facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Testy: Auta nowe » TEST: Renault Clio Grandtour GT 120 EDC - z żyłką sportowca

TEST: Renault Clio Grandtour GT 120 EDC - z żyłką sportowca

Kategoria: Testy: Auta nowe|Komentarze: 0|Data: 2015-01-21 08:43:00

Auta kombi należące do segmentu B można policzyć na palcach jednej ręki – Renault Clio Grandtour, Skoda Fabia Combi i Seat Ibiza ST – to wszystko. Które z nich jest najładniejsze pozostaje kwestią gustu, jednak według mojej subiektywnej oceny Clio Grandtour wygrywa w tej kategorii. Z kolei Clio Grandtour najlepiej prezentuje się w wersji GT. Tak więc zapraszam na test najładniejszej wersji najładniejszego kombi segmentu B – Renault Clio Grandtour GT.

Stylistyka i wnętrze

Clio Grandtour już w podstawowej wersji wygląda ciekawie, a w wersji GT z błękitnym lakierem i srebrnymi detalami nadwozia prezentuje się wręcz wspaniale. Można by powiedzieć, że mamy tu do czynienia z R.S. kombi. Jest w tym ziarenko prawdy, bo wersja GT zapożycza kilka detali od swojego usportowionego brata.

Przód auta zdobią ładne reflektory (które jednak świecą przeciętnie) i sporych rozmiarów logo Renault pod którym znalazł się emblemat GT. Przedni zderzak został przemodelowany, a miejsce świateł przeciwmgielnych zajęły LED-owe światła do jazdy dziennej (nawiązanie do R.S.).

Z tyłu natomiast zamontowano kilka elementów podkreślających sportowe aspiracje wersji GT. Nad klapą bagażnika znalazł się delikatny spojler, a w zderzak wkomponowano atrapę dyfuzora i podwójną końcówkę układu wydechowego. Auto postawiono na bardzo ładnych 17-to calowych kołach (takie same można mieć w R.S.). Dzięki tym wszystkim dodatkom Clio Grandtour GT wygląda jak rasowe, sportowe kombi.

Wnętrze wersji GT również utrzymane jest w sportowym stylu. Deskę rozdzielczą i boczki drzwi obito niezłej jakości tworzywami. Faktura plastików jest różnorodna, a spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń. We wnętrzu znalazło się kilka emblematów GT oraz Renault Sport, przypominających kierowcy i pasażerom z jaką wersją Clio mają do czynienia.

Pozycja za kierownicą, jak przystało na usportowione auto jest dość niska, ale mimo to Clio Grandtour GT oferuje kierowcy naprawdę dobrą widoczność w każdym kierunku, lepszą niż w hatchbacku. Wielki plus należy się przednim fotelom i kierownicy. Przednie kubełkowe fotele wręcz otulają ciało i wspaniale przytrzymują kierowcę i pasażera nawet w ostrych zakrętach. Kierownica natomiast jest gruba, mięsista i bardzo dobrze wyprofilowana. Tuż za nią – na kolumnie kierownicy znalazły się dwie łopatki zmiany biegów, które nie obracają się wraz z kierownicą i pozostają zawsze w tym samym miejscu. Tylna kanapa również jest wygodna i oferuje pasażerom sporo miejsca, choć o nadmiarze szczególnie na nogi ciężko mówić. Jeśli z tyłu usiądą trzy osoby, to może im być trochę ciasno, co szczególnie odczują wysocy pasażerowie z długimi nogami. Ogólnie zresztą przedział pasażerski Clio jest powiedzmy „skrojony na miarę”. Za to bagażemają miejsca pod dostatkiem. Bagażnik wersji GT jest taki sam jak w pozostałych wersjach Clio w nadwoziu kombi. Jest foremny i ustawny, ma pojemność 443 litrów, co bez problemu pozwala na przewiezienie kilku walizek. W załadunku bagażnika pomaga nisko poprowadzony próg.

GT jest najwyższą wersją Clio Grandtour, więc wyposażenie testowego egzemplarza było bardzo bogate. Na pokładzie auta zamontowano wiele elementów wspomagających bezpieczeństwo i komfort jazdy. Tak więc oprócz podstawowych systemów bezpieczeństwa i kompletu poduszek powietrznych Clio wyposażono w: automatyczną klimatyzację, tempomat i ogranicznik prędkości, czujniki parkowania z kamerą cofania i świetny system multimedialny R-Link z radiem, nawigacją i bluetooth, złączami USB i AUX oraz możliwością sterowania z kierownicy. Jednak wisienką na torcie dodatkowego wyposażenia jest system R.S. Monitor 2.0. Jest to system występujący jedynie w usportowionych wersjach Clio – GT i R.S. System pozwala kierowcy na bieżąco przeglądać parametry pracy silnika i innych podzespołów – pod ręką mamy wykresy aktualnej mocy i momentu obrotowego, temperatury oleju, chłodziwa i powietrza wlotowego, doładowania turbosprężarki, stopnia otwarcia przepustnicy i ciśnienia w układzie hamulcowym. Jakby tego było mało, kierowca ma do dyspozycji stoper rejestrujący czasy poszczególnych okrążeń/etapów oraz rejestrator przyspieszeń i przeciążeń. System pozwala zapisać wszystkie dane na pendrive, aby można je było spokojnie przeanalizować na domowym komputerze. Jednym słowem – rewelacja!

Szperając w rozbudowanym menu systemu R-Link znaleźliśmy jeszcze jedną ciekawą rzecz – aplikację R-Sound Effect. Ten elektroniczny syntezator dźwięku ma za zadanie jeden cel – wywołanie uśmiechu na twarzy. System imituje odgłosy pracy silnika kilku ciekawych modeli aut (m.in.: Renault 8 Gordini, Renault Alpine, Clio V6, czy Nissan GT-R oraz dźwięk motocykla i futurystycznego auta przyszłości). Dźwięk wydobywa się z głośników i zostaje dopasowany do aktualnych obrotów silnika. Tak więc, wedle naszego upodobania, możemy poczuć się jakbyśmy jechali zupełnie innym autem.

Czy w tym wszystkim da się znaleźć jakiś minus? Niestety tak. Klimatyzacja automatyczna jest jednostrefowa (w tej klasie częste), w specyfikacji nie występują ksenony, nie ma też co liczyć na dokładne wskazania temperatury silnika.

Silnik i właściwości jezdne

Skoro auto wyglądem przypomina sportową wersję, to zapewne pod maską znalazł się potężny silnik – takie zdanie padło niejednokrotnie z ust osób spotkanych podczas jazd testowych. Muszę Was rozczarować, gdyż pod maską Grandtour’a GT nie znalazł się dwustukonny silnik z R.S.-ki, lecz niewielkie 1.2 TCe o mocy 120 KM. Trzeba jednak przyznać, że pomimo niewielkiej pojemności silnik pracuje bardzo żwawo, wydając przy tym przyjemne dla ucha dźwięki. Według danych producenta auto przyspiesza do 100 km/h w ciągu 9,4 sek. i osiąga maksymalnie 199 km/h, ale podczas jazdy na wysokich obrotach możemy odnieść wrażenie, że sprint do setki trwa nawet odrobinę krócej. Odbywa się to jednak pewnym kosztem w elastyczności w wyższych prędkościach.

Silnik zestrojono z najnowszą automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów EDC o sześciu przełożeniach. Skrzynia może pracować w dwóch trybach – normalnym i sportowym – po naciśnięciu przycisku R.S. Drive. W obu trybach skrzynia spisywała się nieźle, bardzo dobrze odczytując zamiary kierowcy i szybko reagując na pociągnięcie łopatki zmiany biegów, nie licząc kilku przypadków gdy uparcie utrzymywała wysokie obroty i dopiero po dłuższej chwili zmieniała bieg na wyższy. Programowo nie jest to więc jeszcze to, co potrafi DSG, ale technicznie działa pięknie.

Kojarzycie może odcinek drogi krajowej nr 58 pomiędzy Szczytnem, a Olsztynkiem, gdzie asfalt wije się wśród malowniczych jezior i lasów? To właśnie na takich drogach silnik, zawieszenie i układ kierowniczy Clio Grandtour GT w pełni pokazują swoje możliwości. Silnik ochoczo wkręca się na obroty, a zawieszenie bardzo pewnie trzyma auto na drodze, co daje kierowcy dużą przyjemność z prowadzenia. Nawet z pełnym obciążeniem auto było wystarczająco dynamiczne, silnik nie sprawiał żadnych problemów podczas pokonywania stromych podjazdów, a zawieszenie i układ kierowniczy pozwalały prowadzić auto jak po sznurku.

Sytuacja zmienia się trochę na drogach ekspresowych i autostradach. Tam daje o sobie znać niewielka pojemność silnika. Przekraczając prędkość 120 km/h zaczyna się odczuwać niedostatek mocy i auto traci wigor. Przyspieszanie jest wyraźnie wolniejsze, a dodatkowo w kabinie zaczyna się robić głośno (zarówno przez pracę silnika, jak i szum wiatru).

Szybka jazda jest okupiona wysokim spalaniem, co uwidocznia się podczas tankowania. Przy szybkiej i dynamicznej jeździe komputer pokładowy może pokazać spalanie nawet powyżej 11 litrów. To sporo jak na niewielki silnik 1.2. Jednak gdy nie zamierzamy szaleć i jedziemy spokojnie możemy osiągnąć wynik w granicach 6 litrów na trasie. Nam po przejechaniu ponad 1200 kilometrów udało się osiągnąć średnie spalanie na poziomie 7,1 litra / 100 km – całkiem akceptowalne.

Podsumowanie

Clio Grandtour GT to świetne auto z charakterem, które daje kierowcy ogromną przyjemność z prowadzenia. Jest zrywne, dynamiczne, świetnie wyposażone i atrakcyjnie wygląda. Czego chcieć więcej? Może żeby było trochę tańsze, miało ksenony i było odrobinę przestronniejsze. Clio GT Grandtour kosztuje 70  000 zł. Testowy egzemplarz doposażony o kilka drobiazgów został wyceniony na 74  800 zł. Trochę dużo jak na kombi segmentu B, lecz jeśli ktoś ma akurat taką kwotę na drobne wydatki, może za nią kupić sobie dużo przyjemności z jazdy. Trzeba też pamiętać, że cenę wywindowała automatyczna skrzynia biegów, a te do tanich nie należą. Jest też pewna cena za oryginalność. Kombi klasy B, szczególnie tak urodziwe, to rzadkość.

Plusy:

  • Atrakcyjny wygląd
  • Nowoczesna, automatyczna skrzynia
  • Bagażnik pojemny i ustawny
  • Rewelacyjne fotele przednie i kierownica
  • Świetna dynamika przy niższych prędkościach
  • Pewne prowadzenie
  • Rewelacyjny system R-Link


Minusy:

  • Wysokie spalanie przy dynamicznej jeździe
  • Niewiele miejsca na nogi z tyłu
  • Hałas w kabinie przy wyższych prędkościach
  • Silnik traci wigor powyżej 120 km/h
  • Skrzynia EDC czasami niepotrzebnie utrzymuje wysokie obroty silnika
  • Trochę za wysoka cena
  • Brak ksenonów, nie najlepsze światła przednie

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Renault Clio Grandtour GT TCe 120 EDC

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

1197 cm3

Ilość cylindrów / zaworów

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

120 KM / 4900

Moment maksymalny / przy obrotach

190 Nm / 2000

Skrzynia biegów / ilość biegów

Automatyczna / 6

Napęd / Rodzaj paliwa

Przedni / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

9,4 sek. / 199 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

6,6 / 4,4 / 5,2

8,0 / 6,5 / 7,1

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2589 mm

Długość

4277 mm

Szerokość

1792 mm

Wysokość

1433 mm

Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa

443 l/ 45 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

Kombi / 1261kg

Emisja CO2

120 g/km

Ogumienie

205/45 R17

Cena wersji podstawowej

44 500 zł (Life 1.2 16V 75 KM)

Cena modelu testowego

74 800 zł (GT TCe 120 EDC + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 08 – 12.08.2014 na dystansie 1236 km.


Tekst: Piotr Zaleski / SA                zdjęcia: Agencja 10,5

Pozostałe zdjęcia Renault Clio Grandtour GT:

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze