX to bestseller Mitsubishi, najlepiej sprzedające się od lat auto tej marki na wielu rynkach, w tym u nas. A ja na to... jakoś tak nigdy...powiedzmy, że widując je na ulicy aktywowałem się emocjonalnie równie mocno co po zjedzeniu kawałka wczorajszej bułki bez dodatków. Bo faktycznie - może poza rokiem premier y - moje serce jakoś nigdy nie biło szybciej na widok ASX: nie fantazjowałem o wspólnych igraszkach na bezdrożach, nie wzdychałem do jego zdjęć przed snem, nie zastanawiałem się nad leasingiem, kredytem, ani nawet jazdą próbną. A jednak ludzie dookoła kupowali to auto niemal na kilogramy. Była to dla mnie trochę zagadka. Tak też otrzymując do testu nowego ASX po najnowszym -drugim- liftingu ucieszyłem się, że zmierzę ten samochód ze swoimi uprzedzeniami i sprawdzę, co takiego właściwie Mitsubishi włożyło do gara, że tylu ludziom tak posmakowało. Dlatego nie dawałem koledze Piotrkowi nawet pomyśleć o tym, że wyrwie mi tą recenzję. Zapraszam do mojej trzeźwej jak kontroler lotu oceny po tygodniu spędzonym z tym autem.

Pomysł 

Pamiętam gdy lata temu zobaczyłem na ulicy pierwsze, "ciepłe" sztuki poprzedniego Outlandera. Gabaryty, sylwetka, piękne tylne lampy -w momencie debiutu był to na prawdę kompletny, atrakcyjny samochód. Wiele osób ustawiło się w kolejkach do jego zakupu, a moda na SUV-y rozwijała się szybciej niż Hong Kong. Dość szybko Mitsubishi zauważyło, że dobrym pomysłem będzie wypuszczenie nieco mniejszego modelu o podobnej stylistyce i niższej cenie. Tak powstał ASX, na wielu rynkach zwany nawet dla większego podkreślenia bliskości z większym bratem Outlander Sport. Auto zrobiło dla swojej firmy bardzo dużo, zyskując aprobatę klienteli.

Retrospekcje o świetności pierwowzoru sprzed lat -Outlandera II- są jak najbardziej na miejscu, bo ASX to też już kawał historii. Pojazd ma 7 letni staż na rynku, co czyni z niego prawdziwego starego wygę. Mimo upływu czasu samo Mitsubishi jest pewne swego dziecka do tego stopnia, że te nie doczekało się jeszcze nowej inkarnacji, to co testujemy to wersja po liftingu numer dwa. Model ma więc jeszcze chwilę powalczyć. A oto czym nie powalczy, a czym tak.

Czym powalczy odświeżony ASX - zalety

Przepis na sukces ASX osiągnięto budując auto nieduże na zewnątrz, spore w środku. Dzięki czemu łatwo się nim manewruje, ale gdy przychodzi do miejsca w środku, zmieści się nie najmniej. Bagażnik auta przekracza magiczne 400 litrów pojemności, co pozwala już spakować się na rozsądne wakacje, zmieścić wózek czy wypasiony zakup z elektromarketu. Nie będziemy wyzywać projektantów za przestronność z przodu, a z tyłu w sumie też jest nieźle, o ile ktoś nie ma dużego fotelika dla dziecka. Widoczność na boki i do przodu bez zastrzeżeń, duże lusterka, wysoka pozycja, jest miło.

Wyposażenie jest na poziomie zadowalającym. Z salonu nie wyjedziemy nie mając klimatyzacji, elektrycznych szyb i wielu, wielu poduszek. Testowe auto ma też bardzo udany system multimedialny z nawigacją i możliwością instalowania różnych aplikacji. Co więcej system jest spolszczony, co w japońskich autach wciąż bywa nieoczywiste. Mimo pierwszego wrażenia (proste przyciski, mało inwencji w projekcie panelu) system okazuje się nowoczesny i szybki w działaniu. Wnętrze jest czytelne i zasadniczo klasyczne. Przyciski są duże i dobrze opisane. Wnętrze wydaje się też poprawnie spasowane, choć pierwsze ASX-y zbierały za to negatywne opinie. 

ASX przekupił mnie też bardzo mocno swoimi ksenonami, które należą do najpotężniejszych z jakimi się zetknąłem. Świecą obłędnie udowadniając, że z mocną lampą wyładowczą nawet diody mogą mieć pod górkę. Poczucie bezpieczeństwa w nocy jest dzięki tym światłom ogromne. Cały przód samochodu jest z resztą największą stylistyczną nowością tego auta: został całkowicie przebudowany zgodnie z nową stylistyczną filozofią "Dynamic Shield", która opiera się de facto na charakterystycznych, łezkowatych, chromowanych wstawkach łączących reflektory ze zderzakiem. Mimo skandalicznej obecności przednich świateł jazdy dziennej LED dopiero w wysokiej specyfikacji Intense Plus tylne światła są LED-owe w każdej wersji. 

Silnik, chociaż warkotliwy i nie najbardziej wojowniczy jest ostoją konserwatyzmu w świecie downsizingu i jeśli ktoś akurat tego szuka nie zawiedzie się. Zmienne fazy rozrządu MIVEC sprawdzają się od lat, mamy zupełnie standardową pojemność 1.6 i przyzwoite dla normalnego kierowcy 117 KM. 

Po kilku dniach dotarło też do mnie gdzie leży ogromna siła zawieszenia ASX. Nie w bezdrożach (gdzie radzi sobie nieźle) ani drogach nieutwardzonych (gdzie radzi sobie fatalnie) ale na równych, dobrych drogach. ASX prowadzi się z perspektywy kierowcy tak, jakby w ogóle nie był wyższym autem. Niby widzimy, że jedziemy wyżej niż inni, a jednak ciało mówi "o, pewnie jedziesz Lancerem". Mało który konkurent daje taką pewność na równej nawierzchni i założę się że to przekonało sporo osób podczas jazdy próbnej.

Jeśli ktoś uważnie przeczyta informacje o ASX natrafi też na dumę producenta z nowej antenki samochodowej w kształcie płetwy rekina i kontrolkę niskiego poziomu płynu spryskiwaczy. Fajnie też, że auto może mieć zmyślny napęd 4x4, choć wymaga to w tym modelu dużych pieniędzy i tankowania wyłącznie ropy.

Miłośnicy wersji podstawowych ucieszą się, że Mitsubishi nie żałuje stylistycznych ozdób nawet podstawowej specyfikacji Inform, która ma lakierowane klamki i lusterka. Ponadto każda wersja ma elektryczne szyby z przodu i z tyłu oraz zestaw poduszek łącznie z kolanowymi.

Czym powalczy...być może następna generacja - wady

Mitsubishi ma swój styl wykończenia wnętrza i ma on swoje minusy. Plastiki są twarde, a wiele elementów nie zmieniło się od czasów debiutu Outlandera II. Faktura plastików na zdjęciach, owszem wygląda nieźle, pojawiło się też trochę ozdobników, ale o żadnej awangardzie klasy nie ma mowy. Poza tym jest dość jednokolorowo. Prosto -choć i czytelnie- wygląda panel z ekranem systemu multimedialnego, boczki drzwi szpecą toporne przyciski opuszczania szyb z podświetleniem oczywiście tylko jednego z nich, a przecież nie zauważyłem by w Tokio świeciła się jedna latarnia na dziesięć. Skoro oni nie lubią wracać do domu po ciemku, czemu każą nam w ten sposób szukać przycisków we własnym aucie? Osobiście nie podobał mi się nigdy japoński sposób obsługi komputera pokładowego -przycisk blisko zegarów zamiast na dźwigni wycieraczek uważam za odstraszający do użycia. 

Lifting praktycznie nie zmienił też wyglądu bocznej i tylnej części nadwozia. To oznacza, że pozostały one całkiem ładne, ale jednak trochę opatrzone. Nie było też mowy o zrobieniu niskiego progu załadunku. Co więcej, tylna kanapa może okazać się deficytowa w zderzeniu z co bardziej rozbudowanym fotelikiem, szczególnie, że pasy są krótkie.

Można spotkać opinie, że zawieszenie całkiem ładnie pracuje na bezdrożach. Faktycznie, mamy jeden z lepszych prześwitów i im gorszy wertep tym jakby lepiej, ale nie dotyczy to typowych dróg gruntowych z wertepami z gatunku średniaków, których nierówności bardzo wyraźnie odczujemy. Testowe auto nie tyle w tej sytuacji bujało na boki, co wręcz rzucało -sprężystość zawieszenia i testowe koła dały się we znaki.

Silnik jest głośny przy przyśpieszaniu. Producent obiecał poprawę wyciszenia ale i tak każde wciśnięcie gazu powoduje, że charakterystyczny, warkotliwy odgłos jednostki napędowej wdziera się do wnętrza auta. Na szczęście ustabilizowanie prędkości znacząco poprawia sytuację. No i gdzie jest szóstka? W aucie brakuje 6 biegu: skrzynia w ASX jest dość agresywnie, krótko zestopniowana i numer sześć w trasie byłby mile widziany. Trochę dziwnie pracuje też wspomaganie kierownicy, wydaje się mieć zróżnicowaną charakterystykę działania, ale dla mnie jest ona trochę nieprzewidywalna.

Trzeba też powiedzieć, że czasy gdy ASX widniał w cenniku w kwocie od 60 tysięcy złotych minęły. Teraz zbliżamy się do 70 tysięcy. Co więcej, by mieć napęd 4x4 musimy szarpnąć się na diesla 1.6 DID w bogatej wersji za 109 tysięcy złotych, albo na topowe 2.2 DID w automacie za prawie 140 tysiące złotych, co już jest czystym szaleństwem (silnik piękny, ale części praktycznie tylko w ASO). Wersja benzynowa występuje tylko w przednim napędzie. Światła do jazdy dziennej LED -standardowe choćby w Clio- w ASX montuje się bez dopłaty dopiero w specyfikacji Intense Plus za 89 tysięcy złotych. 

Ciekawi nas ponadto, czy poprawiono jakość lakieru i zabezpieczenia antykorozyjnego. W internecie spotkaliśmy się z opiniami o delikatnym lakierze i problemami z zabezpieczeniem mniej widocznych części nadwozia -rzeczach nie obcych japońskiej motoryzacji. Na szczęście w razie czego gwarancja jest na szczęście długa.

Podsumowanie

ASX to już stary wilk swojej klasy, ale ma na swoim koncie tytuły i sukcesy, a nowy lifting tchnął w niego trochę nowości. Auto będzie dobrym wyborem dla szukających prostego wnętrza i silnika, niezłego prześwitu i bagażnika oraz prowadzenia rodem z osobówki. Miłośników wysokiej klasy materiałów, taniej wersji 4x4 raczej nie zachwyci. Szkoda też, że auto wyraźnie podrożało w stosunku do tego co było kiedyś, ale trzeba przyznać, że wyposażenie wersji podstawowej stanowi uczciwą ofertę. Auto jest zwinne, nie zajmuje wiele miejsca na drodze, a w wersji z ksenonami robi dosłownie dzień z nocy. Im dłużej nim jeździłem, tym bardziej doceniałem zwinność ASX-a i mimo iż japońskie samochody nie są pierwszym wyborem mojego serca, trochę się z ASX nawet polubiłem. Jazda nim daje zaskakująco dużo pewności siebie na drodze. Jeśli Mitsubishi weźmie sobie do serca naszą listę wad, druga generacja narobi zamieszania.

Plusy:

  • Lakierowane elementy nadwozia już od podstawowej wersji
  • Niezłe wyposażenie już od podstawowej wersji
  • Sprawdzony technologicznie silnik
  • Bardzo dobre prowadzenie na równych drogach -jak w "osobówce"
  • Niezły wygląd, miły dla oka przód
  • Bardzo mocne ksenony
  • Czytelne wnętrze
  • Duży bagażnik przekraczający wyraźnie granicę 400 litrów (419 l)
  • Bardzo dobry, szybki (i spolszczony) system multimedialny z nawigacją 
  • Poprawne spasowanie (subiektywnie lepsze niż na początku produkcji)
  • Przestronność szczególnie z przodu kabiny
  • Widoczność

Minusy:

  • Miejscami niezbyt wyrafinowane wnętrze z typowymi wadami z Japonii
  • Opatrzony tył i bok
  • Nerwowość zawieszenia na drogach gruntowych
  • Krótkie pasy z tyłu
  • Głośny silnik
  • Trochę dziwne wspomaganie
  • Wyraźna podwyżka ceny
  • Wersja 4x4 dostępna tylko w dieslu w cenie powyżej 100 tys. zł.
  • Dzienne LEDy standardowe dopiero w Intense Plus
  • W poprzednich wersjach delikatny lakier i nienajlepsze zabezpieczenie antykorozyjne (czas pokaże czy drugi lifting to poprawił)
  • Wysoki próg załadunku
  • Brak 6 biegu przy krótko zestopniowanej skrzyni

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Mitsubishi ASX 1.6 MIVEC 117KM 2WD Intense Plus Navi

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

1590 cm3

Ilość cylindrów/zaworów ogółem

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

117 KM / 6000

Moment maksymalny / przy obrotach

154 Nm / 4000

Skrzynia biegów / ilość biegów

Manualna / 5

Napęd / Rodzaj paliwa

przedni / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

11,5 sek. / 183 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

7,4 / 4,9 / 5,8

8,2 / 5,5 / 6,8

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2670 mm

Długość

4355 mm

Szerokość

2080 mm

Wysokość

1640 mm

Pojemność bagażnika/pojemność zbiornika paliwa

419 l / 63 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

crossover / 1260 kg

Emisja CO2

135 g/km

Ogumienie

225/55 R18

Cena wersji podstawowej

69 990 zł (Inform 1.6 MIVEC 117KM 2WD)

Cena modelu testowego

94 100 zł (Intense Plus Navi 1.6 MIVEC 117KM 2WD + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 01 – 08.03.2017 na dystansie 1356 km.


Tekst: Marcin Dziekoński / SA            zdjęcia: Agencja10,5

Pozostałe zdjęcia Mitsubishi ASX

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze