Przeczytaj artykuły o wybranej marce
TEST: Lexus LS500h Omotenashi
To nasze drugie spotkanie z flagową limuzyną Lexusa. W ubiegłym roku spędziliśmy tydzień z mocnym i szybkim LS500 FSport, a dziś nadszedł czas podsumowania tygodnia testu hybrydowego, bardzo, ale to bardzo bogato wyposażonego Lexusa LS500h Omotenashi.
Flagowy model musi odznaczać się imponującymi rozmiarami i elegancką sylwetką, aby już z daleka było wiadomo, że oto przed nami stoi szczytowe osiągnięcie inżynierów i projektantów. Przed japończykami stanęło więc nie lada wyzwanie, by przebić stylistycznie niemiecką „wielką trójkę”, czyli Mercedesa klasy S, BMW 7 i Audi A8. Naszym zdaniem projektanci Lexusa wywiązali się ze swojego zadania perfekcyjnie, bo stylistyka najnowszej generacji LSa zachwyca. Auto jest ogromne, muskularne, a jednocześnie posiada piękną linię nadwozia od której ciężko oderwać wzrok.
Spojrzenia przykuwa w szczególności piękny przód z masywnym zderzakiem, ogromnym grillem w kształcie klepsydry – elementem charakterystycznym dla wszystkich nowych Lexusów i nowoczesnymi reflektorami. Bardzo ładne klosze lamp przednich skrywają w sobie świetnie świecące adaptacyjne reflektory Full LED. To jedne z najlepszych reflektorów z jakimi mieliśmy styczność. Już światła mijania świecą wspaniale, a po włączeniu automatycznego trybu adaptacyjnego zaczyna się prawdziwa magia. Światła drogowe praktycznie zmieniają noc w dzień, przy czym potrafią wycinać poszczególne obszary aby nie oślepiać kierowców jadących przed nami i z naprzeciwka. Działa to wyśmienicie – podczas jazdy wieczorem i nocą ani razu nie zdarzyło się, aby ktoś sygnalizował nam, że został przez LSa oślepiony.
Paleta lakierów nadwozia obejmuje 13 kolorów, nasz testowy LS500h otrzymał lakier w kolorze Ecru, który bardzo ładnie komponował się z chromowanymi wstawkami i potężnymi 20-calowymi felgami.
Czytając katalog i specyfikację Lexusa LS500h kilkukrotnie naszą uwagę przykuła nazwa Omotenashi – jest to nazwa jednej z wersji wyposażenia i zasada którą kierowali się projektanci przy tworzeniu nowego LSa. Według definicji, Omotenashi to występujące w japońskiej kulturze przewidywanie potrzeb innych ludzi zanim jeszcze te potrzeby się pojawią. Jak ma się to przewidywanie w Lexusie LS? Oto kilka przykładów. Gdy podchodzimy do auta po zmroku klamki zostają podświetlone, aby łatwo je było zobaczyć, podświetlona zostaje też przestrzeń wokół drzwi, aby kierowca o nic się nie potknął, lub w nic nie uderzył. Podczas wsiadania pneumatyczne zawieszenie podnosi auto o 3 centymetry, a fotel i kierownica odsuwają się aby ułatwić zajęcie miejsca. Za optymalny komfort termiczny kierowcy i pasażerów dba system Lexus Climate Concierge automatycznie dostosowując siłę nawiewu klimatyzacji i w razie potrzeby uruchamia wentylację/podgrzewanie foteli i podgrzewanie kierownicy. System wykrywa temperaturę ciała kierowcy i pasażerów, gdy wsiadają do samochodu, a następnie dostosowuje swoje ustawienia tak, by w samochodzie wszyscy czuli się komfortowo.
Po zajęciu miejsca w kabinie zostajemy praktycznie odcięci od świata zewnętrznego by zanurzyć się w strefie komfortu Lexusa LS. Kabina jest przestronna, a fotele bardzo wygodne. Wszystkie cztery fotele są podgrzewane i wentylowane oraz elektrycznie regulowane. Wszystkie posiadają też funkcję masażu shiatsu – dostępnych jest kilka trybów masażu obejmujących różne obszary ciała (od masażu pleców, aż po pośladki i uda). Kabinę wyciszono niemal doskonale – do wnętrza nie przedostają się praktycznie żadne odgłosy (oprócz pracy silnika, ale o tym za chwilę), które mogłyby zakłócić komfort pasażerów delektujących się rewelacyjnym dźwiękiem 24 drożnego systemu audio Mark Levinson.
Wnętrze tworzy harmonijną całość. Z każdej strony jesteśmy otoczeni materiałami z najwyższej półki – skórą, aluminium, drewnem. Żaden element nie odstaje od reszty i nie wydaje się, że został zamontowany na siłę. Kunszt wykonania podkreślają opcjonalne wykończenia paneli drzwi – ręcznie plisowany materiał ułożono techniką orgiami we wzór przypominający rybią łuskę i dodatkowo ozdobiono ręcznie wykonanym szkłem Kiriko. Wygląda to zjawiskowo, choć mi bardziej podoba się ten dodatek w kolorze czarnym niż bordowym.
Najbardziej komfortowym miejscem jest oczywiście prawy tylny fotel, który w kilka sekund można rozłożyć do pozycji prawie leżącej. Po naciśnięciu przycisku przedni fotel odjeżdża do przodu i składa się tworząc ogromną przestrzeń na nogi. Naciskając drugi przycisk, tylny fotel rozkłada się i obniża, a spod spodu wysuwa się podnóżek. Całą operacją steruje się z ekranu dotykowego umieszczonego na centralnym podłokietniku. Za pośrednictwem tego centrum dowodzenia pasażer może też sterować czterostrefową klimatyzacją, dwoma ekranami na oparciach przednich foteli, aktywować masaż lub zasłonić rolety.
Drzwi Lexusa LS mają funkcję domykania, a klapa bagażnika może otwierać się i zamykać bezdotykowo. Bagażnik wersji hybrydowej ma pojemność 430 litrów, czyli o 50 litrów mniej niż wersja benzynowa – baterie układu hybrydowego zabierają nieco miejsca pod podłogą. Otwór załadunkowy jest spory, a w bagażniku znalazły się dwa haczyki na zakupy i siatka zabezpieczająca bagaż.
Największą i jedyną bolączką wnętrza Lexusa LS jest kiepski system multimedialny sterowany gładzikiem. Z jednej strony rozdzielczość ekranu jest bardzo dobra i system oferuje wiele funkcji takich jak nawigacja, czy kamera cofania 360 stopni z widokiem znad samochodu. Z drugiej strony system ma już parę ładnych lat i to widać, a obsługa touchpadem wymaga przyzwyczajenia i nie jest tak intuicyjna jak obsługa ekranu dotykowego. System nie posiada też Android Auto ani Apple Carplay, więc nie zintegrujemy z nim swojego smartfona. Mamy nadzieję, że Lexus wkrótce wyposaży swoje auta w nowocześniejszy system multimedialny, bardziej pasujący do dzisiejszych czasów i nowoczesnych samochodów.
Pod maską Lexusa LS500h znalazł się zespół hybrydowy nazwany Multistage Hybrid. Jest to połączenie 3,5 litrowego silnika benzynowego V6 o mocy 299KM i 360 Nm oraz silnika elektrycznego o mocy 179KM i 300 Nm. Moc maksymalna tego zespołu napędowego wynosi 359 KM, a za przeniesienie mocy na wszystkie koła odpowiadają dwie przekładnie. Klasyczny czterobiegowy automat połączono ze skrzynią bezstopniową i stworzono duet dający 10 „wirtualnych” biegów. Tak naprawdę pierwsze trzy biegi to „jedynka” automatu, kolejne trzy biegi to „dwójka”, następne trzy to „trójka”, a ostatni 10 bieg to „czwórka”. To ciekawe rozwiązanie łączące zalety obu typów przekładni. Dzięki normalnym przełożeniom silnik nie wyje jednostajnie podczas przyspieszania, a po ustabilizowaniu prędkości obroty spadają nisko, co zmniejsza zużycie paliwa.
Podczas normalnej, spokojnej jazdy do kabiny nie przedostają się praktycznie żadne odgłosy pracy silnika. Auto jedzie cicho i dostojnie, ale gdy zajdzie potrzeba potrafi pokazać pazurki. Po mocnym wciśnięciu gazu zostajemy wepchnięci w fotele, a LS szybko nabiera prędkości. Niestety wiąże się to z dość głośnym i nieco irytującym dźwiękiem spod maski. Przy mocnym przyspieszaniu silnik wyje i świszczy jakby pod maską zamontowany był dodatkowy kompresor. Jest to zdecydowanie zbyt głośne jak na tej klasy limuzynę.
LS500h rozpędza się do „pierwszej setki” w 5,5 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Zaletą zespołu Multistage Hybrid jest też możliwość jazdy wyłącznie w trybie elektrycznym EV. Przy w pełni naładowanych bateriach i aktywacji trybu EV silnik elektryczny może rozpędzić Lexusa LS500h do prędkości 129 km/h i utrzyma tą prędkość aż do wyczerpania energii. Po przekroczeniu prędkości 129 km/h lub braku energii w bateriach tryb EV się wyłącza i do akcji wchodzi benzynowe V6.
Lexus LS500h to ciężkie auto – waży 2425 kilogramów, ale mimo to zadowala się akceptowalnymi jak na swoje gabaryty porcjami paliwa. Wg. danych producenta LS500h powinien palić średnio od 8,7 do 9,3 l/100km. Nam po tygodniu testu i przejechaniu ponad 1400 kilometrów udało się uzyskać rezultat 9,6 litra na każde 100 kilometrów. Uważamy, że to bardzo dobry wynik zważając na wagę i moc auta. Jeżdżąc bardziej delikatnie pewnie udałoby się nam osiągnąć spalanie bliższe 9,0 l/100km.
Mimo iż LS500h jest ciężki, tej masy nie czuć podczas jazdy. Auto ochoczo przyspiesza i bardzo pewne się prowadzi. Zaskakująco dobrze radzi sobie również w zakrętach – to w dużej mierze zasługa skrętnej osi tylnej oraz aktywnych stabilizatorów ograniczających przechyły nadwozia. Kierowca ma do dyspozycji sześć trybów jazdy – Eco, Comfort, Custom, Normal, Sport + i Sport S+. Podczas testu najczęściej wybierałem tryby Normal i Comfort, ten drugi chyba częściej, bo w nim pneumatyczne zawieszenie świetnie wybiera wszelkie nierówności, kierownica stawia wystarczający opór, a Lexus płynnie i majestatycznie pokonuje kolejne kilometry.
Jak przystało na flagową limuzynę, Lexus LS500h jest wyposażony we wszystkie najnowsze elektroniczne systemy wspomagające bezpieczeństwo. Oprócz 13 poduszek powietrznych na jego pokładzie znalazły się m.in.:
- System ochrony przedkolizyjnej ze wspomaganiem kierowania i wykrywaniem pieszych – system wykrywa pieszych i przeszkody na drodze i gdy uzna, że samo hamowanie nie wystarczy, to sam ominie przeszkodę.
- System ostrzegający o ruchu poprzecznym podczas włączania się do ruchu
- System automatycznego hamowania podczas parkowania – podczas manewrowania z małą prędkością system samoczynnie unika drobnych kolizji. System monitoruje strefy z tyłu i z przodu samochodu, a jeśli uzna, że istnieje ryzyko zetknięcia z nieruchomym obiektem, innym pojazdem lub pieszym zbliżającym się od tyłu, zatrzymuje auto.
- System Lexus Codrive – przy pomocy aktywnego tempomatu system utrzymuje stałą prędkość, samoczynnie hamuje i przyspiesza by utrzymać odpowiednią odległość od poprzedzającego auta. Systemy utrzymania pasa ruchu i wspomagania kierowania samoczynnie utrzymują auto na pasie podczas jazdy autostradą lub drogą ekspresową, a po naciśnięciu kierunkowskazu system sam zmieni pas i wyprzedzi wolnej jadący pojazd.
Ten komfort i luksus ma jednak swoją cenę. Podstawowy Lexus LS500h w wersji Elegance kosztuje 490 000 zł. Najbogatsza wersja Omotenashi to wydatek 660 000 zł. Testowy egzemplarz w wersji Omotenashi doposażony o lakier Ecru (7200 zł) i wykończenie boczków drzwi Orgiami i szkłem Kiriko (81 200 zł) został wyceniony na 748 400 zł.
Lexus LS500h Omotenashi to kwintesencja tego, co japoński producent ma do zaoferowania – piękny wygląd, najlepszej jakości materiały, nowoczesny napęd hybrydowy i wszechobecny komfort. W tych kwestiach dogonił, a nawet przegonił niemiecką konkurencję. Gdy tylko system multimedialny zostanie poprawiony, będzie można powiedzieć, że to limuzyna idealna.
Plusy:
- Piękny wygląd
- Świetne reflektory Full LED
- Bardzo bogate wyposażenie
- Najwyższej jakości materiały we wnętrzu
- Komfort na najwyższym poziomie
- Bardzo dobre osiągi
- Pewne prowadzenie
- Akceptowalne zużycie paliwa
- Możliwość jazdy na prądzie do 129 km/h
- Pneumatyczne zawieszenie świetne wybierające nierówności
- Masa systemów wspomagających jazdę i bezpieczeństwo
- Niższa cena niż u konkurencji
Minusy:
- Przestarzały i nieintuicyjny w obsłudze system multimedialny
- Zbyt głośne wycie silnika przy mocnym przyspieszaniu
Najważniejsze dane techniczne pojazdu: |
Lexus LS500h Omotenashi |
|
Zespół Napędowy |
Pojemność silnika |
3456 cm3 + elektryczny |
Ilość cylindrów / zaworów |
6 / 24 |
|
Moc maksymalna / przy obrotach |
299 KM / 6600 – silnik spalinowy 179 KM – silnik elektryczny 359 KM - łącznie |
|
Moment maksymalny / przy obrotach |
360 Nm / 5100 – silnik spalinowy 300 Nm – silnik elektryczny |
|
Skrzynia biegów / ilość biegów |
Automatyczna i e-CVT / 4 biegowa i bezstopniowa |
|
Napęd / Rodzaj paliwa |
4WD / Pb95 |
|
Osiągi |
Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h) |
5,5 sek. / 250 km/h |
Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane* |
, / , / 8,7-9,3 12,3 / 7,9 / 9,6 |
|
Wymiary Nadwozia |
Rozstaw osi |
3125 mm |
Długość |
5235 mm |
|
Szerokość |
1900 mm |
|
Wysokość |
1460 mm |
|
Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa |
430 l / 82 l |
|
Rodzaj nadwozia / masa własna |
sedan / 2425 kg |
|
Emisja CO2 |
197-211 g/km |
|
Ogumienie |
245/45 R20 |
|
Cena wersji podstawowej |
490 000 zł (LS500h Elegance) |
|
Cena modelu testowego |
748 400 zł (LS500h Omotenashi + dodatki) |
* Test przeprowadzony w dniach 03 – 10.06.2019 na dystansie 1454 km.
Tekst: Piotr Zaleski / SA zdjęcia: Agencja10,5
Zdjęcia:
Komentarze: