Przeczytaj artykuły o wybranej marce
Polska 1999 vs Polska 2015. Porównanie sprzedaży nowych aut w 2015 i rekordowym 1999r. Jaki był a jaki jest nasz TOP 10?
Trzy miesiące temu zakończył się całkiem udany pod względem sprzedaży nowych samochodów rok 2015. Przekroczono pułap 400 tysięcy egzemplarzy, co nie było przez ostatnie lata oczywiste. W 2013 roku alarmowaliśmy o sprzedaży nie przekraczającej nawet 300 tysięcy, a bywało jeszcze gorzej: w 2005 roku sprzedaż nie przekroczyła 240 tysięcy, co było gorszym wynikiem od uzyskanego w ...1991. Na tym tle ubiegłoroczne 400 tysięcy (aczkolwiek 2/3 tego zawdzięczamy flotom) wygląda dobrze, ale nawet ten wynik blednie przy rekordowym w historii Polski schyłkowi dwudziestego wieku: w 1999 roku sprzedano prawie 640 tysięcy nowych aut i do takiego wyniku nie zbliżyliśmy się już nigdy. A co wtedy kupowano? Mamy wspaniałą okazję sobie przypomnieć: w niniejszym artykule porównamy TOP 10 sprzedaży z 1999 roku z najlepszą dziesiątką roku ubiegłego. Przypomnimy sobie jakie auta zdobywały serca Polaków wtedy (a zdziwicie się, ile z nich było z polskich fabryk), a jakie robią to teraz. Z góry należy powiedzieć: ilościowo współczesna Polska nie ma szans z tą z 1999 roku: dziesiąte auto z tamtejszej listy TOP 10 miało większą sprzedaż, niż lider listy ubiegłorocznej. To wiele mówi o ilościach, jakie wtedy wchłaniał nasz rynek. Na szczęście na całkowicie przegranej pozycji nie jesteśmy, gdyż jakościowo najnowsza lista wygląda zupełnie inaczej niż tamta.
Przypomnieć sobie samochody z danej dekady, to przypomnieć sobie całą dekadę. Auta zawierają w sobie technologię danych czasów, z ich głośników leciała adekwatna muzyka, przypominają się ubrania, w których się do nich wsiadało. Mówiąc krótko, samochody są jednym z ucieleśnień czasów, w których powstają, dlatego traktujemy je tak nostalgicznie. Prócz tego atrakcyjność poniższego porównania podnosi jeszcze coś zupełnie racjonalnego: sprzedaż nowych aut może sporo powiedzieć o gospodarce danego kraju. Tym ciekawsze będzie więc rzucenie okiem na poniższą listę.
Sprzedaż nowych aut osobowych w Polsce
1999 2015
|
1. Fiat Seicento: 83 391 |
1. Skoda Octavia: 14 199 |
|
2. Daewoo Matiz: 64 066 |
2. VW Golf: 13 869 |
|
3. Daewoo Lanos: 51 812 |
3. Skoda Fabia: 12 388 |
|
4. Skoda Felicia: 35 479 |
4. Opel Astra: 10 639 |
|
5. Fiat 126 EL: 30 609 |
5. Toyota Yaris: 9 990 |
|
6. Opel Astra Classic: 30 210 |
6. Toyota Auris: 9 711 |
|
7. Daewoo Tico: 27 047 |
7. Ford Focus: 9 186 |
|
8. Fiat Siena/Palio: 23 767 |
8. Skoda Rapid: 8 995 |
|
9. Fiat Uno: 19 212 |
9. Fiat Ducato: 8 185 |
|
10. Daewoo Polonez: 18 891 |
10. VW Passat 7 884 |
Polska 1999: ponad 600 tysięcy aut, praktycznie wszystkie made in Poland
Jak widać ilościowo rekordowy rok 99 przykrywa ubiegły czapkami jak Szwedzi Polaków w bitwie pod Kircholmem. Na niewiele się to jednak Szwedom zdało, bo bitwę i tak wygrali Polacy, co w pewnym sensie jest doskonała analogią na potrzeby następnego zdania. Rok 1999 był bowiem pięknym czasem, gdy Polska wygrywała walkę o własny rynek motoryzując się siłami swoich fabryk. WSZYSTKIE auta z TOP 10 były produkowane, lub montowane w Polsce. Powtórzmy, wszystkie. To robi wrażenie, a zarazem napawa smutkiem, bo dziś sytuacja ta jest nie do powtórzenia. Jeśli chodzi o marki, listę zdominowały Fiat i Daewoo, zostawiając tylko po jednym miejscu dla Skody i Opla. Szczególną zasługę w motoryzowaniu Polski w tamtym czasie miało Daewoo, które oferowało niespotykaną gwarancję na Lanosa, Nubirę i Leganzę. Gwarancja na te auta wynosiła 3 lata, a w tym czasie wszelkie czynności serwisowe były darmowe. To zachęcało Polaków do wysupłania trochę grosza w te spore i niezłe samochody. Mówiąc szczerze, gwarancja była tak dobra, że nic dziwnego, że firma padła. Gdyby Daewoo robiło jak KIA, pewnie miałoby się dobrze do tej pory.
Daewoo Lanos zajął w 1999r. trzecie miejsce ze sprzedażą ponad 50 tys.sztuk
Parking Daewoo-FSO z fot. Cezary Piwowarski, Wikipedia Commons
Jeśli chodzi o wielkość i cenę samochodów z Top 10 1999, były to głównie auta tańsze, do 30-40 tysięcy złotych. Dużą popularnością cieszyły się auta małe, o pierwsze miejsce walczyły niewielkie Seicento i Matiz. Bardzo cieszył trzeci wynik Lanosa, który był już autem dużym i dynamicznym. Felicia z kolei to przykład pojazdu bardziej wiekowego, z trącającymi myszką silnikami w wersji podstawowej, ale sprzedaż pociągnęła bardzo dobrze wyposażona wersja specjalna Perfect. Piąty wynik to znów waga piórkowa, czyli kultowy Maluch -auto absolutnie przestarzałe, dobiegające swoich dni, ale za to bardzo tanie. Dziś nie kupi się samochodu poniżej 20 tysięcy złotych. 7 miejsce zajmowała spora Astra Classic, następne znów mikroskopijne -Tico- a za nim Fiat Siena i nieco już archaiczne Uno. Listę zamykał duży i bezpieczny Polonez, który wtedy był już sprzedawany wyłącznie w wersji Plus, czyli ze standardowym wspomaganiem kierownicy. Podobno można było nawet zamówić klimatyzację, ale nigdy nie widziałem takiego Poloneza.
"Polen 2016": w nowy rok wjeżdżamy autami dużymi, drogimi, niestety już nie znad Wisły
Polska AD 2016 jest już niestety inna, zdecydowanie mniej sentymentalna. Czasy polskich fabryk minęły: praktycznie wszystkie auta TOP 10 2015 to produkty zagraniczne, głównie niemieckie. Co więcej, przewaga liczebna roku 1999 nad 2015 jest zatrważająca. Lider sprzedaży ubiegłorocznej z wynikiem prawie 15 tysięcy sztuk nie zmieścił by się w 1999 nawet do pierwszej dziesiątki. Na dodatek, aż dwie trzecie z 400 tysięcy sprzedanych samochodów zawdzięczamy klientom flotowym. Oznacza to, że przeciętny Kowalski kupuje dziś o wiele mniej nowych aut, niż ponad 15 lat temu. Nic dziwnego, bo kolejne rządy nie robią absolutnie nic, by Kowalskiego do tego zachęcić. A szkoda, w 2013 roku, gdy sytuacja była dramatyczna, sugerowaliśmy kilka zupełnie wykonalnych rozwiązań (LINK). Dopóki nikt nie spróbuje wdrożyć chociaż dwóch z nich, dalej będziemy mieli ilości zupełnie nie przystające do niemal 40 milionowego kraju.
Skoda Octavia, lider 2015 roku, sprzedaż prawie 15 tys. sztuk fot. redakcja
Ale żeby nie było za smutno, trzeba na koniec zauważyć jedną bardzo pozytywną zmianę, jaka dokonała się od 1999 roku. Na 10 samochodów tylko dwa są z tańszej klasy B. Pozostałe to kompakty, a nawet klasa średnia. Co za tym idzie, średnia cena auta wzrosła w porównaniu z 99 rokiem niebotycznie. Ciężko też porównać wyposażenie i bezpieczeństwo liderów ubiegłorocznych, czyli Octavii i Golfa, z tym co mogły oferować Fiat Seicento i Daewoo Matiz. W tym sensie jest postęp. Z drugiej strony, wiele bogatych krajów zachodnich lubuje się w autach klasy B, które na co dzień często są wystarczające. Ich mały udział w Polskim TOP 10 nie cieszy, bo oznacza to, że statystyczny Polak nie jest zachęcany do kupienia nowego auta. Gdyby był, choćby ulgami podatkowymi za silnik o małej pojemności, może by się zastanowił. A tak nie ma alternatywy, która odciągnie go od oferty komisów.
PODSUMOWANIE
Z niemal 640 tysięcy sprzedanych samochodów, wyprodukowanych w Polsce, przeskoczyliśmy na 400 tysięcy, z których większość zakupiły floty, a nie użytkownik prywatny. To nie napawa optymizmem. Jedyny plus obecnej sytuacji jest taki, że kupujemy auta większe i bezpieczniejsze. Aczkolwiek, większa ilość małych samochodów na liście wcale nie byłaby powodem do smutku. Rząd mogły zachęcać klienta indywidualnego do kupna nowego auta premiując jeśli nie wszystkie, to przynajmniej właśnie samochody z najmniejszymi silnikami. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Bez zachęt nie uda się przy obecnej sytuacji gospodarczej zbliżyć do wyników sprzedaży z 1999 roku. Klienci flotowi kupują ile mogą, dalszy wzrost sprzedaży jest możliwy wyłącznie poprzez aktywizację klienta indywidualnego. Byłoby miło, gdyby wreszcie władze to zauważyły. Oczywiście chcielibyśmy też, by na liście sprzedaży w latach następnych znalazło się więcej aut z Polski, ale to już chyba niestety mało prawdopodobne. Sprzęt na Żeraniu śpi i w najbliższym czasie chyba się nie obudzi.
Tekst: Marcin Dziekoński/ SA zdjęcia: Wikipedia, Agencja10,5
Zdjęcia:
Zdjęcia:
Komentarze: