facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Kia » TOP 10 mocno dyskusyjnych face liftingów

TOP 10 mocno dyskusyjnych face liftingów

Kategoria: Kia|Komentarze: 0|Data: 2017-11-12 14:57:08

Dziś dotykamy tematu face liftingów. A będzie śmiesznie, bo choć większośc z nich jest udana i potrzebna, odświeżająca i ulepszająca dany model, znajdzie się w historii motoryzacji też niejeden lifting co najmniej dyskusyjny. Co przyświecało niektórym stylistom? Czy faktycznie mówili "jaki ten przód piękny, ale zastąpmy te światła 10 małymi, z twarzą pająka lepiej się sprzeda". Albo "ten szklany wlot -choć tylko nasz model ma coś takiego- zastąpimy afrykańską moskitierą, taniej będzie". Abstrakcja, czy raczej coś, co brzmi znajomo? Innym razem lifting nie zmienia praktycznie nic, a i tak auto wygląda jakby gorzej. Zdarzają się też przypadki nazywania liftingu zupełnie nową generacją. Jest w czym wybierać i pewnie też macie w głowie kilka swoich typów, zapraszamy więc do sprawdzenia, czy znalazły się one na naszej liście top 10.

 
1. Fiat Punto II
 
Rok dwutysięczny: straszono, że przy zmianie daty komputery miały zwariować. Nie zwariowały ani trochę, stan ten udzielił natomiast kilka lat później stylistom Fiata. Punto II w pierwszej wersji wyjeżdżało na nasze ulice jako świetny samochód z mocno narysowanymi światłami z soczewkami, które bardzo przypominały ksenony. I nagle przyszedł lifting przypominający dodanie śmigieł do Dreamlinera. Piękne soczewki zastąpiono wyłupiastymi ślepiami z klasycznym odbłyśnikiem. Wielkości szperaczy z lokomotywy dodajmy. Zupełnie jakby dać Azjacie wielkie, europejskie oczy z wytrzeszczem. Ja wiem, że oni to ciągle robią w swoich kreskówkach anime, ale na żywo jednak mało kto się zdecydował. 
 
 
Fot. 1 i 2   Fiat Punto przed i po liftingu. Choć wydaje się, że odwrotnie
 
Oczywiście lifting miał być kompletny, więc przód nie wystarczył. Uparto się, że zrobić coś trzeba również z tyłem. "Doklepano" więc kawałek dodatkowego światełka do istniejących lamp. Okrągłego światełka. Do ostrych lamp. Tak. Warto też wspomnieć, że lifting zakończył w Punto erę dwukolorowych, jasnych plastików we wnętrzu. Od tego momentu wszystko na jedną ciemną szarość robimy Panowie. Bella Italia.
 
 
2. Rover 200
 
Pierwsza faza Rovera miała dystyngowany przód z wydłużonymi reflektorami, pięknym grillem i lekko zaakcentowanymi na żółto kierunkowskazami. Ale jak wiadomo, klienci nudy nie znoszą. Nie wiem jak należało zrobić temu auto lifting, ale nie jestem pewien czy akurat tak. Rover 200 zamienił się w 25 z okrągłymi lampami. Owszem na początku było wow -"mam okularnika". Ale otrzeźwienie prędzej czy później przecież zawsze przychodzi. Co ciekawe, oprócz "okularów" osobne klosze otrzymały też kierunkowskazy, co razem z kloszami lamp przeciwmgłowych dawało już solidny efekt "twarzy pająka". Pogrubiono też listwy boczne z jednolitego plastiku (wcześniej było trochę delikatnego chromu), co akurat temu autu nadało efekt mydelniczki.
 
 
Fot. 3 i 4    Rover 200 i 25 -z Barokiem nie należy przesadzać
 
Nawiasem mówiąc nie był to ostatni lifting tego auta. Eksperymenty trwały jeszcze długo.
 
3. Hyundai Coupe/Tiburon
 
Efekt pająka w Roverze 25 to jednak nic w porównaniu z tym, co Koreańczycy popełnili na swoim Hyundaiu Tiburonie/Coupe. Lifting tego auta był tak "udany", że podejrzewam, iż brali w nim udział Koreańczycy z Północy, a celem było załamanie sprzedaży Hyundaia na całym świecie. Oto prawdziwy mistrz okularników. W sumie aż dziesięć oczu!
 
 
Fot. 5 i 6   Lifting? A może sabotaż Koreii Północnej? 
 
4. Toyota Corolla IX 
 
Tymczasem w Japonii mieli swoje problemy. W 2004 roku myślano intensywnie nad tym, co można zrobić dziewiątej generacji Toyoty Corolli, by świat uznał, że face lifting miał miejsce. Ponieważ zupełnie nic w tym temacie nie wymyślono, postanowiono, że reflektory przednie dostaną (oprócz na siłę innego grilla) taką małą łezkę w dolnym rogu. Faktycznie, na taki lifting Corolla mogła tylko zapłakać.
 
Fot. 7   Samotna, męska łza 
 
5. VW Passat B6/B7
 
W Niemczech natomiast pracowano nad modyfikacjami symbolu narodowego VW Passata. Lifting B6 zrobiono -inaczej jak Corolli- na pełnej mocy. Zmiany wyglądu zewnętrznego były tak znaczące, że po wykonanej pracy Niemcy długo jeszcze stali patrząc w zachwycie na swoje wunderdzieło -przeszczęśliwi do tego stopnia, że w ferworze ekstazy nieco się rozpędzili w ocenie sytuacji. Uznali bowiem, że to nie lifting miał miejsce, lecz całkowicie nowe działo stworzenia Passata, które trzeba czym prędzej obwieścić światu jako generację B7. Tymczasem przychodzący do salonów VW z mirrą i kadzidłem w większości od razu spostrzegali, że to nie nowe dziecko, lecz znaczny lifting B6. Staje się to szczególnie oczywiste gdy zajrzy się do wnętrza. Cóż, wtedy się udało, ale potem Niemcy jak wiemy przejechali się wreszcie na myśleniu, że każdy ich numer przejdzie. W każdym razie ja umieszczam Passata w niniejszym zestawieniu bez mrugnięcia okiem. Lifting to lifting Hans, pamiętaj.
 
 
Fot. 8 i 9
Kiszona kapusta potraktowana ciekłym azotem, to wciąż kiszona kapusta.
A Niemcy twierdzili, że stworzyli nowy rodzaj lodów. He he
 
6. Opel Corsa
 
Przypadek Passata nie jest bynajmniej odosobniony, w świecie motoryzacji jest tego pełno. Oto jeden z najnowszych przykładów. Opel otwarcie przyznaje, że podejście "nowy-stary model" wydaje się być zupełnie w porządku, czego dowodem jest najnowsza Corsa.  Wersja ta to również w zasadzie głęboki lifting, choć tu zdecydowano się przynajmniej na zupełnie nowe wnętrze. Cóż, osobiście nie mam nic przeciwko używaniu sprawdzonej technologii w nowym wydaniu, i dobrze, że Opel przynajmniej specjalnie się z tym nie kryje. Mam jednak nadzieję, że do powiedzmy 2030 roku doczekamy się czegoś faktycznie nowego.
 
 
Fot. 10 i 11   Jeszcze ktoś nie wierzy w reinkarnację?
 
7. Honda Civic VIII "UFO"
 
Od 2006 roku na ulicach naszych miast i wsi coraz częściej widziano UFO. Nie było to jednak za sprawą wizyt kosmitów -UFO pochodziło z Japonii i było takim kopnięciem nowoczesności, że nawet po 10 latach auto dalej budzi respekt. Można wręcz powiedzieć, że nawet pełnoprawny następca nie wyglądał przy VIII jak coś nowocześniejszego. A skoro tak, można się domyślić, że lifting "ósemki" też nie był łatwym zadaniem. Cóż, niektóre auta żyją bez liftingów i Civic powinien do tego grona dołączyć. Tymczasem nie dołączył: autu zmieniono grill -zniknęło szkło, pojawiła się siatka. Oto jednym ruchem zamieniono jedyny w swoim rodzaju stylistyczny smaczek na...moskitierę.
 
 
Fot. 12 i 13   Japonio: moskitierę zakłada się NA szybę, nie zamiast!
 
8. Kia Venga
 
Proporcje są ważne. Kia pamiętała o tym projektując Vengę, niestety przy liftingu chyba znowu styliści musieli paść ofiarą sabotażystów z północy. Otóż powiększanie grilla nie jest czymś, co można robić w nieskończoność. Venga wyglądała ładnie, teraz natomiast patrząc na nią chce się zawołać chirurga i poprosić o szycie. Nim się wykrwawi.
 
 
Fot. 14 i 15   Nowy grill jest tak wielki, że na miejscu pieszego bałbym się zassania    
 
9. Peugeot 407
 
Rekin Peugeota to bardzo charakterystyczny samochód, który ciężko mądrze zmodyfikować. Zmiany przodu zrobiono więc na siłę (i tak ich nie widać), rejestrację tylną przeniesiono na klapę bagażnika (chyba aby tylko coś zmienić), zaczęto też częściej malować listwy na kolor nadwozia. A to przy tak długim i przysadzistym nadwoziu dało efekt mydelniczki. Był to widocznie zwiastun nadchodzącego braku pomysłów na stylistykę zewnętrzną, co zemściło się na modelu następnym. Peugeot 407 wyszedł na światło dzienne jako model ciężki do opatrzenia się, natomiast jego następca zachwycał przez chwilę po czym natychmiast się opatrzył. Takie przynajmniej mam zdanie.
 
 
Fot. 16 i 17   Ta dama była piękna bez nadmiaru makijażu
 
10. Daewoo FSO Polonez... czyli po trochu Fiat 1300/1500
 
Wyobrażacie sobie, że wychodzi nowy model z nowym nadwoziem, ale prawie wszystko w nim bazuje na poprzedniku? Tak jakby się okazało, że Renault Talisman to Laguna I po nowemu. A no tak, zapomniałem, że nie musicie sobie tego wyobrażać, przecież czytaliście chwilę wcześniej o Passacie B7 i Corsie. Dokładnie coś takiego miało miejsce przy tworzeniu Fiata 125p. Nadwozie wzięto z najnowszego wtedy modelu Fiata 125, ale już na "bebechy" z nowoczesnego dzieła Włochów nie było nas najwyraźniej stać. Dlatego o ile nadwozie było nowe, to co pod nim pochodziło z e starszego Fiata -1300/1500. A więc z roku 1961.
 
 
Fot. 18 i 19   Oto geny weterana, który dotrwał do nowego Millenium
 
Fiata 125p sprzedawaliśmy aż do 1991, ale przecież w międzyczasie powstał Polonez. Wnętrze i nadwozie nowe, ale technologia praktycznie ze 125, a więc z początku lat 60. Potem przyszło Daewoo dzięki któremu poczciwy Polonez z nowymi elementami i wspomaganiem kierownicy w standardzie sprzedawał się jeszcze do 2002. Nieźle, auto jak epoka: 1961-2002.
 
 
Podsumowanie
 
Samochody będące dobrym przykładem na dyskusyjny lifting są liczne. Nasze zestawienie to tylko 10 subiektywnie wybranych przykładów. Jeśli znacie inne, chętnie o nich przeczytamy w komentarzach albo na naszym FB. Zapraszamy.
 
 
 

Tekst: Marcin Dziekoński / SA                    zdjęcia: Kia, pozostałe Wikimedia Commons

 

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze