Jak na markę premium Lexus radzi sobie na naszym rynku już od wielu lat więcej niż dobrze. Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy dla tej marki jednym z ważniejszych rynków w UE. Adekwatnie do tego stanu rzeczy -czyli z rozmachem- firma podchodzi do prezentowania nowych modeli na naszym rynku. Od czterech lat odbywa się to bowiem w ramach organizowanych ze smakiem i pompą imprez z cyklu Lexus Driving Emotions. Przykłady organizacyjnego rozmachu są liczne, ale przywołam jeden, prosty fakt: każda kolejna edycja "uśmierca" statystycznie około pół tysiąca nowych opon. Auta Lexusa są testowane na torze w różnych konkurencjach i nie mają lekko. W tym roku, jeśli zacytować Tomasza Hajto, "truskawką na torcie" był nowy model -Lexus LC. A dezintegrować opony ma on zdecydowanie czym, pod maską znajduje się bowiem silnik V8. Zapraszamy do oficjalnej relacji zdjęciowej.
Lexus LC -więcej zdjęć w galerii pod artykułem fot. Lexus Polska
W tym roku impreza odbyła się na nowym Torze Silesia Ring w Kamieniu Opolskim. W prezentowaniu możliwości aut pomagali obecni Kuba Przygoński i Klaudia Podkalicka. Na pytania teoretyczne odpowiadał Stefan V. Ramaekers, inżynier i konstruktor Lexusa. Na Torze obecne były jak zwykle najróżniejsze modele Lexusa, w tym główny bohater w wersji LC 500h (hybryda z motorem 3.5 V6) i LC500 (5.0 V8 477KM). W obu przypadkach cena przekracza kwotę 500 tysięcy złotych. Auto powstało na nowej platformie a jego nadwozie to najsztywniejsza konstrukcja Lexusa w historii. Pojazd może posiadać samohamowny mechanizm różnicowy. O sprawach technicznych można by długo pisać, ale będzie ku temu jeszcze okazja przy okazji testu. Na razie zapraszamy do zdjęć, które same najlepiej opowiedzą, co można sądzić o stylistyce tego auta. Przy okazji zdjęcia uchylą też rąbka tajemnicy na temat innych atrakcji tej corocznej imprezy. Miłych wrażeń.
P.S A co robią na zdjeciach uzbrojeni żołnierze? Otóż zainscenizowano przypadkowe wmieszanie się w sprawy ćwiczącej nieopodal jednostki wojskowej. Niby przypadkowy autostopowicz nagle zmienił się w poszukiwanego uciekiniera... cóż, na imprezach Lexusa nigdy nie jest nudno.
Tekst: Marcin Dziekoński / SA Zdjęcia: Lexus Polska
Komentarze: