Przeczytaj artykuły o wybranej marce
TEST: Lexus RX450hL Omotenashi
Lexus nie jest marką która od razu przychodzi na myśl podczas poszukiwań siedmioosobowego SUV-a. To z jednego, ważnego powodu – po prostu do tej pory Lexus nie posiadał takiego auta w ofercie. Niedawno jednak ta nisza została zapełniona, gdyż do gamy tego japońskiego producenta dołączył RXL, czyli siedmioosobowa wersja RX-a.
Inżynierowie Lexusa tworząc RXL nie starali się za wszelką cenę upchnąć dwóch dodatkowych foteli we wnętrzu RX-a, lecz zdecydowali się na wydłużenie nadwozia. RXL jest dłuższy od pięcioosobowego RX-a o 11 centymetrów, a jego linia nadwozia kończy się bardziej pionowo poprowadzoną tylną szybą i klapą bagażnika. Zabieg ten zaburzył nieco bardzo zgrabną sylwetkę RX-a, ale sprawił, że auto wygląda teraz bardziej dostojnie i potężnie.
Z przodu Lexus RXL wygląda jak zwykły RX. Zachował wszystkie charakterystyczne smaczki znane z mniejszego modelu – ogromny grill w kształcie klepsydry, ładne LED-owe reflektory z elementami w kształcie litery L oraz potężne 20-calowe felgi.
We wnętrzu nic się nie zmieniło (oczywiście poza dodaniem trzeciego rzędu foteli). Jak przystało na Lexusa kierowcę i pasażerów otaczają wysokiej klasy materiały, a wyposażenie jest bardzo bogate. Szkoda, że bez zmian pozostał również nieco już przestarzały system inforozrywki, ale to jedyny minus wnętrza RXL.
Ogromnymi zaletami wnętrza Lexusa RXL są przestronność i komfort. Kierowca i pasażer siedzący z przodu mają wokół siebie sporo miejsca i dysponują bardzo komfortowymi fotelami. Fotele te zostały wyposażone w elektryczną regulację, wentylację i podgrzewanie. Muszę przyznać, że podróżuje się w nich bardzo wygodnie.
W drugim rzędzie przestrzeni jest jeszcze więcej, a pasażerowie mają do dyspozycji wygodną kanapę z możliwością przesuwania siedziska przód-tył i zmiany kąta pochylenia oparcia, a dodatkowo skrajne siedziska są podgrzewane. Nawet bardzo wysokie osoby będą czuły się tu komfortowo, bo miejsca na nogi i nad głowami jest pod dostatkiem. Po wysunięciu centralnego podłokietnika pasażerowie będą mieli dostęp do dwóch cupholderów i dwóch złącz USB.
W ostatnim – trzecim rzędzie zamontowano dwa elektrycznie składane fotele. Gdy nie są potrzebne mogą pozostać złożone, dzięki czemu mamy do dyspozycji 652 litry powierzchni bagażowej i płaską podłogę. Do ich rozłożenia służą przyciski na lewej ściance bagażnika. Inżynierowie Lexusa starali się zapewnić taki sam poziom komfortu pasażerom w trzecim rzędzie jak osobom z przodu. Po części im się udało, bo fotele są wygodne, a za komfort termiczny odpowiada trzecia strefa klimatyzacji z oddzielnym panelem sterowania umiejscowionym przy fotelach. Niestety fotele zamontowane są bardzo blisko siebie, więc siedzące w nich osoby będą stykały się ramionami i nie będą miały takiej swobody ruchów jak pasażerowie z drugiego rzędu. Również miejsca na nogi jest niewystarczająco, a wysocy pasażerowie będą dotykać głowami podsufitki. Ja, przy 184 cm wzrostu ledwo się tam zmieściłem i nie wyobrażam sobie przejechania kilkuset kilometrowej trasy siedząc w tym miejscu. Mniejsze osoby i dzieci będą pewnie bardziej odpowiednimi pasażerami tego rzędu.
Lexus RXL dostępny jest tylko w jednej wersji silnikowej. Mianowicie jest hybrydą oznaczoną symbolem 450h. Oznacza to, że pod jego maską znajdziemy 3,5 litrowe V6 wspomagane przez dwa silniki elektryczne, z których mniejszy zasila tylne koła. Łączna moc układu hybrydowego wynosi 313 KM, a moment obrotowy 335 Nm. Moc przekazywana jest na koła przy pomocy skrzyni bezstopniowej e-CVT. Ten ważący ponad 2200 kilogramów SUV rozpędza się do 100 km/h w 8 sekund, a jego prędkość maksymalna została ograniczona do 180 km/h.
Żywiołem tego SUV-a są autostrady i drogi szybkiego ruchu, auto prowadzi się wtedy fantastycznie. Jest stabilne, pewne w prowadzeniu i bardzo dynamiczne. Kabina pasażerska jest bardzo dobrze wyciszona i niemal odcina osoby jadące Lexusem od hałasów z zewnątrz. Podczas szybkiej jazdy nie słychać silnika, ani szumu wiatru. Jedynie od czasu do czasu do wnętrza dostawały się szumy z opon, ale pewne jest to wina zimówek zamontowanych w testówce (które przeważnie są głośniejsze od opon letnich).
Kierowca ma do wyboru 5 trybów jazdy, które może aktywować pokrętłem na tunelu środkowym. Dostępne są tryby: ECO – gdzie priorytetem jest oszczędzanie paliwa, a osiągi są przytłumione, Normal – zapewniający komfort podróżowania i niezłą dynamikę, Sport S – wyostrzający czułość pedału gazu i zapewniający szybszą reakcję całego układu napędowego, Sport S+ – usztywniający zawieszenie, układ kierowniczy i zapewniający najlepsze osiągi, oraz tryb Customize – w którym kierowca sam może dostosować pracę podzespołów do swoich upodobań. Ja podczas trwającego tydzień testu niemal cały dystans pokonałem w trybie Normal, gdyż w trybie tym auto jest wystarczająco dynamiczne i zapewnia bardzo wysoki komfort podróży. Jedynym minusem jazdy w trybie Normal może być zbyt lekko pracujący układ kierowniczy.
Jako że Lexus RXL to hybryda, nie mogło zabraknąć trybu elektrycznego – EV. W trybie tym przy naładowanej baterii możemy przejechać kilka kilometrów tylko na prądzie. Pod warunkiem, że jedziemy z prędkością do 60 km/h i delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu. Każde mocniejsze wciśnięcie gazu powoduje wyłączenie trybu EV i uruchomienie silnika spalinowego.
Jazda miejska, a w szczególności manewry na parkingach w Lexusie RXL nie należą do najłatwiejszych. Auto ma równe 5 metrów długości i prawie 190 cm szerokości. Niekiedy znalezienie odpowiedniego miejsca parkingowego może zająć trochę czasu. Widoczność do przodu i na boki jest niezła, lecz widoczność przez tylną szybę jest niewystarczająca. Na szczęście z pomocą przychodzą kamery 360 stopni. Obraz z nich jest niezłej jakości i nie jest zniekształcony. Przy ich pomocy zaparkowanie RXL-a jest nieco łatwiejsze. Szkoda, że Lexus nadal nie montuje w swoich autach systemu automatycznego parkowania, a taki system oferują wszyscy niemieccy konkurenci z klasy premium oraz kilka marek popularnych.
Ile pali Lexus RXL? Spalanie w dużej mierze zależy od stylu jazdy kierowcy. Przy szybkiej, dynamicznej, autostradowej jeździe Lexus pali około 12-13 litrów na 100 km. Jednak gdy zaczniemy nieco delikatnej się z nim obchodzić, spalanie spadnie do 10-10,5 litra. Jazda miejska, gdzie układ hybrydowy ma większe pole do popisu daje spalanie na poziomie od 7,5 do 8,5 litra na każde 100 kilometrów. Po tygodniowym teście i przejechaniu ponad 1500 kilometrów, z czego przynajmniej połowę przejechałem autostradami średnie spalanie wyniosło 9,5l/100 km. Jak na pięciometrowego, ważącego ponad 2200 kilogramów SUV-a to niezły wynik.
Lexus RXL to propozycja dla osób z zasobnym portfelem. Jego ceny zaczynają się od 368 900 zł za auto w wersji wyposażenia Prestige. Decydując się na najbogatszą wersję Omotenashi trzeba przygotować przynajmniej 420 900 zł. Testowy RXL w wersji Omotenashi z kilkoma dodatkowymi opcjami (wyświetlacz przezierny HUD – 7850 zł, elektryczny szyberdach – 6740 zł, podgrzewana kierownica wykończona skórą i drewnem – 2470 zł) kosztował niecałe 440 000 zł. W salonach Lexusa dostępne są jeszcze modele z wyprzedaży rocznika 2018. Decydując się na zakup auta z wyprzedaży można liczyć na upust w wysokości 65 000 zł.
SUV-y Lexusa – zwłaszcza modele NX i RX zdążyły się już zadomowić na polskim rynku i są dość często spotykane na drogach. Czy przedłużony, siedmioosobowy RX również przypadnie do gustu klientom japońskiej marki? Czas pokaże.
Plusy:
- Potężny, dostojny wygląd
- Świetne przednie adaptacyjne reflektory LED
- Bardzo bogate wyposażenie
- Ogromna przestrzeń we wnętrzu
- Komfort podróży
- Wysokiej klasy materiały we wnętrzu
- Dobrze wyciszona kabina pasażerska
- Możliwość przewiezienia 7 osób
- Kamery 360 stopni ułatwiające parkowanie i manewrowanie
- Duży bagażnik
- Dobre osiągi
- Akceptowalne spalanie
Minusy:
- Przestarzały system multimedialny
- Trzeci rząd tylko dla dzieci lub małych osób
- Brak możliwości zamówienia masażu w fotelach
- Brak asystenta parkowania
- W trybie Normal układ kierowniczy pracuje za lekko
- Sporo wyższa cena od wersji pięcioosobowej
Najważniejsze dane techniczne pojazdu: |
Lexus RX450hL Omotenashi |
|
Zespół Napędowy |
Pojemność silnika |
3456 cm3 + 2 elektryczne |
Ilość cylindrów / zaworów |
6 / 24 |
|
Moc maksymalna / przy obrotach |
263 KM / 6000 – silnik spalinowy 167 KM – silnik elektryczny przód 68 KM – silnik elektryczny tył 313 KM - łącznie |
|
Moment maksymalny / przy obrotach |
335 Nm / 4600 – silnik spalinowy 335 Nm – silnik elektryczny przód 139 Nm – silnik elektryczny tył |
|
Skrzynia biegów / ilość biegów |
e-CVT / bezstopniowa |
|
Napęd / Rodzaj paliwa |
4WD / Pb95 |
|
Osiągi |
Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h) |
8,0 sek. / 180 km/h |
Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane* |
6,2 / 6,0 / 6,0 8,5 / 10,5 / 9,5 |
|
Wymiary Nadwozia |
Rozstaw osi |
2790 mm |
Długość |
5000 mm |
|
Szerokość |
1895 mm |
|
Wysokość |
1700 mm |
|
Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa |
211 - 652 l / 65 l |
|
Rodzaj nadwozia / masa własna |
SUV / 2266 kg |
|
Emisja CO2 |
138 g/km |
|
Ogumienie |
235/55 R20 |
|
Cena wersji podstawowej |
368 900 zł (450hL Prestige) |
|
Cena modelu testowego |
437 960 zł (450hL Omotenashi + dodatki) |
* Test przeprowadzony w dniach 04 – 11.02.2019 na dystansie 1500 km.
Tekst: Piotr Zaleski / SA zdjęcia: Agencja10,5
Zdjęcia:
Komentarze: