facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Lexus » TEST: Lexus LS500 FSport

TEST: Lexus LS500 FSport

Kategoria: Lexus|Komentarze: 0|Data: 2018-10-04 18:30:07

Jaki wybór mamy chcąc kupić luksusową, ponad pięciometrową limuzynę? Od razu na myśl przychodzi nam Mercedes klasy S, BMW 7 i Audi A8. Natomiast flagowiec Lexusa – LS zawsze pozostawał nieco za tą „wielką niemiecką trójką”. Jednak wydaje mi się, że wprowadzona niedawno do sprzedaży nowa, czwarta generacja LS-a może nieco zmienić układ sił w tym segmencie rynku.

Stylistyka trzech poprzednich generacji Lexusa LS była bardzo konserwatywna, żeby nie powiedzieć nieco nudna. Oczywiście pod względem wyposażenia i komfortu nie można im było niczego zarzucić, lecz nie przykuwały one wzroku na ulicy. Na szczęście japończycy w końcu zdecydowali zerwać z konserwatyzmem i zachowawczą stylistyką i zaprojektowali naprawdę ciekawy samochód.

Obok nowego LS-a na pewno nie da się przejść obojętnie. Wzrok szczególnie przykuwa przód auta z ogromnym grillem w kształcie klepsydry (charakterystyczny element dla każdego nowego modelu Lexusa). Liczne przetłoczenia i ostre linie nadają nadwoziu lekkości i nowoczesności. Dodatkowym atutem testowego egzemplarza jest wersja wyposażenia FSport dodająca autu nieco sportowego wyglądu dzięki zmienionym zderzakom i innemu grillowi (składającemu się z setek splecionych liter L). Auto postawiono na 20” aluminiowych obręczach z oponami 245/45R20 z przodu i 275/40R20 z tyłu.

Po zmroku nowy Lexus LS również przyciąga uwagę. Jego w pełni LED-owe reflektory przednie wyglądają fenomenalnie i równie wspaniale świecą. Zostały wyposażone w doświetlanie zakrętów i system automatycznie dostosowujący światła drogowe do warunków na drodze. Reflektory potrafią „wyciąć” odpowiedni obszar, tak by nikogo nie oślepiać. Dodatkowego smaczku nadają LED-owe dynamiczne kierunkowskazy. Oświetlenie tylne również w pełni oparto na diodach LED. Nie poskąpiono ich nawet w światłach cofania, czy oświetleniu tablicy rejestracyjnej.

Wnętrze LS-a również przestało być konserwatywne. Kierowcę i pasażerów otacza ciekawym połączeniem najwyższej jakości materiałów. Szczególnie dobrze widać to połączenie na boczkach drzwi, gdzie skóra, alkantara i aluminium nachodzą warstwowo na siebie tworząc trójwymiarowy efekt głębi.

Obszyta skórą deska rozdzielcza jest smukła i minimalistycznie zaprojektowana. Skrywa w sobie jednak sporo nowoczesnej technologii. Przed kierowcą zamontowano grubą, elektrycznie regulowaną i podgrzewaną kierownicę. Za nią umiejscowiono elektroniczny zestaw zegarów z ruchomym pierścieniem (znany wcześniej z modelu LFA i innych sportowych Lexusów). Na daszku osłaniającym zegary znalazły się dwa przełączniki (przez niektórych zwane rogami) służące do zmiany trybów jazdy i zmiany trybów kontroli trakcji. Lexus wyposażył również LS-a w największy wyświetlacz przezierny jaki widziałem. HUD wyświetlający informacje na przedniej szybie ma przekątną aż 24”!

W centralnej części deski rozdzielczej umiejscowiono ogromy ekran systemu inforozrywki, pod nim miejsce znalazł minimalistyczny panel klimatyzacji. Niestety w kwestii łatwości poruszania się po menu systemu multimedialnego Lexus od dawna ma problem i na tle konkurencji wypada słabo. Mimo iż w nowym LS nieco poprawiono grafikę i przejrzystość menu, to obsługa z touchpada nadal nastręcza trudności i nie jest tak łatwa i intuicyjna jak powinna być.

Wersję FSport we wnętrzu wyróżniają bardziej sportowe fotele obszyte w tym egzemplarzu połączeniem czerwonej skóry i czarnej alkantary. Zapewniają one bardzo dobre podparcie całego ciała dzięki bardzo szerokiej możliwości elektrycznej regulacji. Komfort podróży podnosi też podgrzewanie i wentylacja. Z tyłu również jest bardzo komfortowo. Może nie tak jak w topowej wersji Omotenashi, gdzie do dyspozycji są dwa oddzielne fotele, dwa ekrany systemu inforozrywki i centrum dowodzenia umiejscowione w centralnym podłokietniku, ale dwaj pasażerowie tylnej kanapy na pewno nie będą narzekać. Dlaczego dwaj, a nie trzej? Gdyż pasażerowie siedzący na skrajnych miejscach mają pod dostatkiem miejsca na nogi i nad głowami. Trzeci pasażer siedzący na środku będzie musiał się zmierzyć z potężnym tunelem środkowym, który zabiera sporo miejsca na nogi. Podróżujący na tylnej kanapy mają do dyspozycji klimatyzację, podgrzewanie siedzisk i elektrycznie wysuwaną roletę tylnej szyby. Niestety klienci wybierający wersję FSport nie mogą skorzystać z funkcji masażu w fotelach. Ta opcja jest zarezerwowana tylko dla topowego Omotenashi, szkoda.

Jedną z największych zalet nowego LS jest zamontowany na jego pokładzie system audio. Mark Levinson – producent jednych z najlepszych high-endowych sprzętów audio wyposażył LS-a w 24-drożny system nagłośnienia. Brzmienie zachwyci każdego słuchacza niezależnie czy słucha muzyki klasycznej, czy popu. Dźwięk jest czysty i przestrzenny, a bas głęboki. Rewelacja!

We wnętrzu LS-a znajdziemy kilka schowków na drobiazgi. Największy schowek w podłokietniku pomiędzy przednimi fotelami można otworzyć na dwie strony, w zależności czy chce do niego sięgnąć kierowca, czy pasażer. Bagażnik Lexusa LS oferuje 480 litrów pojemności. Ma on dość regularne kształty i niski próg załadunku. Nie ma możliwości powiększenia jego pojemności, gdyż nie przewidziano możliwości złożenia tylnej kanapy. Z praktycznych rozwiązań w bagażniku znajdziemy siatkę do bagaży i dwa uchwyty na torby. Dostęp do bagażnika umożliwia elektrycznie sterowana klapa. Ciekawostką jest możliwość całkowitego wyłączenia sterowania klapą bagażnika. Jeśli nie chcemy aby ktoś postronny dostał się do naszych bagaży, wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk ukryty w schowku przed pasażerem i zamknąć schowek na klucz. System całkowicie odetnie możliwość otwarcia klapy bagażnika zarówno z pilota, jak i ręcznie. Jej otwarcie będzie możliwe dopiero po ponownym naciśnięciu przycisku w schowku.

Obecna generacja Lexusa LS mierzy 5235 mm i jest dłuższa od poprzedniej przedłużonej wersji LS600h L o 15 mm. Manewrowanie tym autem w mieście wymaga uwagi, znalezienie odpowiedniego miejsca do zaparkowania zajmuje trochę czasu, a gdy już zaparkujemy okazuje się, że i tak spora część auta wystaje poza miejsce parkingowe. Widoczność do przodu i na boki jest dobra, ale przez tylną szybę niestety nie uda nam się ocenić gdzie kończy się auto. Trochę mnie dziwi, że produkujący tak piękne i nowoczesne auta Lexus nie wyposażył swojej flagowej limuzyny w system automatycznego parkowania. Takie systemy mają w ofercie wszyscy konkurenci i sporo marek niżej pozycjonowanych, a w Lexusie musimy polegać na własnych umiejętnościach wspomagając się tylko kamerami 360 stopni i czujnikami parkowania. Na szczęście obraz z kamer 360 stopni nie jest zniekształcony i przy ich pomocy manewry tym ponad pięciometrowym autem przebiegają dość sprawnie. O ile kamery 360 stopni są niezłe, tak niestety mam zastrzeżenie do kamery cofania, która jak na dzisiejsze standardy jest przeciętna. Obraz z tylnej kamery co prawda jest bardzo szeroki – to zaleta, ale jego jakość (zwłaszcza po zmroku) pozostawia wiele do życzenia.

Era downsizingu dopadła i luksusowe limuzyny. Przez wiele lat byliśmy przyzwyczajeni do obecności silników V8 w tym segmencie. Niestety w Lexusie te czasy minęły i pod maskę nowego LS500 trafił silnik V6. Na szczęście to nie byle jakie V6, tylko jednostka o pojemności 3,5 litra Twin Turbo generująca 417 KM i 600 Nm. Moc przekazywana jest na wszystkie koła przy pomocy 10-biegowej skrzyni automatycznej. Silnik rozpędza to ważące ponad 2200 kg auto do 100 km/h w 4,9 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Jednostka pracuje bardzo kulturalnie i cicho, ale niestety jest dość paliwożerna. Lexus podaje, że średnie spalanie LS-a powinno oscylować w okolicach 10 litrów na każde 100 kilometrów. Mi takiego wyniku nie udało się osiągnąć nawet podczas bardzo spokojnej i delikatnej jazdy. Najlepszym rezultatem było 12,2 l/100km. Natomiast podczas bardziej dynamicznej jazdy spalanie szybko wzrastało do 17 – 18 litrów.

Jazda za kierownicą LS-a jest bardzo pewna i przyjemna. Pneumatyczne zawieszenie świetnie wybiera nierówności, a kabina pasażerska jest rewelacyjnie wyciszona. Niezależnie czy jedziemy 50, czy 140 km/h w środku panuje niczym niezmącona cisza. Podczas przyspieszania 10-stopniowa skrzynia zmienia biegi bardzo sprawnie. Nie szarpie i nie gubi się również przy redukcjach. Stały napęd na wszystkie koła zapewnia świetną przyczepność nawet na mokrej nawierzchni, co w połączeniu z niezłym układem kierowniczym daje kierowcy duże poczucie pewności prowadzenia.

Szybkie pokonywanie zakrętów nie jest specjalnością Lexusa LS, miękkie zawieszenie i duża masa dają tu o sobie znać. Ale przecież nie został on do tego stworzony. LS ma za zadanie zapewnienie maksymalnego komfortu na długich trasach. I wywiązuje się z tego zadania wyśmienicie. Lexus LS najlepiej czyje się podczas jazdy po autostradach czy drogach ekspresowych. Jest wystarczająco szybki i dynamiczny. Dzięki stałemu napędowi na wszystkie koła prowadzi się pewnie, stabilnie i przewidywalnie, a cisza w kabinie wraz z wygodnymi fotelami gwarantuje nam, że każda nawet najdłuższa podróż nie będzie męcząca.

Na koniec została cena. Aby cieszyć się którąś z luksusowych limuzyn trzeba przygotować się na wydatek przynajmniej pół miliona złotych. Nie inaczej jest w przypadku Lexusa LS. Podstawowy model LS500 w wersji wyposażenia Elegance wyceniono na 510 000 zł. Ceny wersji FSport zaczynają się od 590 000 zł, natomiast najbardziej topowa wersja Omotenashi kosztuje 690 000 zł. Testowy Lexus LS500 FSport doposażony jedynie o lakier Sonic Titanium został wyceniony na 597 200 zł.

Nowy Lexus LS500 może sporo namieszać w segmencie luksusowych limuzyn. Jego największymi zaletami są bez wątpienia niepowtarzalny styl, świetna jakość wykonania i bardzo dobre osiągi. A jeśli chcesz iść jeszcze bardziej z duchem czasów, Lexusa LS można kupić także w wersji hybrydowej nazwanej LS500h.

Plusy:

  • Niepowtarzalna, bardzo atrakcyjna stylistyka
  • Świetne LED-owe reflektory
  • Jakość wykończenia wnętrza
  • Bogate wyposażenie
  • Wygodne fotele
  • Audio Mark Levinson
  • Rewelacyjne wyciszenie kabiny
  • Dynamiczny, mocny silnik
  • Stały napęd na wszystkie koła
  • Komfortowe zawieszenie
  • Pewne i stabilne prowadzenie

Minusy:

  • Obsługa multimediów touchpadem wymaga przyzwyczajenia
  • Przeciętna jakość kamery cofania
  • Brak systemu masażu w wersji FSport
  • Brak systemu automatycznego parkowania
  • Wysokie spalanie

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Lexus LS500 FSport

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

3445 cm3

Ilość cylindrów / zaworów

6 / 24

Moc maksymalna / przy obrotach

417 KM / 5200

Moment maksymalny / przy obrotach

600 Nm / 1600-4800

Skrzynia biegów / ilość biegów

automatyczna / 10

Napęd / Rodzaj paliwa

4x4 E-FOUR / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

4,9 sek. / 250 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane*

13,5 / 7,8 / 9,9

17,5 / 10,1 / 12,2

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

3125 mm

Długość

5235 mm

Szerokość

1900 mm

Wysokość

1470 mm

Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa

480 l / 82 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

sedan / 2330 kg

Emisja CO2

225 g/km

Ogumienie

245/45 R20 przód

275/40 R20 tył

Cena wersji podstawowej

510 000 zł (LS500 Elegance)

Cena modelu testowego

597 200 zł (LS500 FSport + dodatki)

* Test przeprowadzony w dniach 24.09. – 01.10.2018 na dystansie 1763 km.


Tekst: Piotr Zaleski / S         zdjęcia: Agencja10,5

Pozostałe zdjęcia Lexusa LS:

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze