Top 5 artykułów

• 1. TEST: Rover 214 ... „Rover is over”. Od tych, ...
• 2. 10 ... Polskie drogi nie należą do ...
• 3. 10 ... Kontynuujemy nasz cykl poświęcony ...
• 4. Samochody Agenta ... Chyba żaden z bohaterów kina ...
• 5. TEST XXL: Dacia ... Od wprowadzenia pierwszego nowego ...

Niemieckie marki premium udowodniły już, że są klienci chcący mieć podwyższone auto w stylu SUV z tyłem ściętym niczym w coupe / liftbacku. Francuzi idą za ciosem puszczając oczko do tych właśnie klientów, ale chcących wydać nieco mniej pieniędzy niż jest to wymagane w salonach BMW czy Mercedesa. Oto Renault Arkana.

Renault przetestowało już swój pomysł na rynkach za wschodnią granicą, tam Arkana (choć technicznie inna od europejskiej) znalazła wielu miłośników. Auto kupowano oczami, a na zachodnich forach dało się widzieć pytania kiedy takie auto trafi również na zachód. Pozostało tylko wsłuchać się w te głosy. 

Stylistyka Arkany to znany już z Captura aktualny styl Renault. Oba auta są do siebie bardzo podobne zarówno na zewnątrz jak i w środku. Auto jest z zewnątrz bardzo podobne do wspomnianej wyżej Arkany produkowanej na rynki wschodnie, choć to podobieństwo pozorne: tamto auto ma inne wnętrze, silniki i więcej wspólnego z Dacią Duster. Ważna uwaga: Arkana jest autem podwyższonym, ale nie wyższym. Bliżej jej do aut takich jak Mazda CX-3 i Kia Xceed niż Renault Kadjara, Kii Sportage, czy nawet wyjątkowo wysokiej jak na gabaryty pierwszej Mokki. Ma to swoje plusy i minusy. Jeśli ktoś chce widoków jak z typowo wysokiego auta, lekko się zawiedzie. Plusem jest z kolei prowadzenie: niższy środek ciężkości wyraźnie czuć. 

Subiektywnie Arkana wpasowuje się wielkościowo gdzieś między nieco większym Kadjarem a mniejszym Capturem, przy czym robi to designersko. Priorytetem nie jest jak największa przestrzeń bagażowa, lecz ładne ścięcie tyłu w stylu coupe. Auto puszcza więc wyraźnie oczko, do miłośników tego typu rozwiązań, których - co sprawdzono wcześniej w BMW i Mercedesie - żyje niemało. Niemniej, o ile nie przewozimy większych, bardziej foremnych przedmiotów, dolna część bagażnika Arkany wystarczy. Ciężko mieć też większe zastrzeżenie do przestronności z przodu. Nie można mówić o rezerwach przestrzeni znanej z minivanów, ale swoje Arkana robi, mieszcząc bez trudu nawet pokaźny fotelik dziecięcy z obrotową gondolą.

Kokpit to praktycznie kropka w kropkę Clio i Captur, co uznajemy za plus. Czytelne rozmieszczenie wskaźników i bardzo przemyślana, widoczna i będąca w zasięgu ręki "guzikologia" to cecha tych projektów. Podobnie jak w Clio tuż pod lewym nawiewem znajdziemy czytelny, widoczny panel z przyciskami, które u konkurencji są z reguły znacznie niżej. Pozytywnie oceniam duży, ostry wyświetlacz systemu multimedialnego, a także zestaw zegarów. Te wydają się wyraźnie ładniejsze i ostrzejsze od tego co proponuje się choćby w Kia/Hyundai.

Auto jeździ w sposób bardzo zwarty, podobnie jak Captur. Zawieszenie jest sprężyste, świetnie radząc sobie na szybkich przelotach drogami szybkiego ruchu. Współgra to z silnikiem (1.3 TCe 140 KM), który nie protestuje, gdy trzeba przyspieszyć nieco bardziej zrywnie. Charakterystyka ta jest może nieco na wyrost na krótkie, miejskie trasy, ale na trasę nadaje się znakomicie.

Renault poszło w bezkompromisowe rozwiązania jeśli chodzi o specyfikację Arkany. W zasadzie każda wersja da nam praktycznie kompletnie wyposażone auto. Różnić się mogą zegary, a także system multimedialny (7 lub 9,3 cala), ale każde auto ma jakiś. Co więcej, niezależnie od wersji otrzymujemy przynajmniej automat (7 biegowe EDC w wersjach 140 konnych, a skrzynię Multidrive z silnikiem TCe 160 i w hybrydzie E-TECH) i przynajmniej mikro hybrydę 12V (lub pełną hybrydę w wersji E-TECH). Każdą Arkanę otworzymy bezdotykowo, każda ma pełną elektrykę i światła mijania LED, kamerę cofania, automatyczną klimatyzację, systemy utrzymania pasa ruchu, rozpoznania znaków, automatyczny hamulec postojowy, czujniki przód/tył, czujniki światła i zmierzchu. Jest to więc auto bardzo bogato wyposażone już w podstawowej wersji ZEN, nie mówiąc o testowym INTENS czy RS Line.

Ceną za wyposażenie i automat w standardzie są kwoty wyjściowe przekraczające 110 tysięcy złotych, aczkolwiek pamiętając o tym co auto oferuje i jakie mamy obecnie podwyżki, kwota ta musi wydać się rozsądna. Najtańsza wersja ZEN wymaga wydania 113 tysięcy złotych, otrzymamy wtedy silnik 1.3 TCe 140 KM. 160 konna odmiana jest tu niedostępna, ale można zamówić hybrydę za 121 tysięcy złotych. Kolejna wersja z katalogu to testowane tu Intens (124 tysiące złotych z silnikiem 140 konnym), dopłata 4 tysięcy daje nam wersję 160, a kolejne 4 tysiące hybrydę E-tech. Najdroższa jest RS line, również dostępna w każdej z trzech katalogowych konfiguracji napędu. Najdroższa Arkana w cenniku - hybryda RS Line - to dokładnie 144 900 zł. 

Podsumowanie

Chcesz auto nieco większe od Captura, kompletnie wyposażone, designerskie i koniecznie z automatem? Arkana zda egzamin. Chcesz auto typowo rodzinne i wyższe? Być może Kadjar będzie jednak lepszym wyborem. Chcesz auto łączące stylistkę SUV ze ściętym tyłem tak jak niektóre modele BMW i Mercedesa, ale za mniejsze pieniądze? W ogóle nie masz wyboru. Tylko Arkana. 

PLUSY:

• bogate wyposażenie każdej wersji, zawsze automat
• stylistyka
• bardzo dziarskie prowadzenie
• funkcjonalny kokpit
• relatywnie niezła cena jak na obecne czasy

MINUSY:

• wciąż nieco za ciasny dla typowej rodziny z dziećmi
• dla osób chcących typowo wysokie auto będzie nieco za niski

* Test przeprowadzony w dniach 29.07.- 03.08.2021 r. na dystansie 850 km.

Tekst: Marcin Dziekoński / SA        zdjęcia: Agencja10,5