facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Renault » TEST: Renault Talisman S-Edition TCe 225 EDC

TEST: Renault Talisman S-Edition TCe 225 EDC

Kategoria: Renault|Komentarze: 0|Data: 2019-10-24 16:51:40

Jeśli macie akurat wolne 146 tysiące złotych (a w momencie pisania recenzji 142 tysiące), opcji na dużego sedana jest wiele. Na Mercedesa klasy E oczywiście przybraknie, tym bardziej mocnego, ale kwota ta idealnie wystarczy na Talismana w specjalnej wersji S-Edition. Auto posiada 225 konny silnik i system 4 kół skrętnych w standardzie, jest ponadto - i raczej nikt z tym nie będzie polemizował - bardzo ładne. No dobrze, ale wady też są?

Cóż, na pewno kilka ich było, choć w testowych egzemplarzach niespecjalnie dały się one odczuć. Na forach czytaliśmy o pojedynczych przypadkach problemów z lakierem, o całkiem częstych problemach ze skrzypieniem mocowania fotela, raz przeczytałem też o lekkim stopieniu kawałka zderzaka przy wydechu pod wpływem temperatury (o ile był to fakt, nie czarny PR). Sami zwróciliśmy też uwagę na nie najlepszy wygląd ubogiego w kolory wnętrza wersji podstawowych. Cóż, choroby wieku dziecięcego nie takim markom się trafiały, a Renault jest znane z tego, że z biegiem czasu dość szybko eliminuje ewentualne wady swoich modeli - a już na pewno szybciej niż na przykład VW poprawiało swoje silniki w Passacie B6. 

Obcując z wersją S-Edition wiem, że to się nie zmieniło i Renault dalej trzyma rękę na pulsie jeśli chodzi o swego flagowca. Subiektywnie, poprawione zostało wykończenie wnętrza, choć nie było oficjalnego liftingu wszystko wydaje się lepiej spasowane i nieco bardziej szlachetne. Fotel nie odważył się skrzypieć, choć minimalne odgłosy pracy plastików dało się w pojedynczych przypadkach usłyszeć gdzieś z tyłu samochodu. Poprawiać za to nie trzeba było wyglądu, bo to było mocną stroną modelu od początku. S-Edition robi wrażenie, piękny czarny lakier mamy tu wszędzie - nawet na felgach. Mówiąc krótko, auto jest tak czarne, jak limuzyna arcybiskupa. Można nawet ustawić purpurowe podświetlenie zegarów i wnętrza, by duchowny cieszył się, że auto współgra z kolorem nakrycia głowy. Ale tak, wiem, ta grupa zawodowa z reguły wybiera Superba.

A skoro mowa o Superbie, aucie bezpośrednio rywalizującym z Talismanem, wersja S-Edition występuje wyłącznie z silnikiem 1.8 TCe o mocy 225 KM co oznacza, że auto mocą ustępuje tylko jednej odmianie Superba - dwulitrowemu wariantowi o mocy 272 KM. Silnik trzeba pochwalić, ma charakterny odgłos, sporą moc i rozsądny apetyt na benzynę. 225 koni bardzo do Talismana pasuje, podobnie jak dwusprzęgłowa skrzynia biegów EDC dostarczona przez niemieckiego Getraga.

Różnice w prędkości działania w stosunku do DSG stają się minimalne, a oprogramowanie skrzyni dobrze wie, co robi. No i ta oszczędność: prawie 5 metrowy sedan z automatem i mocą z dwójką z przodu spalił w naszym tygodniowym (przejechane ponad 800 kilometrów) teście średnio 8,4 litra na sto kilometrów. Tyle pali Scenic II 1.6 16v o ile pilnuje się eco-drivingu. Przy Talismanie pilnować się natomiast nie trzeba było, o czym na światłach przekonało się boleśnie niejedno auto premium. Zwinnie jedzie się też na zakrętach, auto nie wydaje się wtedy takie wielkie, a system 4 control jest mocno dopracowany w porównaniu z Laguną III.

Kokpit z zegarami elektronicznymi i pionowym wyświetlaczem multimediów to coś, do czego Renault już przyzwyczaiło. System jest czytelny, choć czasem trzeba się trochę naklikać, ale mamy świetną nawigację i - na szczęście - pozostawione kilka przycisków fizycznych do wentylacji. 

Są duże możliwości ustawienia auta pod siebie: są więc modyfikowalne tryby jazdy, kilka odmian zegarów i kolorystyki podświetlenia, oraz HUD, który możemy sobie wysunąć z daszka nad zegarami. Wszelkie dodatki z zakresu komfortu na pokładzie oczywiście też są, łącznie z kilkoma trybami masażu przednich wygodnych foteli. 

