facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Volkswagen » TEST: Volkswagen Golf R Variant 2.0 TSI 300KM DSG 4Motion

TEST: Volkswagen Golf R Variant 2.0 TSI 300KM DSG 4Motion

Kategoria: Volkswagen|Komentarze: 0|Data: 2016-01-12 08:41:49

Powracają wypieki na twarzy z czasów licealnego czytania testów Golfa IV R32 - fascynującego połączenie zwykłego samochodu z zupełnie niezwykłą motoryką. Bardzo nierozsądne połączenie, nierozsądna cena, a jednak człowiek ciągnął za tym wzrokiem jak gekon za muchą. Teraz znów można to poczuć. Oto przed obiektywem staje Golf R, który wprowadza połączenie rozsądku i jego braku na nowy poziom. Moc 300 koni w kompakcie. Jak oni wysmażyli ten przepis? Połączyli w jedno urocze dziecko Spejsona, Hardkorowego Koksa i Pudziana, latami ucząc go azjatyckich sztuk walki i technik przetrwania w rosyjskiej tajdze, karmiąc szpinakiem i paliwem rakietowym? Musiał z tego wyjść prawdziwy facet, ale która czarownica odpowiada za jego nagłe przemienienie w silnik samochodowy? Nie wiadomo, ale poszlaki prowadzą do Wolfsburga. Gdy człowiek wciśnie gaz w Golfie R, nawet tak szalone teorie zaczynają przechodzić przez myśl. Ale to dobrze: zamknąć 300 koni w kompaktowym kombi to też szalona idea. Wybitne danie. A żeby dzieło nie wyszło za słabe, doprawili po swojemu tak, że Magda Gessler nie dosypała tyle Prym...przyprawy w całej swojej karierze. Proszę Państwa, to danie zdecydowanie ma kopa. Wilk w golfiej skórze.


4Motion to nazwa układów 4x4 opartych na sprzęgle Haldex V generacji. Pamiętny Golf IV R32 też miał Haldexa. To, że auto ma napęd 4x4 odróżnia Golfa R od nieco tańszych konkurentów. Dzięki temu rozwijanie mocy jest pewne i wydajne. A to przy 300 koniach ogromny plus. Wiele hot hatchy z napędem na 1 oś cierpiało na ograniczenia nie wynikające z ich mocy, a właśnie z trakcji. Tu mamy to z głowy, gdyż 4Motion do spółki z całą plejadą systemów kontroli czuwa nad tym, by auto ruszyło bezstratnie.


Golf R w tym nadwoziu osiąga pierwszą setkę w 5,1 sekundy

Zawieszenie oparto na McPhersonie, wykorzystano aluminiowe elementy. Z tyłu wykorzystano niezależną konstrukcję wielowahaczową. Tarcze hamulcowe zarówno z przodu jak i z tyłu mają ponad 300mm. Auto siedzi delikatnie niżej od GTI, ale o dziwo zawieszenie nie generuje kosztów w postaci wypadania zębów i kręgów. W zasadzie jest to konstrukcja o uniwersalnym charakterze.


bagażnik w hot hatchu? Czemu nie? Hot kombi

Najwięcej mocy auto rozwija w okolicy 6 tysięcy obrotów, ale niższe partie obrotomierza nie czują się zaniedbane brakami w momencie obrotowym. Auto pokonuje pierwszą setkę w 4.9 sekundy (5d, kombi robi to w 5,1 sek.), a więc 0.8 setnych szybciej od Cupry 280. A to w zwykłym świecie nieduża różnica (12 a 13 sekundy do setki to niezauważane) w świecie sportu stanowi już znaczący procent. Do wyboru są skrzynie automatyczna i DSG. Obie robią robotę mówiąc krótko.


Spalanie miejskie w syberyskich mrozach wyniosło 16 litrów, ale były to krótkie i mocne przejazdy

w trasie i spokojnej jeździe miejskiej przy normalnych temperaturach można utrzymać 10-11 litrów

Doznania dźwiękowo wizualne są ciekawe. Z jednej strony Golf to Golf, spory, przemyślany kompakt o dużej uniwersalności, raczej zachowawczej stylistyce i nieźle wykonanym wnętrzu. Z drugiej mamy tu sporo widocznych, choć nie krzykliwych dodatków designerskich, które współgrają z ostrymi, niemieckimi liniami. Obeznani w temacie poznają od razu o co chodzi. Inni popatrzą ze zrozumieniem...do pierwszych świateł. I wtedy przydadzą się doskonale trzymające, ale nie bezkompromisowe fotele. Do tańca i do różańca. Cztery litery przytrzyma, a nie obije.


Das wnętrze z dużym systemem multimedialnym z opcjami sportowymi i kilkoma trybami jazdy

Z tyłu dość wyraźnie odznacza się dół zderzaka z dyfuzorem i wydechem. Kolorystyka tego elementu odróżnia się od reszty, ale nie jest to żadna atrapa. Wydech brzmi bardzo ładnie. Nie jest to bezkompromisowość z Megane RS Trophy, które łączyło w sobie motor z odrzutowcem, ale efekt jest bardzo fajny. We wnętrzu detali sportowych jest mniej, ale parę wstawek i nakładek oczywiście się znajdzie. Podsufitka jak to w hot-hatchach czarna. No i niebieskie wskazówki. Pewnie one same dają przynajmniej z 15 koni.


Kokpit jest wielozadaniowy jak cały samochód, na tor i zakupy

Pomyśleć, że to wszystko zamknięto w najnowszej wersji nadwoziowej w gamie "eRki", czyli kombi. A z czym może się kojarzyć kombi? Przyznajmy szczerze, że odpowiedź "z trzystoma końmi mechanicznymi" ląduje na dość odległym miejscu listy skojarzeń. Pieluchy, wózki i megapaki z marketu nasuwają się szybciej. Cóż, może to niezgodne z filozofią hot-hatchy, które istnieją po to, by dały się podporządkować stereotypom. Z drugiej strony to, że auto jest i sportowe i rodzinne zarazem może mieścić się w takim założeniu. Wielozadaniowość Golfa jest bardzo dobrą cechą, czyniąc z niego wyjątkowe auto w tych okolicach cenowych - moc i kufer w jednym. Ale R jest wyjątkowy nie tylko z tego powodu. By to zrozumieć, należy przyjrzeć się cenom i cechom hot-hatchowej braci. Niestety ciężko to zrobić w trzech słowach, więc kto nie lubi dłuższych wyliczeń, niech zaparzy sobie miętę.


Pogoda była taka, że R mogło pracować jako powóz księżniczki z Krainy Lodu...

Hot-hatche najszybsze z najszybszych

Mocniejsze hot-hatche z grubsza można podzielić na dwie grupy. Zacznijmy od tej droższej. Wspólną cechą jej sztandarowych przedstawicieli są silniki powyżej 2 litrów i moc przekraczająca 300 KM, z czasem do setki poniżej 5 sekund (najszybszy z nich katapultuje się do niej w 4,2 sekundy). By klienci nie wykładali się na pierwszym drzewie producenci montują też napędy 4x4. Auta te kosztują przynajmniej 180 tysięcy, najczęściej zaś ponad 200 tysięcy złotych. Okrętami flagowymi tej grupy są Audi RS3, BMW M1 (135), lub Mercedesa A45 AMG. To wspaniałe samochody, mające odpowiednio 367 KM (Audi), 326 KM (BMW) i 387 KM (Mercedes). BMW jest najtańsze - kosztuje około 174 tysięcy złotych,- ale ma też najsłabszy czas sprintu (4.9). Do tego cena nie uwzględnia 8 biegowego automatu i napędu xDrive, a te elementy windują cenę do 193 tysięcy złotych. W tym świetle Mercedes A45 AMG zaczyna być okazją. Cena wynosi 188 tysięcy złotych i w tej kwocie auto ma napęd 4Matic i skrzynię AMG Shift. Mało okazyjne za to jest Audi, które kosztuje aż 250 tysięcy złotych. Był czas, że w tym zestawieniu najmocniejsze było właśnie Audi, ale po pojawieniu się nowego RS3 Mercedes - chwilę po podniesieniu szczęki z podłogi - zaordynował AMG kurację adekwatną do posunięcia konkurencji, wzmacniając je tak, że chwilowo wojna na konie mechaniczne się skończyła. Audi rękawicy nie podjęło, koncentrując się na samych osiągach. Najsłabsze katalogowo jest w tej grupie BMW z czasem 4,9 do setki, ale oferuje ono szlachetne 6 cylindrów.


...i faktycznie, słowa "mam tę moc" pasują jak ulał

Hot-hatche nieco taniej

Druga grupa hot-hatchy to modele nieco częściej widziane na naszych drogach, choć wciąż ekscentryczne. Ich moce poza nielicznymi wyjątkami nie przekraczają 300 koni, ceny najczęściej mieszczę się w przedziale do 150 tysięcy złotych, sporo z nich można mieć już za około setkę. Najmniejsze z nich natomiast są nawet tańsze, wtedy w grę wchodzą nadwozia klasy B. Przedstawicieli tej klasy można wymieniać długo: Seat Ibiza i Leon Cupra, Renault Clio i Megane RS, Skoda Octavia RS, Honda Civic Type R, VW Polo i Golf GTI, Opel Astra OPC -made in Poland! Pięć pierwszych testowaliśmy, Clio nawet kilkukrotnie. Wszystkie zapewniają bardzo miłe katapultowanie do przodu i robią czasy w przedziale 6-7 sekund do setki. W tej klasie toczył się z resztą zażarty bój o rekord toru Nurburgring dla seryjnego auta przednionapędowego: zacięcie biły się ze sobą Leon Cupra i Megane RS Trophy. Ostatnio pogodziła je najmocniejsza w tej grupie Honda Civic Type R, która rozwija 320 KM, a jej czas do setki to 5.7 sekundy (podobny czas ma Cupra 280, Megane RS Trophy około 6 sekund). V-max Hondy to 270 km/h. Wspólną cechą wszystkich tych pojazdów jest napęd na przód.


4x4 to zawsze dobra opcja, a już na pewno przy trzystu koniach mocy

Nisza

Trzeci rodzaj hot-hatchy reprezentuje wszystko to, co nie należy do pierwszej ani do drugiej grupy, a raczej należy po troszeczku do obydwu. Wiele tego nie ma: tortem dzielą się do spółki VW Golf R i Ford Focus RS350. Focus ma 350 KM generowanych z 2.3 litra, Golf R rozwija 300 KM z dwóch litrów. Obydwa mają napęd ma cztery koła, moc z trójką z przodu i czas poniżej 5 sekund do setki. Stawia je to więc bliżej pierwszej grupy pojazdów, od których jednak są jeszcze nieco słabsze (z wyjątkiem BMW). Cenowo wypadają w okolicy 150-160 tysięcy złotych, a więc wyraźnie taniej od pierwszej, a drożej od drugiej grupy pojazdów. Focus oferuje czas 4,7, a Golf 4,9 sekundy do setki, przy czym nasze kombi robi to o 0,2 sekundy wolniej, gdyż ciągnie jeszcze spory odwłok w postaci bagażnika. Nie dotrzymają więc kroku RS3 i A45 AMG (okolice 4,3 s.), ale oddech na plechach oba te auta będą odczuwać na gorąco. Różnica będzie mniejsza, niż gdyby Golfa i Focusa zestawić z Leonem Cuprą i Megane RS Trophy, czy nawet Type R - najszybszym z "wolniejszej" grupy. Matematyka nie kłamie. Jakie schodki cenowe, takie widoczne są i w osiągach.

 

Kamera wychyla się z dziupli niczym ptaszki w filmach z Krystyną Czubówną

Tu właśnie tkwi siła a zarazem przekleństwo Golfa R. Jedni powiedzą bowiem, że to przesada płacić 150-160 tysięcy złotych za Golfa, a mówimy o cenach wyjściowych. Dodadzą, że Cupra czy Megane RS, czy Type R są niewiele wolniejsze, a sporo tańsze. To prawda. Z drugiej strony Golf R pozwala wszystkie te samochody pokonać i zbliżyć się do RS3 i A45 AMG. Pokonać je nie tylko sprintem do setki, ale też możliwościami napędu 4x4, w tym przypadku 4Motion. Jakkolwiek Megane RS Trophy jest mistrzem zakrętów, Type R bardzo szybka, a Cupra łączy obie cechy, fakt posiadania napędu 4x4 jest niepodważalną zaletą względem każdego z nich. Ponadto, o ile podstawowe wersje tych pojazdów faktycznie są sporo tańsze (Cupra 265 i RS 265 kosztują około 110 tysięcy), różnice zacierają się przy porównaniu wersji topowych. Testowana przez nas RS Trophy 275 ze wszystkimi dodatkami zbliżyła się do 170 tysięcy, podstawowy Type R kosztuje 144 tysiące. Najmocniejsza Cupra - ostatnio jest to wersja 290 - kosztuje 132 tysiące złotych. Jak wyglądają przy tym ceny Golfa R? VW ustaliło cenę "erki" na 154 tysięcy złotych (wersje 3d i 5d). Cena rośnie o 10 tysięcy przy skrzyni DSG. Międzyklasowość osiągów Golfa R znajduje więc stuprocentowe potwierdzenie w cenie, która również jest zawieszona gdzieś pomiędzy tańszymi i droższymi konkurentami.


Grubo ponad 300mm tarczy hamulcowej i siła detalu

PODSUMOWANIE

Co można powiedzieć. Wróciły czasy gdy z wypiekami na twarzy czytało się prasowe testy Golfa IV R32. Znów mamy niby zwykły kompakt, który zdaje się być synem Zeusa i rakiety Saturn. Jest to też auto bardzo uniwersalne, potrafiące dopasować się zarówno do sytuacji sportowych, jak i codzienności zakupowo-dojazdowej. To, że jest to w istocie popularny Golf a nie jakiś rzadko spotykany "wynalazek" może też mieć swoje plusy serwisowo-ekonomiczne. Indywidualiści nacieszą się za to świadomością, że akurat ta konkretna wersja jest bardzo rzadka.


Bardzo drogi Golf, ale ciężko o auto z salonu, które byłoby szybsze i tańsze

Trzeba jednak przyznać, że schodki cenowe w hot-hatchach są liczne i podstępne. Idzie się małymi kroczkami, dopóki liczy się wirtualne pieniądze w katalogach, coraz szybciej i coraz drożej. Co innego, gdy przyjdzie wszystko realnie podliczyć. Dla wielu różnice cenowe między autem sekundę wolniejszym a szybszym będą - i wcale się nie dziwię - horrendalne. Prawda jest jednak taka, że inaczej nie będzie. W świecie samochodów sportowych każdy koń mechaniczny kosztuje krocie. Czasy sprintów do setki różnią się o dziesiąte sekundy, a więc pozornie niewiele. Te niewiele decyduje jednak o wygranej lub przegranej i cały sport - nie tylko samochodowy - opiera się na wyłapywaniu tak nieznacznych różnic między zawodnikami. Jeśli ktoś szuka hot hatcha, który pognębi 90 procent samochodów na naszych drogach, 100 tysięcy złotych wystarczy bez problemu. Jeśli zaś kogoś stać na to, by kupić auto, które pognębi większość z pozostałych 10 procent, poważnie zastanowi się nad Golfem R. W tej kwestii jest to faktycznie - do spółki z Focusem RS - najwięcej, za najmniej.


PLUSY: Wiezozadaniowe nadwozie, możliwości przewozowe, wszechstronne zawieszenie, wygląd, osiągi, fotele, przestronne wnętrze, doskonały wydech i piekne felgi, obecność napędu 4x4, bardzo szybka skrzynia DSG, rozbudowany system multimedialny z uwzględnionymi opcjami sportowymi, kilka trybów pracy auta, chowana kamera cofania, stosunek ceny do osiągów można uznać za dobry. Spalanie przy lżejszej nodze może zamknąć się w przedziale 10-11 litra.

MINUSY: Cenowo jest zaporowa jeśli ktoś nie jest bezkompromisowym fanem dużych mocy, wszechstronność samochodu będzie minusem dla osób szukających bezkompromisowo sportowej charakterystyki typu Megane RS Trophy 275 (która jednak i tak jest wolniejsza)

 

Najważniejsze dane techniczne pojazdu:

Volkswagen Golf R Variant 2.0 TSI 300KM DSG 4MOTION

Zespół

Napędowy

Pojemność silnika

1984 cm3

Ilość cylindrów/zaworów ogółem

4 / 16

Moc maksymalna / przy obrotach

300 KM / 5500

Moment maksymalny / przy obrotach

380 Nm / 1800-5500

Skrzynia biegów / ilość biegów

Automatyczna / 6

Napęd / Rodzaj paliwa

Na 4 koła 4MOTION / Pb98

Osiągi

Sprint 0-100 km/h / V-max (km/h)

5,1 sek. / 250 km/h (kombi, HTB 4,9 sek.)

Zużycie paliwa: miasto / trasa / mieszane

Zużycie paliwa z testu: miasto / trasa / mieszane

8,6 / 6,0 / 7,0

10-16

Wymiary

Nadwozia

Rozstaw osi

2630 mm

Długość

4596 mm

Szerokość

1799 mm

Wysokość

1467 mm

Pojemność bagażnika/pojemność zbiornika paliwa

605 l/ 55 l

Rodzaj nadwozia / masa własna

kombi / 1499kg

Emisja CO2

162 g/km

Ogumienie

225/40 R18

Cena wersji podstawowej

164 890 zł (R 2.0 TSI 300KM DSG 4MOTION)

Cena modelu testowego

196 530 zł (R 2.0 TSI 300KM DSG 4MOTION + dodatki)


Tekst: Marcin Dziekoński / SA            Zdjęcia: Agencja10,5

Pozostałe zdjęcia VW Golfa R Variant:

Zdjęcia:

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze