facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Toyota » TEST: Toyota Camry Hybrid Comfort - powrót legendy

TEST: Toyota Camry Hybrid Comfort - powrót legendy

Kategoria: Toyota|Komentarze: 0|Data: 2019-09-06 09:40:04

Toyota Camry wróciła do salonów sprzedaży w Europie po 15 latach nieobecności. Wróciła większa, bardziej komfortowa i dobrze wyposażona, no i jest teraz hybrydą. Sprawdziliśmy jak prezentuje się jej podstawowa wersja.

Nowa Camry ósmej generacji zastępuje w ofercie Toyoty nieco już leciwego Avensisa – auto znane i lubiane przez kierowców. O ile Avensisa można było kupić w wersji sedan lub kombi, tak Camry dostępna jest jedynie jako sedan. Toyota już od kilku lat z rozmysłem rezygnuje z silników diesla, stawiając na swoje sprawdzone układy hybrydowe. Nic więc dziwnego, że nowa Camry jest hybrydą i nie ma innej opcji napędu.

Pierwsze co rzuca się w oczy patrząc na nową Camry to jej duże rozmiary. Auto mierzy prawie 4,9 metra i ma 184 cm szerokości. Również rozstaw osi jest duży i wynosi 282,5 cm. Te wartości sprawiają, że Camry jest największa w klasie. Stylistyka zewnętrzna nie porywa, ale może się podobać. Nawet w podstawie nowa Camry wygląda dobrze i nie różni się mocno od bogatszych wersji wyposażenia.

Widoczna na zdjęciach Toyota Camry została skonfigurowana w podstawowej wersji wyposażenia Comfort. Jej przód zdobią reflektory Bi-LED ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej. Niestety kierunkowskazy pozostały tradycyjne – żarówkowe. Pełne LEDy w tej wersji nie są dostępne, występują dopiero w najwyższej wersji – Executive. Charakterystycznym elementem przedniej części nadwozia jest też potężna atrapa chłodnicy ciągnąca się prawie przez całą szerokość auta. W wyższych wersjach wydzielono w niej miejsce na LEDowe światła przeciwmgielne, których zabrakło w wersji Comfort.

Tył nadwozia jest zgrabny i bardziej klasyczny niż przód. Zdobią go ładne klosze tylnych lamp głęboko zachodzące na błotniki. Światła stopu i pozycyjne są LEDowe, zaś kierunkowskazy podobnie jak z przodu pozostały żarówkowe. Pełne LEDy w tylnych lampach są dostępne tylko w najwyższej wersji Executive. Pod tylnym zderzakiem zauważyć można pojedynczą, niewielką rurę wydechową, która niestety nie wygląda zbyt ładnie. Ozdobna nakładka na końcówkę wydechu jest obecna jedynie w wyższych wersjach wyposażenia.

Pokaźne rozmiary auta przełożyły się na ogromną ilość miejsca we wnętrzu. Nie żartuję, miejsca jest w bród. Czterej dorośli pasażerowie z pewnością nie będą w tej kwestii narzekać. Jedynie piąty pasażer – siedzący na środku tylnej kanapy może mieć problem z miejscem na nogi, gdyż jest ono ograniczone przez dość duży tunel środkowy.

Już w standardzie fotel kierowcy jest regulowany elektrycznie. W opcji możemy dokupić elektryczne sterowanie fotelem pasażera, podgrzewanie i skórzaną tapicerkę. W testowym egzemplarzu jednak tego zabrakło. Nie zmienia to jednak faktu, że fotele i kanapa są bardzo wygodne.

Standardowe wyposażenie nowej Toyoty Camry jest bardzo bogate. Obejmuje ono m.in.: komplet poduszek powietrznych z poduszką kolanową kierowcy, 17” alufelgi, dwustrefową, automatyczną klimatyzację, adaptacyjny tempomat, asystenta pasa ruchu, kamerę cofania i czujniki parkowania z przodu i z tyłu, dostęp bezkluczykowy, system wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia z systemem wykrywania pieszych oraz system multimedialny Toyota Touch 2 z ekranem dotykowym, radiem DAB z CD, AUX, USB i bluetooth. Niestety zabrakło integracji ze smartfonem przy pomocy Android Auto i Apple Carplay. Testowa Camry została dodatkowo wyposażona w nawigację i zabezpieczenie antykradzieżowe Vodafone Cobra Pro.

Nieco poprawiono system multimedialny, ale to nadal nie jest poziom jaki prezentują konkurenci. Oprócz dotykowego ekranu, mamy do dyspozycji kilka fizycznych przycisków odpowiadających za najważniejsze funkcje. Fajnie, ale obsługa nawigacji nadal wymaga chwili nauki i nie jest tak intuicyjna jak powinna być. Pod ekranem dotykowym znalazł się tradycyjny panel klimatyzacji. Toyota nie przeniosła obsługi klimatyzacji na ekran dotykowy lecz postawiła na klasyczną formę obsługi przy pomocy przycisków i pokręteł, za co należy się duży plus.

Materiały użyte do wykończenia wnętrza są dobrej jakości. Plastiki są przyjemne w dotyku, a spasowanie elementów jest na wysokim poziomie. W kokpicie nie znajdziemy żadnych niedopasowanych, czy skrzypiących elementów. Jedynie wykończenie konsoli centralnej plastikiem w kolorze Piano Black nie jest zbyt dobrym pomysłem. Element ten bardzo szybko łapie wszelkiego rodzaju zabrudzenia, odciski palców i rysy. Większość producentów już zrezygnowało z tej formy ozdoby deski rozdzielczej, w Toyocie natomiast Piano Black jest nadal montowane.

Oprócz przestronnego wnętrza, Toyota Camry oferuje też duży bagażnik. W podstawowej wersji Comfort ma on pojemność 524 litrów. Otwór załadunkowy jest duży, a sam bagażnik jest dość ustawny. Niestety zawiasy klapy bagażnika są nieosłonięte i wnikają do wnętrza gniotąc znajdujące się pod nimi bagaże.

Toyota wprowadzając nową Camry do sprzedaży w Europie zdecydowała się oferować ją wyłącznie w wersji hybrydowej. Pod maską Camry znajduje się zatem 2,5 litrowy wolnossący silnik benzynowy wspomagany silnikiem elektrycznym. Moc układu hybrydowego wynosi 218 KM i jest ona przenoszona na przednie koła przy pomocy bezstopniowej skrzyni e-CVT. Jest to ten sam napęd hybrydowy znany z nowej Toyoty RAV4 lub z testowanego przez nasz niedawno Lexusa ES300h.

Camry rozpędza się do 100 km/h w czasie 8,3 sekundy, a jej prędkość maksymalna została ograniczona do 180 km/h. To wystarczające osiągi do sprawnego przemieszczania się. Jeśli ktoś oczekiwał lepszych osiągów i sportowych doznań, to nie tędy droga. Camry nie jest usportowioną limuzyną, lecz autem oferującym kierowcy i pasażerom wysoki komfort podróży.

Komfort to słowo klucz w przypadku nowej Camry. Zawieszenie jest miękkie i świetnie wybiera wszelkie ubytki i nierówności w nawierzchni. Pracuje ono bardzo cicho, podobnie jak silnik. Dwu i pół litrowy benzyniak wspomagany elektrykiem pracuje bardzo kulturalnie. Jazda jest bardzo płynna, a przełączanie pomiędzy silnikiem elektrycznym a spalinowym odbywa się niezauważalnie. Podczas jazdy do wnętrza nie przedostają się prawie żadne odgłosy pracy układu napędowego – duża w tym zasługa świetnego wyciszenia kabiny. Jedynie podczas mocniejszego przyspieszania słychać jednostajny dźwięk silnika – taki urok hybryd wyposażonych w skrzynie bezstopniowe – ale dźwięk ten nie jest aż tak głośny żeby zaczął komuś przeszkadzać.

Toyota Camry jest standardowo wyposażona w selektor trybów jazdy. Kierowca ma do wyboru tryby: ECO, Normal, Sport i EV. Obojętnie jaki tryb wybierzemy, Camry i tak będzie komfortowym autem. W trybie Sport jedynie odczujemy trochę szybszą reakcję na wciśnięcie gazu i zmniejszona siłę wspomagania kierownicy.

Jak kształtuje się spalanie? Bardzo podobnie jak w przypadku Lexusa ES300h. Lexus jest odrobinę większy i cięższy od Camry, a i tak podczas naszego testu spalał średnio około 6 litrów na każde 100 kilometrów. Camry którą testowaliśmy miała przejechane zaledwie nieco ponad 1800 kilometrów, więc silnik jeszcze się nie dotarł, ale średnie spalanie kształtowało się w granicach podanych przez producenta i wynosiło 5,3-5,6 l/100km. Świetny wynik.

Ostatnią kwestią jest cena. Za podstawową wersję Comfort nowej Toyoty Camry trzeba zapłacić 141 900 zł. Testowy egzemplarz doposażony o lakier metalik, nawigację i system antykradzieżowy Vodafone Cobra Pro został wyceniony na 149 000 zł. Czy to dużo? W porównaniu do podstawowych wersji największych konkurentów Camry – Passata (od 99 900 zł), Superba (od 100 150 zł), czy Talismana (od 108 900 zł), cena Camry wydaje się być wysoka. Należy jednak pamiętać, że Camry już w podstawie jest bardzo bogato wyposażona oraz jest hybrydą, czego o jej konkurentach nie można powiedzieć.

Powrót Toyoty Camry do Europy okazał się strzałem w dziesiątkę. W chwili obecnej trzeba czekać około dwóch miesięcy na odbiór nowego auta z salonu. Najnowsza generacja Camry pewnie długo pozostanie hitem sprzedaży, bo oferuje mocny, nowoczesny i oszczędny układ napędowy oraz bogate wyposażenie standardowe i wysoki komfort podróży w rozsądnie skalkulowanej cenie.

Plusy:

  • Bogate wyposażenie standardowe
  • Przestronne wnętrze
  • Wygodne fotele i kanapa
  • Duży bagażnik
  • Komfort podróży
  • Bardzo dobrze wyciszone wnętrze
  • Mocny i oszczędny układ napędowy
  • Dobrze skalkulowana cena

Minusy:

  • Nie wszystkim spodoba się stylistyka zewnętrzna
  • Wstawka w kolorze Piano Black na konsoli centralnej szybko się brudzi i rysuje
  • Słaby system multimedialny
  • Mało intuicyjna obsługa nawigacji
  • Brak Android Auto i Apple Carplay
  • Wysoki tunel środkowy ogranicza miejsce na nogi
  • Zawiasy klapy bagażnika wnikające do wnętrza

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Toyota Camry Hybrid Comfort

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

2487 cm3 + elektryczny

Ilość cylindrów / zaworów

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

178 KM / 5700 – silnik spalinowy

120 KM – silnik elektryczny

218 KM - łącznie

Moment maksymalny

221 Nm

Skrzynia biegów / ilość biegów

e-CVT / bezstopniowa

Napęd / Rodzaj paliwa

przedni / Pb95

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

8,3 sek. / 180 km/h

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane

, / , / 5,3-5,6

, / , / 5,6

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2825 mm

Długość

4885 mm

Szerokość

1840 mm

Wysokość

1445 mm

Pojemność bagażnika / pojemność zbiornika paliwa

524 l / 49 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

sedan / 1595 kg

Emisja CO2

119-127 g/km

Ogumienie

215/55 R17

Cena wersji podstawowej

141 900 zł (Comfort)

Cena modelu testowego

149 000 zł (Comfort + dodatki)


Tekst: Piotr Zaleski/SA      zdjęcia: Agencja10,5

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze