Przeczytaj artykuły o wybranej marce
UŻYWANE: VW Passat B6 Variant 2.0 TDI CR 140 KM Highline
Zastępy wojsk niemieckich ciągną się po horyzont. Po przeciwnej stronie polski władca oczekuje niemieckiego posłańca. Ten przybywa i wbija w ziemię dwa nagie ...kluczyki od VW Passata. Gdyby bitwa pod Grunwaldem miała miejsce przedwczoraj, prawdopodobnie właśnie tak by wyglądało jej preludium. Miecz bowiem wyszedł już z mody, mamy teraz nowocześniejszą broń. Za to VW Passatów w polskich rękach jest aż nadto. Nieprzypadkowo: kolejne generacje pracowały na dobre imię modelu swoją trwałością i przebiegami o wartości niczym z kosmologii. Pamiętam też motoryzacyjne gazety z 1996, które czytałem jako chłonący motoryzacyjne czasopisma uczeń podstawówki. Debiutował wtedy Passat B5, który był technologicznym szokiem dla konkurencji. Bywało, że porównywano go bezpośrednio z Audi A4, Mercedesem C i BMW 3. Był to okres szczytowej potęgi Passata, do modelu B5 sam "wzdychałem" wielokrotnie. A tu nagle mamy za chwilę 2016 rok, od debiutu B5 mija 20 lat, a ja staję przed wyzwaniem prześwietlenia wad i zalet jego następcy -modelu B6- którego premiera była bagatela 10 lat temu. Jak ten czas leci.
Passat B6 zadebiutował w 2005 w Genewie. Po mocnym, choć też mającym swoje wady (skomplikowane zawieszenie) modelu B5 i całym zastępie starszych, jeszcze bardziej trwałych generacji, model B6 miał bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę. Volkswagen musiał zaprojektować istnie koncertowe auto. Do zadania zabrano się więc z rozmachem. Zastosowano szereg nowoczesnych rozwiązań, w tym kilka wręcz wyrafinowanych, powiększono ilość miejsca w środku, opakowano w dosyć ładne nadwozie. Gama jednostek napędowych miała być odnowiona, sztywność nadwozia duża a szczeliny montażowe mniejsze niż kiedykolwiek.
Co poszło dobrze?
Spójrzmy zatem na Passata B6 z dobrej strony.
Jednym z głównych zadań przy projektowaniu następcy B5 było powiększenie miejsca we wnętrzu. Volkswagen nie musiał się tu głowić, gdyż od lat ma na to sprawdzony sposób: tradycja każe bowiem co dwie generacje przebudowywać koncepcje budowy Passata z wzdłużnego montażu silnika na poprzeczny. Tak było i tym razem: silnik zamontowano więc poprzecznie, dzięki czemu można było wygospodarować więcej miejsca w środku. Oprócz starych dobrych 1.9 TDI i 1.6 MPI auto otrzymało nowe silniki 2.0 TDI i nowa gamę benzynowców FSI. Wszystkie samochody nawet w najsłabszych wersjach otrzymały mocny układ hamulcowy z automatycznym osuszaniem i elektroniczny hamulec postojowy, który jest w stanie wspomagać systemy kontroli trakcji i jest użytkowo wygodny na co dzień. Zamontowano elektryczne wspomaganie kierownicy, które umie bez udziału kierowcy skorygować tor jazdy na wprost przy poprzecznym przechyleniu drogi. Dostępna jest wersja 4x4 ze sprzęgłem Haldex.
Rozstaw osi wyniósł 271 centymetrów, pojemność bagażnika przekroczyła 550 litrów w sedanie i 600 litrów w kombi. Auto mogło być wyposażone w skrzynię DSG, które są użytkowo bardzo dobre. Co ciekawe, nowsza odmiana 7-biegowa nie wymaga według zaleceń producenta wymiany oleju (jest tak zwaną skrzynią suchą). Co więcej, Volkswagen nie pozostał głuchy na utyskiwania klientów mających serdecznie dosyć drogich napraw przedniego zawieszenia. Zrezygnowano z rozwiązania wielowahaczowego zastępując je czymś normalniejszym. Uproszczenie nie miało jednak oznaczać odpuszczenia sobie nowoczesnych rozwiązań: zastosowano wiele elementów ze stopów lekkich (rama, aluminiowe wahacze i zwrotnica). Za to z tyłu odwrotnie: belkę zastąpiła czterowahaczowa oś tylna. Mechanicy są jednak zdania, że konstrukcja jest przemyślana. Wspólną cechą zawieszenia przedniego i tylnego jest możliwość oddzielnej wymiany wielu elementów. Wyjątkiem są łożyska występujące z piastą. Amortyzatory są podobne dla wszystkich wersji, różnią się jedynie długością. Ich koszt jest okazyjny.
Nadwozie Passata B6 należy do projektów wizualnie ponadczasowych i mimo 10 lat stażu na rynku może się podobać. Niemieckie twarde linie zostały gdzieniegdzie zaokrąglone, dodając autu uroku. Masywny przód i chromowane dodatki wielu wersji pozwalają odbierać Passata jako auto eleganckie. Wnętrze też można polubić: projektanci uczynili je zaskakująco lekkim stylistycznie. W samochodzie często montowano podgrzewaną przednią szybę, która w naszym klimacie bardzo się przydaje. Widoczność jest dobra, szczególnie w modelu kombi. Cieszyć mogą występujące czasem na rynku wtórnym proste silniki 1.6 MPI i 1.9 TDI. Pierwszy, choć leciwy, niezbyt mocny i lubiący sponiewierać cewki zapłonowe, jest prosty i dobry do gazu. Drugi to jeszcze stare dobre TDI, głośne i ciężkie do ubicia. Jeśli ktoś słusznie przestraszył się silników 2.0 TDI to może ze swoich obaw wyłączyć wersję TDI CR (od 2008), która jest sporo lepsza od wcześniejszych motorów oznaczonych symbolem PD.
Plusem VW jest to, że nasi mechanicy dobrze znają produkty tej marki. Ponadto zadbany egzemplarz dobrze trzyma cenę i łatwo daje się sprzedać. Dość powiedzieć, że przy sesji zdjęciowej sami ledwo daliśmy radę opędzić się od pytających, czy auto nie jest aby na sprzedaż. Sporo to mówi o popycie na ten model. Nawet jeśli sam model B6 okazałby się modelem średnim, to i tak popularność poprzedników gwarantuje mu w Europie jeszcze długie lata popularności i dobrej opinii.
Co poszło źle?
A czy B6 okazał się modelem średnim? Jeśli tym razem spojrzymy na auto mniej łaskawym okiem, niestety w wielu kwestiach tak. Laserowe spawy, zgrzewanie punktowe, wzmocniona stal, zabezpieczenie - natrudzili się Niemcy... a i tak trafiały się Passaty z malutkimi oznakami korozji na drzwiach, które trzeba było usuwać w ramach gwarancji. Tymczasem "Królowa lawet" Laguna II nawet teraz nie myśli gdziekolwiek rdzewieć. Ot „eine kleine problem”. Na szczęście zasadnicze części nadwozia oznak korozji nie wykazują.
Nowe silniki okazały się w większości lekkim niewypałem (benzynowe), albo wielką klapą (2.0 TDI). Trzeba jednak przyznać, że tu wiele zależy od wersji silnika, a było ich wiele w obrębie jednego modelu. Z czasem starano się eliminować błędy. Ciężko jednak zaprzeczyć, że VW dźgnął się w plecy i podkopał wizerunek producenta niezawodnych silników.
W silniku 2.0 TDI o oznaczeniu PD awarie trapiły pompę oleju (problem z jej łańcuchowym napędem może skutkować brakiem smarowania silnika) i paliwa, a głowica potrafiła popękać. Nie są to awarie, które ucieszą, szczególnie biorąc pod uwagę stopień skomplikowania współczesnych diesli, w których i tak jest się co zepsuć (pompowtryskiwacze, turbo, sprzęgło z kołem dwumasowym). Miejskie użytkowanie nie wpłynie dobrze na filtr DPF, który warto obserwować. Wypalanie filtra podczas jazdy trwa około 20 minut. Warto tego pilnować szczególnie w autach z początku produkcji, w które mają szczególnie szybko zapychającego się DPF-a.
Motory benzynowe też nie należą ideałów. Silniki FSI i TSI z racji bezpośredniego wtrysku niezbyt nadają się do gazu, a to na naszym rynku niemały problem. Właściciele donoszą też o problemach ze spalaniem oleju. Silniki FSI wymagają paliwa 98 oktanowego. W ich przypadku dość szybko pojawiają się tak zwane złogi olejowe. W internecie można też znaleźć sygnały o problemach z rozrządem, ale nie tyle, by uznać to za typową usterkę.
Skrzynie automatyczne, choć użytkowo bardzo dobre, nie są stworzone dla miłośników taniego serwisu. Fakt, nie można demonizować, gdyż ciężko by o tak popularnej skrzyni nie znalazło się co nieco złego w internecie, ale jeśli ktoś nie chce wydatków, lepiej sobie automat dobrze przemyśleć. W Passacie występują dwa typy 02E (starszy, 6 biegów) i 0AM (nowszy, 7 biegów, montaż od 2008). Pierwszy typ wymaga wymiany oleju, co może kosztować i 1000 złotych, ale na forach są śmiałkowie, którzy zrobili to sami (niestety trochę pracy z tym jest). VW zaleca wymianę 60 tysięcy km. 90 tysięcy km to wartość graniczna dla auto prawidłowo eksploatowanego w łagodnych warunkach.
Nowsza generacja DSG (7 biegowa) jest tak zwaną skrzynią suchą, ma 2 układy i w żadnym z nich teoretycznie nie trzeba wymieniać oleju. Analizując źródła internetowe można jednak trafić na opinie, że by próbować wymienić litr oleju w układzie mechatronicznym. Niezależnie od wersji zalecamy by przed zakupem dokładnie sprawdzić czy skrzynia nie szarpie, nie hałasuje, lub nie przełącza się sama w pozycję N, oraz czy nie świeci się jakiś komunikat. Jeśli skrzynia jest w dobrym stanie, być może warto się skusić, bo użytkuje się je bardzo przyjemnie.
Wszystkie Passaty B6 mają jak wspomnieliśmy wcześniej elektroniczny hamulec postojowy. Rozwiązanie jest jednak inne niż w Renault. Zamiast silnika centralnego każde koło ma swój własny elektryczny zacisk. Całość jest sterowana sterownikiem, którego awarie mogą się zdarzyć, przy czym nie zaleca się ich regeneracji. Ponadto cztery elementy elektryczne zamiast jednego oznaczają komplikację przy czynnościach serwisowych wymagających ingerencji w układ hamulcowy. Przy wymianie klocków tłoczek trzeba cofnąć elektronicznie, próba ręcznego cofnięcia kończy się awarią. Po wymianie należy skalibrować układ. Zaletą systemu jest to, że może on aktywnie działać jako pomoc dla systemów kontroli trakcji.
Poważną awarią, która na szczęście nie występuje masowo, jest zblokowanie się kolumny kierowniczej. Jeśli już wystąpi, mamy poważny problem. W najgorszym razie można mieć problem ze zmieszczeniem się w 2 tysiącach złotych. Generalnie niezawodna elektronika przestała być w Passacie pewnikiem, mamy tu raczej do czynienia ze zjazdem do poziomu średniego. Podobnie jest z poziomem wykończenia wnętrza. Na pierwszy rzut oka wszystko jest pięknie, ale wystarczy podotykać kokpit tu i ówdzie by przekonać się, że spasowanie przestało być doskonałe. Plastiki są zaledwie poprawne, w wielu egzemplarzach skrzypią elementy konsoli środkowej. W testowym egzemplarzu był też problem z mocowaniami zewnętrznych lusterek. Ponadto o ile przestronność bagażnika i tylnej części przedziału pasażerskiego jest duża, to z przodu tylko przeciętna.
Na koniec ostrzegamy: złodzieje lubią Passaty i niestety warto samochód dobrze ubezpieczyć.
Podsumowanie
Nasza redakcja organizowała sesje zdjęciowe już niemal 70 nowym samochodom. Niektóre kosztowały ponad 200 tysięcy. Okazuje się, że to drobiazg: żadne z nich nie przyciągnęło nawet ułamka zainteresowania, które wzbudził nasz używany Passat podczas zdjęć. Co chwila ktoś chciał go kupić, o czym informowano nas między zdaniem "panie, jaki ładny", a "cena nie gra roli". Jeszcze chwila i trzeba by było odganiać statywem, albo gazem pieprzowym. Taki dowód popytu to najlepsze podsumowanie image tego modelu w Europie.
Faktem jest, że Passat to kawał motoryzacyjnej historii. Kolejne generacje były pod wieloma względami ponadprzeciętne i zapracowały na dobrą opinię modelu, niekiedy graniczącą z kultem. Trzeba jednak umieć przyznać, że B6 nie jest już autem ponadprzeciętnie dobrym: w kilku kwestiach wyszło mocno przed szereg, w kilku innych zdecydowanie nie. Średnia wychodzi...średnia. Dla wielu to będzie aż tyle, dla wielu tylko tyle.
Dzięki renomie poprzedników wielu klientów wybaczy "B szóstce" nawet poważne potknięcia i spojrzy na niego przez pryzmat historii, inni pójdą gdzie indziej, nie chcąc dopłacać za image poprzedników. Oczywiście jak przy każdym aucie używanym wiele zależy od dobrego egzemplarza: zadbany Passat z pewnych rąk będzie z pewnością dobrze służył. Ładnie wyglądający złom, o który u nas nietrudno, niekoniecznie. Należy pamiętać, że dobry egzemplarz Passata kosztuje dużo, a oferty podejrzanie tanie powinny budzić podejrzenia. Jedno jest pewne: w razie późniejszej odsprzedaży nie trzeba się martwić o poszukiwanie chętnych. Wystarczy stanąć obok auta z aparatem, a znajdą Was sami.
PLUSY:
- Uproszczone przednie zawieszenie w porównaniu z B5
- Przemyślane zawieszenie tylne, elementy dają się wymieniać oddzielnie
- Obecność prostych silników 1.6 MPI i 1.9 TDI
- Poprawione silniki 2.0 TDI CR (od 2008)
- Duży bagażnik
- Dużo miejsca z tyłu
- Generalnie dobre zabezpieczenie antykorozyjnie
- Tanie amortyzatory
- Niezła, ponadczasowa stylistyka
- Obecność wariantu 4x4
- 7 biegowe DSG nie wymaga teoretycznie wymiany oleju
- Często w wyposażeniu ogrzewanie przedniej szyby
- Mocna marka w Polsce
- Wszechstronny model na każdą okazję
- Auto dobrze trzyma cenę, łatwo je sprzedać
- Passat jest dobrze znany rodzimym mechanikom
- Adaptacyjne wspomaganie kierownicy
MINUSY:
- Pechowa seria 2.0 TDI PD (wadliwa pompa smarowania, pękająca głowica)
- Silniki diesla mają te same potencjalne wady co inne (turbo, DPF, sprzęgło, wtryski)
- Silniki FSI i TSI nie lubią LPG, FSI wymagają drogiej benzyny, problemy z nagarem i olejem
- Automatyczny hamulec postojowy z oddzielnymi zaciskami podnosi koszt serwisu (standard dla wszystkich wersji)
- Wykończenie wnętrza nie tak dobre jak kiedyś (skrzypi konsola środkowa, przeciętne materiały)
- Automaty DSG należy dokładnie sprawdzać i skrupulatnie serwisować, zła opcja dla oszczędnych
- Trwałość manualnych skrzyń biegów gorsza niż w B5
- Drogie usunięcie awarii zblokowania kolumny kierowniczej
- Popularne wśród amatorów cudzej własności
- Duża podaż egzemplarzy wątpliwej jakości
- Korozja z boku drzwi (najczęściej naprawione w ramach gwarancji)
- Szybko zapychający się DPF (auta z początku produkcji)
- Łożyska obecne tylko w kompletach z piastą
- Minus najważniejszy: nie można spokojnie zrobić sesji zdjęciowej, bo co 5 sekund ktoś śliniąc się z zachwytu pyta czy auto jest na sprzedaż, trzeba odganiać statywem
Najważniejsze dane techniczne pojazdu: |
Volkswagen Passat B6 Variant 2.0 TDI-CR 140 KM Highline |
|
Zespół Napędowy |
Pojemność silnika |
1968 cm3 |
Ilość cylindrów/zaworów ogółem |
4 / 16 |
|
Moc maksymalna / przy obrotach |
140 KM / 4200 |
|
Moment maksymalny / przy obrotach |
320 Nm / 1750-2500 |
|
Skrzynia biegów / ilość biegów |
Manualna / 6 |
|
Napęd / Rodzaj paliwa |
Przedni / ON |
|
Osiągi |
Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h) |
9,8 sek. / 209 km/h |
Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane |
7,5 / 4,8 / 5,8 |
|
Wymiary Nadwozia |
Rozstaw osi |
2709 mm |
Długość |
4774 mm |
|
Szerokość |
1820 mm |
|
Wysokość |
1517 mm |
|
Pojemność bagażnika/pojemność zbiornika paliwa |
603 l/ 70 l |
|
Rodzaj nadwozia / masa własna |
kombi / 1270kg |
|
Emisja CO2 |
153 g/km |
|
Ogumienie |
215/55 R16 |
|
Lata produkcji |
2005 - 2010 |
|
Gwarancja perforacyjna / na lakier |
12 lat / 3 lata |
|
Okresy międzyprzeglądowe |
Co 15 tys. km |
Tekst: Marcin Dziekoński / SA zdjęcia: Agencja10,5
Komentarze: