Słuchajcie, pilny komunikat. Od przyszłego tygodnia dostęp do Świat Aut Net będzie kosztował 50 złotych miesięcznie. Ale jeśli kupicie nasz abonament do środy, to cena dla Was wyniesie jedyne 5 złotych na rok. A nawet na dwa. Miłego robienia przelewów (tak, akurat) a my Wam potem powiemy, że to był ...żart. Mniej więcej tak wygląda na razie sprawa z nową akcyzą. Wszyscy w motoryzacyjnej części internetu rozpisywaliśmy się o kształcie nowej akcyzy i jej rychłym nadejściu od stycznia 2017. Gdy sprawa przeszła w Senacie nawet my uznaliśmy to oficjalnie za pewnik i ogłosiliśmy na łamach wszem wobec. Następnie przyszedł Sylwester i ... i nic. Mamy kwiecień i stara akcyza dalej działa w najlepsze, a internet nagle zamilknął zdziwiony, że świat nie stał się takim jak go opisywał. Jeśli wpisać temat nowej akcyzy w wyszukiwarkę linków z 2016 roku pojawi się masa, natomiast z 2017 nie ma praktycznie nic. Nie dziwi nas to, nikt nie był bowiem pewien, co właściwie napisać. Informacji na temat tego co się dzieje jest tak mało, że bardziej przypomina to dezinformację. Toteż i temat jak kamień w wodę.
Miała być nowa akcyza, jest stara. Co dalej?
O akcyzie pisaliśmy po jej uchwaleniu w Senacie i wcześniej przy okazji artykułu o niezbędnych formalnościach przy imporcie prywatnym. Jak miała wyglądać i co zmienia doskonale Państwo zapewne wiedzą, było o tym pełno informacji nie tylko u nas. Gdy jej wejście w życie po Nowym Roku stało się niemal pewne doszło do wyraźnego wzrostu importu starszych aut używanych z zagranicy, by zdążyć przed podwyżkami. Doskonale pokazują to statystyki importu z grudnia 2016. Obawiano się wyraźnego wzrostu kosztów importu starszych tańszych aut, które znalazły się na celowniku władz. Z czasem zaczęło się jednak okazywać, że styczeń nie będzie taki straszny. Po Nowym Roku urzędy celne naliczały dalej akcyzę po staremu a dziennikarska brać (w tym my) ze zdziwienia zamilkła, bo nikt nie był pewien co się właściwie dzieje. A ciężko napisać coś sensownego, gdy brakuje informacji. Potem zaczęto mówić o 1 marca jako terminie rozpoczęcia obowiązywania nowych stawek.
Dziś wiemy, że 1 marca również nic nie zmienił i słyszy się, że prace nad nową akcyzą dalej trwają ...lub że zostały wstrzymane ...albo że na razie jednak nie będziemy jej wprowadzać, ewentualnie jeszcze coś innego -zależy co akurat czyta się w danej chwili. Przy czym nawet obecnie (kwiecień 2017) ciężko jest na ten temat w ogóle cokolwiek znaleźć. Nawiasem mówiąc jedno z ugrupowań politycznych zaproponowało nawet by akcyzę w ogóle zlikwidować. Ciekawa propozycja, chociaż my w naszym poprzednim artykule na ten temat proponowaliśmy, by jej po prostu na razie wcale nie zmieniać, bo nasze społeczeństwo jest wciąż zbyt biedne, by płacić za 10 letni samochód stawkę wysokości półtora tysiąca złotych zamiast trzystu. Czyżby się nas posłuchali? Bo jeśli Świat Aut ma taką siłę przebicie, to idziemy za ciosem i proponujemy nowe auto i średnią hawajską dla wszystkich.
Macie karnecik na nowy samochód i średnią hawajską? Doskonale
Nie wiem jak ze średniej hawajskiej, ale z nowego auta dla wszystkich na pewno ucieszyłby się Polski Związek Dealerów Samochodowych, który skierował niedawno list do Marszałka Sejmu i do Ministra Finansów o przyśpieszenie prac nad nową akcyzą. Prawie się im nie dziwimy, każdy chce dostać pomoc w swoim biznesie, a wprowadzenie drakońskiej akcyzy na tańsze, używane samochody trwa sporo krócej od czekania na efekty mozolnego bogacenia się społeczeństwa umożliwiającego większości jego członkom kupowanie nowego auta choćby i raz na 10 lat. Szast prast.
Żarty żartami, ale zupełnie możliwe jest, że podniesione wszem i wobec larum na temat nowej akcyzy otworzyło władzom oczy na potencjalne skutki jej wprowadzenia. Dla dużej części społeczeństwa oznaczałoby to znacznie droższe motoryzowanie się. A ta perspektywa raczej nie wzbudzała entuzjazmu. Być może dlatego -jak podaje GW- pierwsze czytanie projektu w Sejmie zostało niespodziewanie zdjęte z planu obrad i sami autorzy z ugrupowania rządzącego do końca nie wiedzieli dlaczego. Jeśli temu wierzyć, należało by w sumie pochwalić władzę za słuchanie obywateli. Z drugiej strony jest to tylko jedno z nielicznych źródeł informacji, które nie musi mieć monopolu na prawdę. Z trzeciej strony, być może tak miało być: nastroje społeczeństwa miały zostać zbadane, a w razie gdyby opór był zbyt duży, będzie się można wycofać i to nawet z korzyścią wizerunkową przy okazji jeszcze zarabiając na ożywionym imporcie przed-noworocznym.
Nowa akcyza mogła by się opłacić np. w takim przypadku, pytanie tylko czy
faktycznie chcemy ulżyć tej klasie społecznej kosztem mniej zamożnych
Na razie więc w temacie nowej-niedoszłej akcyzy pozostaje nam góralskie przepowiadanie pogody: "łona bedzie, a moze nie bedzie". Niemniej mamy przeczucie, że najdalej do wakacji się dowiemy. I nie zdziwi nas nic, ani skazanie nowej -niedoszłej- akcyzy na zapomnienie, jak i jej nagłe wprowadzenie z dnia (lub nocy) na dzień. Tak czy inaczej, przynajmniej będzie wreszcie wiadomo, co na ten temat napisać i internet -a my wraz z nim- poczuje się lepiej. Wstydliwe milczenie internetu się nie powtórzy, świat będzie znowu taki, jakim go napiszemy.
P.S. A na razie kupujcie abonament na nasze artykuły. Tylko dziś promocja 5 złotych za rok. No dobra, za dwa lata. Kupujcie, kupujcie, kto wie, może ten abomanent być i od jutra. A może nie być. Nie wiemy, pytajcie górali.
Komentarze: