facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Lexus » Lexus ES -wujek z Ameryki zjeżdża do Polski

Lexus ES -wujek z Ameryki zjeżdża do Polski

Kategoria: Lexus|Komentarze: 0|Data: 2018-11-05 23:57:37
Ostatnio oferta Lexusa w Polsce bardzo się rozbudowała. Debiutuje nowy UX, a także ES o którym dziś nieco szerzej. Doszedł rónież ogromny LX. Gdyby dodać do tego terenowego GX, nasza oferta byłaby wręcz bogatsza niż to, co firma oferuje w Ameryce (nie ma tam już modelu CT, a nie oferuje się jeszcze UX) -rynku, któremu firma w dużej mierze zawdzięcza swoją potęgę. A do jej wypracowania przyczynił się między innymi model ES -dotychczas u nas nieznany, a który został właśnie wprowadzony na europejskie podwórko. Z modelem tym mieliśmy okazję zapoznać się w warszawskim studio fotograficznym, zapraszamy do zapoznania się ze zdjęciami i modelem w ogóle.
 

O Lexusie ES można wiele napisać -sam producent dostarcza na temat tego modelu ogrom materiałów. Zostawię to jednak na chwilę na boku, skupię się wyłącznie na własnych odczuciach.

 
Przede wszystkim nie mogę zaprzeczyć: w pierwszym momencie gdy wieści o wprowadzeniu nowego ES do Europy dotarły do mych uszu, poczułem zdziwienie. Oto nagle przybywa producentowi duża limuzyna, która nie będzie mieć tylnego napędu. Do tego wystąpi u nas tylko w hybrydzie. Mimo wszystko miłośnicy motoryzacji -choć uwielbiają nowinki- często pozostają tradycjonalistami w kwestiach zasadniczych. Wydawało się, że tylny napęd w dużym Lexusie jest taką rzeczą -że nie powinno się przy tym majstrować.
 
 
Po chwili pomyślałem jednak o ...sobie. Szczerze, w codzienności poruszania się na drogach upodobałem sobie komfort i bezpieczeństwo. Zupełnie nie zamierzam narzekać, gdy pod domem pojawi się duży, przednionapędowy Lexus. Nie będę się bał o los swojej żony po mżawce, czy kiedyś o samobójcze zapędy nastoletniego syna po opadach śniegu. Co więcej, już dawno przekonałem się, że hybryda to jedna z lepszych rzeczy, jakie oferuje obecna japońska motoryzacja. Sceptyczny do nich byłem na początku, a to było dawno -wiele przetestowanych hybryd temu. Wiem, że to wszystko może zawiało straszną nudą, ale w codziennym życiu nie ruszamy "ciągnąc do odcięcia" i idąc bokiem na każdym rondzie. 
 
Kolejna rzecz. ES ma coś świeżego w wyglądzie. Niby Lexus przyzwyczaił nas do swojej nowej stylistyki, a jednak ES raczy nas tym stylem na nowy, bogatszy w ogładę spokój. Gdy fotografuje się jego przód, nie wiadomo czy patrzy się na auto za 200, czy za 600 tysięcy. Testowaliśmy niedawno zarówno LS jak i LC i mimo ogromnej przewagi cenowej i teoretycznie klasowej, obcowanie z wyglądem ES (bądź co bądź też autem dużym, 4975mm długości) nie daje wyraźnie gorszych odczuć -a już na pewno nie z zewnątrz. W środku wstrzymam się na razie z opinią -sierpniowy egzemplarz był przedprodukcyjny, więc co do materiałów i montażu nie mogę się finalnie wypowiedzieć (poczekam na test). Niemniej, linia kokpitu przypadła mi do gustu.
 
 
Jeszcze bardziej przypadł mi jednak do gustu cennik. Nie trzeba żyłować się na F-Sport, Prestige, czy Omotenashi by cieszyć się kompletnym samochodem. Pełne LED reflektory, elektryczną regulację foteli przednich (z podgrzewaniem) i kierownicy, szyberdach, kamerę cofania, LSS+ (zestaw systemów od aktywnego tempomatu po wykrywanie pieszych w dzień) dostaniemy już w podstawowym Elegance, do którego mamy jeszcze korzystne pakiety. W tym świetle 204900 złotych wydaje się sumą relatywnie okazyjną, tym bardziej, że możemy spodziewać się niezawodności i niskiego spalania działającego w cyklu Atkinsona silnika 2.5 R4 o łącznej, elektryczno-benzynowej mocy 218 KM. Fajnie też, że rozsądnie wypada w nowym Lexusie miejsce nad głową z tyłu, a bagażnik nie ma zawstydzającej pojemności (wygospodarowano ponad 450 litrów -nieźle jak na hybrydę).
 
Pozostaje pytanie, czy Lexus odważy się na wprowadzenie odmiany benzynowej 3.5 w nowym ES. Nie zdecydowano się na to w mniejszym IS, który w USA jest dostępny z tą odmianą, ciekawe więc, czy w ogóle rozważana jest taka możliwość. 
 
Zapraszamy do galerii naszych 10 zdjęć studyjnych poniżej:
 

Tekst: MD

 
Nadjeżdża Lexus ES

Nasze zdjęcia ze studio Tęcza w Warszawie

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze