facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Lexus » TEST: Lexus CT200h FSport

TEST: Lexus CT200h FSport

Kategoria: Lexus|Komentarze: 0|Data: 2018-02-13 17:17:51

Najmniejszy model Lexusa – CT200h przeszedł ostatnio facelifting, a ponieważ „chodzą słuchy” że kompaktowy Lexus powoli kończy swoją karierę, postanowiliśmy sprawdzić jak się nim jeździ i co się zmieniło. Na początku stycznia spędziliśmy tydzień z  Lexusem CT200h FSport, na którego test dziś zapraszamy.

Model CT200h zadebiutował na rynku w 2010 roku i od tego momentu przeszedł dwa liftingi (w 2014 i najnowszy w 2017 roku). Najwięcej widocznych zmian poczyniono w wyglądzie nadwozia. Zmodyfikowano wygląd grilla, a LED-owe światła do jazdy dziennej znajdują się teraz nad przednimi reflektorami, a nie pod nimi jak miało miejsce do tej pory. Zmieniono kształt tylnych lamp oraz przeprojektowano oba zderzaki. Oprócz tego wersja FSport wyróżnia się dodatkowymi nakładkami na zderzakach, innym wzorem felg i emblematami FSport.

Tylne lampy zostały w całości wykonane w technologii LED i trzeba przyznać, że wyglądają bardzo elegancko i zarazem efektownie. Przednie reflektory i światła przeciwmgielne również wyposażono w LEDy. Świecą wspaniale, równomiernym snopem światła. Niestety przednie reflektory otrzymują ode mnie dwa małe minusy. Pierwszy za zbyt krótki zasięg świateł mijania (zapewne przez nieco zbyt niskie ustawienie reflektorów). Drugi minus za zwyczajne, żarówkowe kierunkowskazy, które w żaden sposób nie komponowały się z LED-owymi reflektorami.

Facelifting nie zrobił rewolucji we wnętrzu modelu CT. Kokpit pozostał przejrzysty i intuicyjny w obsłudze. Najbardziej widoczną zmianą jest większy ekran systemu multimedialnego, który ma teraz 10,3 cala. Nowy ekran współpracuje ze starym systemem multimedialnym sterowanym przy pomocy joysticka. Szybkość działania systemu jest niezła, jednak jego układ menu i szata graficzna są już nieco przestarzałe i wypadałoby pomyśleć o nowszym rozwiązaniu. Do obsługi joysticka też trzeba się przyzwyczaić.

Materiały użyte we wnętrzu jak przystało na Lexusa są wysokiej jakości. Plastiki na desce rozdzielczej są miękkie i bardzo dobrze spasowane, a skóra którą obito fotele jest bardzo miła w dotyku. Jedynie boczki drzwi odstawały pod tym względem od reszty wnętrza (były zbyt twarde i wyglądały jak ze zwykłej Toyoty.

Przednie fotele regulowane elektrycznie (fotel kierowcy z pamięcią trzech ustawień) są bardzo wygodne. Z przodu przestrzeni na nogi i nad głową jest wystarczająco, na tylnej kanapie jest nieco gorzej. Z tyłu w miarę komfortowo podróżować będą dwaj pasażerowie pod warunkiem, że nie będą zbyt wysocy. Ja, przy swoich 184 cm wzrostu miałem minimalną ilość miejsca na nogi (kolana dotykały oparcia fotela), z przestrzenią nad głową było nieco lepiej. Nie musiałem siedzieć zgarbiony, bo do podsufitki miałem jeszcze około 5 cm.

Bagażnik CT200h jest ustawny, ma regularne kształty, ale jest też płaski, gdyż pod nim musiały się zmieścić baterie układu hybrydowego. Bagażnik oferuje 275 litrów, co do przewiezienia kilku toreb z zakupami w zupełności wystarczy, problemem może być spakowanie się na dłuższy wyjazd.

Wyposażenie testowego Lexusa CT200h FSport było bardzo bogate i obejmowało m.in.: skórzane, elektryczne regulowane fotele, szyberdach, aktywny tempomat, system pre-kolizyjny, asystent pasa ruchu, LED-owe reflektory z funkcją automatycznej zmiany ze świateł drogowych na mijania, czujniki parkowania z kamerą cofania, system multimedialny z nawigacją, bluetooth, radiem, odtwarzaczem CD/MP3/DVD oraz system nagłośnienia Mark Levinson. Szkoda że w najmniejszym Lexusie zabrakło radaru poprzecznego wykrywającego pojazdy zbliżające się do auta np. podczas wyjazdu z miejsca parkingowego. Sprawdzał się on znakomicie w modelach IS, NX i RX, niestety w CT200h nie dostaniemy go nawet za dopłatą.

Pod maską wszystko zostało bez zmian. Pracuje tam układ hybrydowy znany z Priusa, czy Aurisa - silnik benzynowy o pojemności 1.8 litra, wspomagany przez silnik elektryczny. Cały układ generuje 136 KM, a moc przekazywana jest na przednie koła przy pomocy bezstopniowej skrzyni e-CVT. 136 KM  w zupełności wystarcza do sprawnego przemieszczania się, wyprzedanie też nie jest problemem. Auto rozpędza się do setki w 10,3 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 180 km/h.

Kierowca ma do dyspozycji trzy tryby jazdy: Eco, Normal i Sport. W trybach Eco i Normal auto jest nastawione na komfort podróży. Zawieszenie pracuje cicho i ładnie wybiera wszelkie nierówności. Po wybraniu trybu Sport Lexusem można pojeździć nieco ostrzej. W trybie tym zmienia się charakterystyka pracy układu kierowniczego – chodzi z większym oporem, reakcja silnika na gaz jest szybsza, a zawieszenie nieco się utwardza. Połączenie takie daje niezłą frajdę podczas pokonywania zakrętów.

Jednak żywiołem Lexusa CT200h jest miasto, gdzie można w pełni wykorzystać potencjał układu hybrydowego. Lata pracy konstruktorów Toyoty nad hybrydami zaowocowały dopracowaniem tych układów niemal do perfekcji. Zauważyć to można choćby w szybkości i płynności przechodzenia z silnika benzynowego na elektryczny i na odwrót. Również system odzyskiwania energii podczas hamowania jest bardzo wydajny i szybko doładowuje baterie. Mając w pełni naładowane baterie można jechać na samym prądzie przez kilka ładnych kilometrów utrzymując prędkość nawet 70 km/h. Kluczem do tego jest jednak nauczenie się specyfiki jazdy hybrydą i delikatne obchodzenie się z pedałem gazu. Taka jazda przynosi wymierne korzyści dla naszego portfela, gdyż spalanie Lexusa CT200h jest niewielkie. Producent deklaruje spalanie w mieście na poziomie 4,1 litra na 100 kilometrów, na trasie natomiast równe 4 litry. Podczas testu spalanie kształtowało się na poziomie 5,1 – 5,6 litra, jednak trzeba zauważyć, że test przeprowadzaliśmy w styczniu przy ujemnych temperaturach, co wpłynęło na wzrost spalania.

Cennik Lexusa CT200h rozpoczyna się kwotą 118 800 zł za auto w wersji wyposażenia Elegance. Wersja FSport to wydatek przynajmniej 158 500 zł. Cena auta testowego, doposażonego o kilka opcji dodatkowych wzrosła do 164 600 zł. Dla osób szukających promocji – obecnie w salonach Lexusa trwa „Spektakularna wyprzedaż 2017”. Korzystając z rabatów można zostać właścicielem Lexusa CT200h już za 99 900 zł.

Po tygodniowym teście najmniejszy Lexus przypadł mi do gustu. Lexus CT200h to komfortowy i atrakcyjny kompakt, a w wersji FSport dodatkowo rzucający się w oczy. Owszem jest dość drogi, ale należy pamiętać, że należy on do klasy Premium, jest wyposażony w nowoczesne technologie i niezawodny układ hybrydowy. Ciekawe czy potwierdzą się plotki o końcu produkcji tego modelu, a może doczekamy się jego następcy? Czas pokaże.

Plusy:

  • Atrakcyjny wygląd
  • Bogate wyposażenie
  • Wysokiej jakości materiały we wnętrzu
  • Komfort podróży
  • Bardzo dobry układ hybrydowy
  • Niskie spalanie
  • Atrakcyjna cena zakupy w wyprzedaży rocznika

Minusy:

  • Zbyt nisko świecące światła mijania
  • Charakterystyka pracy skrzyni e-CVT nie wszystkim przypadnie do gustu
  • Niewielki bagażnik
  • System multimedialny wymaga odświeżenia
  • Obsługa multimediów joystickiem wymaga przyzwyczajenia

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Lexus CT200h FSport

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

1798 cm3

Ilość cylindrów / zaworów

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

136 KM / 5200

Moment maksymalny / przy obrotach

142 Nm / 2800-4400

Skrzynia biegów / ilość biegów

e-CVT / bezstopniowa

Napęd / Rodzaj paliwa

przedni / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

10,3 sek. / 180 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

4,1 / 4,0 / 4,1

5,3 / 4,9 / 5,1

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2600 mm

Długość

4355 mm

Szerokość

1765 mm

Wysokość

1445 mm

Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa

375 l / 45 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

hatchback / 1485 kg

Emisja CO2

94 g/km

Ogumienie

215/45 R17

Cena wersji podstawowej

118 800 zł (CT200h Elegance)

Cena modelu testowego

164 600 zł (CT200h FSport + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 4 – 11.01.2018 na dystansie 1389 km.


Tekst: Piotr Zaleski / SA          zdjęcia: Agencja10,5

Pozostałe zdjęcia Lexusa CT200h:

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze