facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Testy: Auta nowe » TEST: Lexus IS 250 Prestige - piękny samuraj

TEST: Lexus IS 250 Prestige - piękny samuraj

Kategoria: Testy: Auta nowe|Komentarze: 1|Data: 2014-07-10 21:51:28

Są różne telewizory: tanie, drogie, a najwięcej znajdzie się ich w średniej półce cenowej. Niezależnie od tego ile za nie zapłacimy, generalnie ich funkcja jest taka sama: mają wyświetlać obrazy. Z samochodami jest podobnie, też są w każdej możliwej cenie, wszystkie łączy też taka sama zasadnicza funkcja wożenia ludzi z miejsca na miejsce. O ile jednak każdy telewizor wygląda podobnie – jest płaskim, foremnym prostokątem, najczęściej czarnym – samochody od siebie różnią się bardziej, a te droższe z reguły każdy poznaje od razu. Trochę inaczej działa też funkcja „szpanu”, no bo ciężko chyba sobie wyobrazić, że ktoś podejdzie pod kawiarnię z drogim telewizorem pod pachą, by każdy zobaczył „ooo, ten to ma kasę”. Raczej tego nie robimy. Co innego auto. Czasem ma się wrażenie, że cały sens istnienia segmentu Premium polega właśnie na tym, że z autem można to zrobić. Jeśli chodzi o auto, które przedstawimy tym razem, jedno jest pewne: w kwestii wyglądu, nowy Lexus IS to pewniak. Zapraszamy do naszego testu i sprawdzenia, czy ma też inne zalety. A zadanie jest tym ciekawsze, bo sprawdzimy tym samym, czy faktycznie warto kupować auta marki Premium, czy na prawdę są one lepsze od innych, adekwatnie do ich ceny. A są tu przynajmniej dwa zaskoczenia.

 

Lexus IS 250   fot. Agencja 10,5

Lexus: luksus od 1989, made by Toyota

Gdyby nasz serwis zajmował się testami czołgów, model IS można by było z miejsca pochwalić za długą historię. Nasi czołgiści dzielnie walczyli w Drugiej Wojnie Światowej na czołgach typu IS, i był to dobry wybór jeśli chciało się w miarę bezboleśnie rozerwać niemieckiego „Tygrysa” na strzępy. W świecie motoryzacji nazwa IS istnieje jednak dopiero od 1998 roku, a więc jej historia znacząco ustępuje takim graczom jak Seria 3 ze stajni BMW. Ogólnie Lexus jest młodą marką i ciężko się tu odwołać do grubych tomów historii jego wkładu w motoryzację, skoro koncern Toyota firmę tą powołał do życia w 1989 roku. Z drugiej strony, to oznacza że minęło już grubo ponad 20 lat, a więc też nie tak mało. W tym czasie Japończykom udało się to, co zakładali: dołączyć w świadomości swoich potencjalnych klientów do marek Premium. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że konkurentem dla Lexusa IS są przede wszystkim produkty BMW, Mercedesa i Audi. Przeciwnicy ci od 2013 roku muszą mierzyć się z nowym wcieleniem Japończyka, zaprezentowanym po raz pierwszy na Salonie w Detroit. Nieprzypadkowo: Lexusy są za oceanem szczególnie lubiane.

 

Przednie światła testowej wersji to pełne LEDy. W nocy świecą obłędnie

Stylistyka

Spoglądając na Lexusa IS trzeciej generacji od razu można stwierdzić, że projektanci nie poszli na żadne kompromisy. Najnowszy IS ma bardzo odważny i atrakcyjny design. Ostre krawędzie dodają zadziorności smukłej sylwetce Lexusa.  Przód zdobią piękne, w pełni LED-owe reflektory oraz potężna atrapa chłodnicy. Przednie reflektory oświetlają przestrzeń przed autem strumieniem białego światła zakończonego delikatnym tęczowym paskiem, a ich zasięg jest więcej niż dobry. Tylne reflektory również zostały wykonane w technologii LED i trzeba przyznać że one także pięknie się prezentują. Ostro narysowane tylne światła wcinają się głęboko w błotniki, a pod masywnym zderzakiem mruczą delikatnie dwie chromowane końcówki układu wydechowego. Całość osadzona na 17 calowych felgach prezentuje się rewelacyjnie.

Stylistyka: bardzo mocny punkt ISa

Wnętrze i wyposażenie

Jak przystało na klasę Premium, materiały użyte do wykończenia wnętrza są najwyższej jakości. Po otwarciu drzwi do kabiny Lexusa, fotel i kierownica odsuwają się, ułatwiając zajęcie miejsca. Nowoczesny kokpit IS-a w pierwszej chwili trochę onieśmiela, ale wystarczy kilka chwil i obsługa staje się intuicyjna.

Kokpit z potężnym tunelem środkowym wręcz „otula” kierowcę i pasażera siedzących na bardzo wygodnych jasnobeżowych, skórzanych fotelach. Fotele przedniego rzędu oprócz elektrycznej regulacji posiadają również funkcje podgrzewania i wentylowania, siedząc w nich można się poczuć naprawdę komfortowo. Na tylnej kanapie wygodnie podróżować będą dwie osoby – te które zajęły miejsca po bokach – przestrzeni na nogi i nad głowami jest tu pod dostatkiem. Niestety pasażer siedzący na środku, będzie miał problem – Co zrobić z nogami? – gdyż miejsce mocno ogranicza potężny tunel wału napędowego.

 

Kokpit na pewno cięzko pomylić z czymś innym. P.S. siedzi się tu bardzo nisko

Nowy Lexus IS ma również pojemny bagażnik. 480 litrów to dobry wynik, a „kufer” jest ustawny i ma regularne kształty. Szkoda tylko że zawiasy klapy bagażnika wnikają do jego wnętrza, a nie chowają się w boczki, jak u konkurentów.

Testowy egzemplarz IS-a skonfigurowany w najwyższej wersji wyposażenia – Prestige, kosztuje 208 200 zł. Na jego pokładzie znalazło się mnóstwo elektronicznych gadżetów, ale na największe zainteresowanie zasługują cztery. Po pierwsze wspaniale grający zestaw audio Mark Levinson o mocy 835 Watt. Podobno specjalistom z firmy Mark Levinson skonfigurowanie i dostrajanie systemu dla wnętrza IS-a zajęło cztery lata. Słychać jednak, że wykonali kawał dobrej roboty, gdyż piętnasto głośnikowy zestaw brzmi wspaniale!

 

Legenda głosi, że 4 lata trwało przygotowanie audio do tej wersji. Możliwe, bo system świetny

Drugim elementem wyposażenia, który zwrócił naszą uwagę był system multimedialny. Wszystkie informacje wyświetlane były na dużym, czytelnym ekranie, umieszczonym w górnej części deski rozdzielczej. Ekran nie był dotykowy, a poruszanie się po menu systemu umożliwiał joystick przypominający komputerową myszkę. Nie jest to może najbardziej ergonomiczne rozwiązanie, lecz szybko można się do niego przyzwyczaić.

 

Ciekawy joystick do obsługi systemu: całkiem nieźle się to sprawuje

Trzecim ciekawym elementem, nadającym wnętrzu Lexusa jeszcze większego smaczku nowoczesności był dotykowy panel automatycznej klimatyzacji. Temperaturę we wnętrzu reguluje się za pomocą niepozornych, dotykowych paseczków metalu zamontowanych obok wyświetlacza temperatury.

 

Niby dotykowa regulacja temperatury (nie zawsze wygodna), ale sam panel jak sprzed 10 lat. Misz masz

Ostatnią rzeczą którą chcieliśmy wyróżnić jest system kontroli ruchu poprzecznego przy cofaniu. Działa bardzo sprawnie i informuje kierowcę o zbliżającym się pojeździe z bezpiecznym wyprzedzeniem czasowym.

Wydawać by się mogło, że wnętrze Lexusa jest pozbawione wad. Jednak kilka niedociągnięć udało nam się wyłapać. Zaskoczyło nas, że obramówki nawiewów wykonane zostały z plastiku. Szkoda, bo aluminium pasowałoby tu jak ulał. Poza tym we wnętrzu rozbrzmiewały przeróżne sygnały dźwiękowe przypominające o zapięciu pasów, o otwartych drzwiach, o tym, że włączony jest zapłon, a nawet o tym, że silnik został uruchomiony. Ich natężenie i głośność przyprawiały o ból głowy.

Czas jednak zajrzeć pod maskę.

Piękne wykończenie, ale i kilka tańszych sztuczek da się znaleźć: n.p. obramowania nawiewów to plastik

Prowadzenie: silnik, skrzynia biegów, zawieszenie

Lexus jest w kwestii silników benzynowych ostoją konserwatyzmu. W czasie gdy na przykład BMW coraz głośniej mówi o 4-cylindrowych doładowanych jednostkach zamiast starych dobrych „szóstek”, Lexus – mimo młodego wieku – okazuje się tradycjonalistą. Pod maską IS-a mamy solidne 2.5 litra z 6 cylindrami, producent obiecuje pierwszą setkę w 8.1 sekundy i 225 km/h prędkości maksymalnej. W praktyce jednak najbardziej jest to odczuwalne na szosie, która jest prawdziwą domeną Lexusa. Wtedy moc czuć najbardziej, choć auto potrzebuje sekundy oddechu by ją rozwinąć. To częściowo zasługa skrzyni, która jest nieco wolniejsza od DSG, ma też wyczuwalną tendencję do „kopania” przy redukcji. Jest też pewna ciekawa cecha, niekoniecznie pożądana: w Lexusie dość mocno odczuwa się prędkość. Po pierwsze siedzi się bardzo nisko, więc droga „ucieka” w szybie pozornie szybciej, niż w aucie wyższym, po drugie testowy egzemplarz wykazał spore szumy toczenia.

 

A ile to pali? Po dane spalania z testu zapraszamy do tabeli na koniec testu

Ta mieszanka odgłosu opon i powietrza, plus wysokość – a raczej „niskość” – siedzenia składały się na wrażenie, że jedzie się szybciej, niż rzeczywiście. Być może kwestia szumu to indywidualna sprawa tych konkretnych opon, notabene dobrze trzymających auto na drodze, co realizują wspólnie z dość twardym zawieszeniem. Można je – tak jak całe auto – dostosować względem zachowania na drodze do naszych aktualnych preferencji. Selektor trybu jazdy umożliwia trzy ustawienia: ECO, NORMAL i SPORT. Zależnie od ustawienia zmieniają się nastawy zawieszenia, reakcja przepustnicy i charakterystyka skrzyni, silnik reaguje żwawiej, tłumienie wyraźnie twardnieje. W trybie SPORT Lexus zachowuje się subiektywnie najlepiej, gdyż ten tryb najlepiej pasuje do charakteru auta definiowanego przez jego agresywny wygląd. Wtedy kierownica działa najczulej, najbardziej czuje się też uzasadnienie dla twardości zawieszenia, komfort jednak nie cierpi i to jest spory plus.

 

 

Budynki w tle są starsze niż firma Lexus. Mimo to, to właśnie Lexus ma się dobrze

Z tego wszystkiego wyłania się samochód w kwestii prowadzenia dobrze dopracowany, wypośrodkowany, ale też pozbawiony cech dominujących. To zaleta i wada Lexusa, gdyż może to być zależnie od odbiorcy auto dla każdego, albo dla nikogo. Selektor trybu jazdy przeważa, by było to auto dla każdego, auto które dopasuje się do wymagań, które nie wykaże wad w żadnym aspekcie. Z drugiej strony ciężko IS-a pokochać za jakąkolwiek cechę, którą wyrasta ponad poziom. To trochę jak z jego wnętrzem: w jednym miejscu supernowoczesne (zegary) w innym klasyczne (konsola środkowa), tu elegancki zegarek analogowy, tam pomalowany na srebrno plastik zamiast solidnej wstawki z aluminium. Dokładnie tak jest z prowadzeniem tego auta. Na tą mieszankę cech po prostu musi znaleźć się amator.

 

Analogowy zegarek to bardzo miły akcent, wyraźnie uszlachetniający kokpit Japończyka

Podsumowanie i Koszty

Lexus to dobra marka, a IS to przede wszystkim agresywny, dla wielu wręcz genialny wygląd. Można liczyć na japońską niezawodność, kompetentny serwis, bezproblemową odsprzedaż, tym bardziej, że firma ma bardzo dobry program auto używanych, co pochwaliliśmy w naszej publikacji analizującej ten aspekt działalności importerów (Lexus zdobył wyróżnienie). Z drugiej strony jeśli ktoś myśli, że silnik w Lexusie będzie szybszy niż u innych, a skrzynia lepsza, myli się. Lexus to firma jak każda inna, ma mocniejsze i słabsze strony. Skrzynia ustępuje szybkością DSG, silnik nie pobije pod światłami choćby Leona FR. Denerwuje też japońskie umiłowanie do sygnałów ostrzegawczych. IS to „Piszczuś Pan”, piszczy przy każdej okazji, na różne sposoby. Nawet odpalenie silnika oznajmia głośnym sygnałem, nie sposób też posłuchać radia przy otwartych drzwiach kierowcy, bo będzie piszczeć do upadłego. Po co?

 

Wersja testowa kosztuje ponad 200 tysięcy złotych, ale auto jako takie można mieć i za 130 tys...

Są jednak pewne ważne cechy przemawiające za tym autem, nie tylko wspomniane wcześniej wygląd (przede wszystkim inny niż wszystkie przód), prestiż i marka. Przede wszystkim Lexus IS wcale nie jest taki drogi. Oczywiście mówimy relatywnie, ale podstawowa wersja Elite (a ma na pokładzie choćby ksenony) kosztuje 134 tysiące złotych, a można liczyć na obniżki. W tej klasie i z tym silnikiem to dobra oferta. Przykładowo w Audi do tej kwoty nie wyjdzie się powyżej pojemności 1.8 i mocy 170 KM. Jeśli brać pod uwagę właśnie wersję Elite, okazuje się, że Lexus nie jest specjalnie droższy od "wypasionych" wersji limuzyn mniej uznanych producentów, niekoniecznie segmentu premium. A tu mamy jednak pojemność 2.5 i magiczne 6 cylindrów, co zdecydowanie słychać. Ponadto auto wygląda na większe niż jest, a z tyłu wreszcie jest przestronnie, w czym poprzednik kulał. Na koniec warto dodać, że mimo krótszej historii, IS jest w oczach Polaków mniej pospolitym autem od niemieckich konkurentów. Samochód zwraca uwagę, nie ma wyraźnych wad, jest dość zwinny i nie zajmuje dużo miejsca. Może faktycznie ciężko go pokochać za cechy dominujące, ale polubić można na pewno za wysoką średnią ocen, jeśli przywołać szkolny żargon.

Podsumowując więc, dwa zaskoczenia o których wspomnieliśmy na początku publikacji są właśnie takie: Lexus IS nie jest autem pozbawionym wad, jak może niektórzy sądzili. Ale -co równie zaskakujące- po głębszej analizie cenników konkurencji nie okazuje się też taki drogi, jak można by było sądzić. Za topową Insignię, czy Superba też trzeba sporo zapłacić, nie mówiąc o Audi. W tym świetle jest się na prawdę nad czym zastanowić.

 

...a to już dobra cena jak na swoją klasę

Plusy i Minusy Pojazdu:

PLUSY: wygląd, zwinny w mieście (rozmiar), z wyglądu większy niż jest, dużo przestrzeni z tyłu, dobry bagażnik, relatywnie dobra cena jak na klasę i silnik, ładne brzmienie silnika, prestiż, korzystna odsprzedaż, ładny zegar analogowy we wnętrzu, mocne średnie i wysokie zakresy obrotów, bogate wyposażenie. Bardzo dobre światła przednie w technologii LED (wersja testowa), ksenony dostępne standardowo już w wersji podstawowej, system śledzenia ruchu poprzecznego w czasie cofania działa świetnie

MINUSY: niespójna stylistyka wnętrza, miejscami rozczarowująca jakość ozdobników (np. listwy nawiewów to malowany plastik), skrzynia biegów wolniejsza od DSG, lekki deficyt mocy w pierwszej fazie przyśpieszania, wszechobecne i denerwujące piszczenie sygnałów ostrzegawczych, spore szumy toczenia, bardzo niska pozycja za kierownicą

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Lexus IS250 Prestige

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

2500 cm3

Ilość cylindrów / zaworów

V6 / 24

Moc maksymalna / przy obrotach

208 KM / 6400

Moment maksymalny / przy obrotach

252 Nm / 4800

Skrzynia biegów / ilość biegów

Automatyczna / 6

Napęd / Rodzaj paliwa

tylny / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

8,1 sek. / 225 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

11,9 / 6,7 / 8,6

13,6 / 8,9 / 11,2

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2800 mm

Długość

4665 mm

Szerokość

1810 mm

Wysokość

1430 mm

Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa

480 l/ 66 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

Sedan / 1645kg

Emisja CO2

199 g/km

Ogumienie

225/45 R17

Cena wersji podstawowej

134 900 zł (IS250 Elite)

Cena modelu testowego

208 200 zł (IS250 Prestige + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 22 – 29.04.2014 na dystansie 1823 km.


Tekst: Marcin Dziekoński i Piotr Zaleski / SA                       zdjęcia: Agencja 10,5

Pozostałe zdjęcia Lexusa IS:

Zdjęcia:

Komentarze:

1 komentarz
Marcin

data: 2014-07-11 00:22:13

Historia się powtarza, znów coś o nazwie IS walczy z niemieckimi maszynami ;p Dobrze że tym razem na wyniki sprzedaży...


Zaloguj się aby dodawać komentarze