Wnętrze jest duże, miejsca na pewno nie zabraknie nawet jeśli będziemy chcieli zamontować fotelik dla dziecka. Jedyne z czym nie mogę się wciąż pogodzić to fakt, że Talisman jest sedanem. Owszem wygląda pięknie, bagażnik ma wielki, ale liftback był lepszą opcją. W sedanach mamy standardowo skandaliczny dostęp do przestrzeni bagażowej i denerwujący brak wycieraczki tylnej szyby. Tu niestety Superb puszcza oczko.

Jeśli chodzi o koszty, Talisman i Superb w większości przypadków wypadają w miarę porównywalnie, choć Renault jest z reguły nieco tańsze. Talismana można mieć od 99 900 zł z dieslem i manualem -jest to najtańsza opcja. Najdroższa to Initiale Paris z 200 konnym dieslem i skrzynią EDC -ponad 160 tysięcy. Nasza S-Edition kosztuje w chwili pisania recenzji 142 tysiące złotych, standardowo zaś ponad 146 tysięcy. Do wyboru są cztery diesle i dwie jednostki benzynowe, przy czym benzyny są dostępne wyłącznie w automacie. Już podstawowy Talisman ma wiele do zaoferowania, a testowanym S-Edition standardowo otrzymujemy jeszcze system 4Control, ciemne szyby z tyłu i felgi 19 calowe. Dopłata należy się za niewiele rzeczy, na przykład za HUD, albo nagłośnienie BOSE. Poniżej kilka pozycji przykładowych z listy wyposażenia tej wersji ze strony importera.

  • Karta Renault Hands Free • Czujniki parkowania przodem i tyłem • Visio System: funkcja automatycznej zmiany świateł drogowych na mijania, system kontroli pasa ruchu, system ostrzegania o nadmiernej prędkości z funkcją rozpoznawania znaków drogowych • 4 koła skrętne systemu 4CONTROL i układ Electronic Damper Control (elektronicznie regulowana siła tłumienia amortyzatorów) • R-LINK 2 z nawigacją, mapą Europy w wersji rozszerzonej, 2 wejściami USB, wejściem jack, radioodtwarzaczem cyfrowym (DAB), nagłośnieniem 3D Sound by Arkamys i dostępem do usług online • System MULTI-SENSE • Fotele przednie z regulacją elektryczną, podgrzewane • Skórzana kierownica • Szyby tylne przyciemniane • Tapicerka skórzana w kolorze czarnym z czerwonymi przeszyciami • Obręcze kół ze stopu metali lekkich 19“ • Światła przednie Full LED Pure Vision  

Podsumowanie

Czy Talisamana można polecić? Tak. Niech przemówi lista zalet i wad.

Plusy:

  • wygląd
  • moc i oszczędność silnika
  • standardowa skrzynia automatyczna w wersjach benzynowych
  • niezłe światła, dobre wyposażenie, wygodne fotele 
  • poprawiono pewne wady modelu, szczególnie wnętrza
  • generalnie odrobinę tańszy od Skody Superb
  • dużo opcji personalizacji, komfortowe dodatki (masaż)
  • przestronność

Minusy:

  • sedan to mniej funkcjonalny bagażnik niż liftback
  • jeśli ktoś chce niesłyszalny silnik, to trafił źle -tu siedzi motor z charakterem

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Renault Talisman S-Edition Tce 225 EDC

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

1798 cm3

Ilość cylindrów / zaworów

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

225 KM / 6000

Moment obrotowy / przy obrotach

270 Nm / 2400-4800

Skrzynia biegów / ilość biegów

automatyczna / 7

Napęd / Rodzaj paliwa

przedni / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

7,6 sek. / 240 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

, / , / 7,9

, / , / 8,4

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2809 mm

Długość

4849 mm

Szerokość

1868 mm

Wysokość

1463 mm

Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa

608 l / 51 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

sedan / 1586 kg

Emisja CO2

180 g/km

Ogumienie

245/40 R19

Cena wersji podstawowej

99 900 zł (Business Blue dCi 120)

Cena modelu testowego

160 600 zł (S-Edition TCe 225 EDC + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 23-30.09.2019r. na dystansie 864 km.


Tekst: Marcin Dziekoński / SA           zdjęcia: Agencja10,5

Pozostałe zdjęcia Talismana S-Edition:

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze